24 kwietnia
środa
Horacego, Feliksa, Grzegorza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

W drodze do "raju"

Ocena: 0
2115

W mediach, co zrozumiałe, sporo o nowych posłach, zwłaszcza tych młodych i dobrze rokujących, ładnych i ładnie się wysławiających. Przechodzą sejmowe szkolenia. Uczą się, jak naciskać guziki podczas głosowań, gdzie znaleźć odpowiednią ustawę, jakie mają przywileje oraz uposażenie. I wielu innych, potrzebnych rzeczy. Nic nie wiadomo jednak o tym, by uczyli się, jak przetrwać nieznane im dotąd przeciążenia. Jak pomiędzy sukcesami i porażkami, momentami satysfakcji i upokorzeniami, ocalić swoją tożsamość i swoją rodzinę. Jak odreagować i zamortyzować nieuchronny stres w taki sposób, by nie zniszczyć tego, co w życiu najważniejsze. To chyba najtrudniejszy egzamin, który muszą zdać. Wielu, niestety, nie zda. Później pomyślą, że musiało tak być, jak było, ale to nieprawda. Zawsze może być inaczej. Człowiek nie jest wyłącznie ofiarą socjologicznych okoliczności.

W polityce wygrywa niewielu, a frustracja to stały gość zarówno politycznych przedpokojów, jak i najważniejszych salonów. Posłowie najpierw się cieszą, że są posłami, ale już chwilę później frustrują się, bo chcieliby być w europarlamencie albo ministrować w rządzie. Ale i ministrowie rzadko są szczęśliwi, bo skoro zaszli tak wysoko, to zapewne rozważają, czemuż to nie oni kierują partiami i państwami.

A pamiętajmy też, że zwierzchnicy nie tak bardzo pomagają ministrom w osiąganiu sukcesów, bo a nuż podwładni zbyt zabłysną i zaczną się spekulacje o nowym szefie rządu? Premierzy i prezydenci mają, owszem, swoje chwile tryumfu, ale w końcu też kiedyś upadają. A będąc „byłymi”, w każdej minucie tęsknią za czasami, w których byli na szczycie. Były premier i były prezydent zawsze są trochę na wygnaniu. Powroty nie udają się nigdy. Udało się jednemu Jarosławowi Kaczyńskiemu, ale też nie do końca. Bo po drodze był Smoleńsk... A utraty brata bliźniaka nie wynagrodzi nic.

Polityk z ambicjami (bo można być też posłem „niszowym”, który skupia się na obronie swojego biorącego miejsca) to zawód dla naprawdę twardych. Takich jak Leszek Miller, który właśnie po ćwierćwieczu wypadł z Sejmu. Pytany, czy nie żal mu Piechocińskiego, Zycha lub Dorna (oni też wypadli z Sejmu), odpowiedział: „Nikogo nie jest mi żal. Polityka to nie zabawa pensjonarek, które wąchają fiołki. To twarda rywalizacja. Każdy musi mieć świadomość, że albo wygra, albo przegra. Nie można się nad nikim użalać, ani też nad sobą”. Młodzi politycy powinni sobie szczerze odpowiedzieć, czy stać ich na taką grę. Nie każdy musi i nie każdy powinien. Na marginesie: nie podzielam radości wielu z wypchnięcia postkomunistów z Sejmu. Lewica w końcu wróci, i niestety będzie to „nowa lewica”. Bez żadnych zahamowań w walce z Kościołem. A starzy czerwoni w większości jednak pewne zahamowania, wywodzące się z PRL, mieli. Tym bardziej że w życiu prywatnym bardzo często byli po prostu konserwatystami.

Były premier Donald Tusk myśli pewnie, że jemu jednemu udało się uciec spod gilotyny konieczności upadku. Właśnie ogłosił, że przenosiny do Brukseli były jak „dotarcie do raju”. Rządził dużym państwem, sam zrezygnował, a teraz jest w raju. Dobrze zarabia, stroi mądre miny, przemawia po angielsku i często spotyka się z kanclerz Merkel. Nie widzi jednak, że po drodze sam zafundował sobie rodzaj intelektualnej lobotomii. Często wypomina mu się wypowiedź z końca lat 80., gdy uznał, że „polskość to nienormalność”. W tych słowach była jednak jakaś prawdziwa emocja, jakieś zmaganie się z naszym niełatwym dziedzictwem, jakiś rodzaj przeżywania świata. A dziś mamy urzędniczą, oschłą Brukselę widzianą jako „raj”. Smutne to. I każe pytać: kiedy Donald Tusk zaczął uciekać od Polski? I co zrobił w trakcie swojego premierostwa – i czego nie zrobił – by do „raju” dotrzeć? Przyszli historycy bez odpowiedzi na te pytania nie ruszą do przodu.

Jacek Karnowski
Autor jest redaktorem naczelnym tygodnika
wSieci
Idziemy nr 46 (529), 15 listopada 2015 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter