20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Umiarkowanie i skrajność

Ocena: 3.99091
1360

Pewien internauta stwierdził, że katolicy „postępowi” są umiarkowani, a ci „konserwatywni” są skrajni. By ustosunkować się do takiej wypowiedzi, trzeba by zapytać, jak ktoś rozumie „postępowość” i „konserwatywność”. Odnoszę jednak wrażenie, że ów internauta padł ofiarą manipulacji, którą stosują środowiska lewicowo-liberalne w odniesieniu do Kościoła, ale przede wszystkim na polu polityki. Polega to na przedstawianiu odmiennych poglądów jako skrajnych, fundamentalistycznych, faszystowskich itp. A siebie samych jako umiarkowanych, otwartych, demokratycznych. Jednak w istocie chodzi o tworzenie totalitarnego świata, tyle że tym razem ma to być totalitaryzm w „białych rękawiczkach”. Wszak dziś nie potrzeba fizycznej przemocy, by wsadzić ludzi do ideologicznej klatki. Wystarczy odpowiednie zorkiestrowanie polityki, finansów i mediów. Jednym z elementów takiego zorkiestrowania jest sugerowanie, że prawica z definicji jest skrajna, a jedyna dopuszczalna prawica to taka, która w gruncie rzeczy jest lewicą.

Zorkiestrowane pranie mózgów sprawiło, że poglądy i postawy, które jeszcze 30 lat temu budziły nawet nie oburzenie, ale wzruszenie ramion, dziś stają się normą narzucaną przez międzynarodowe instytucje. A kto się z tym nie zgadza, ten zostaje napiętnowany jako człowiek kierujący się nienawiścią, homofobią, transfobią i czort wie, czym jeszcze. J.K. Rowling, autorka „Harry’ego Pottera”, osoba o bynajmniej nie konserwatywnych poglądach, stwierdziła rzecz oczywistą, a mianowicie, że tylko kobieta może mieć miesiączkę. I została zaatakowana, że używa jezyka „obraźliwego i wykluczającego”, bo ponoć niektóre osoby „transpłciowe” i „niebinarne” nie są kobietami, a mogą mieć miesiączkę. Tego rodzaju przykłady można by mnożyć. Okazuje się, że nazywanie rzeczy po imieniu jest „nienawistną skrajnością”, a uleganie tyleż modnym, co absurdalnym ideologiom jest „umiarkowaniem” i „miłością bliźniego”.

Katolicy „postępowi”, którzy mniej lub bardziej świadomie nie mają nic przeciwko moralno-dogmatycznej rewolucji w Kościele, stosują tę samą metodę. Popierają lewicowo-liberalne postulaty aborcji „na życzenie”, eutanazji, wchodzenia ideologii gender/LGBT do szkół itd., a jednocześnie przekonują, że są umiarkowani i otwarci… Natomiast katolicy, którzy chcą trwać przy Ewangelii i Tradycji Kościoła w duchu nauczania Jana Pawła II i Benedykta XVI, są określani „skrajnymi konserwatystami”. Dla mnie tzw. synod niemiecki jest skrajnym, lewicowo-tęczowym przedsięwzięciem, wyrazem niemieckej buty i poczucia wyższości, ale jego twórcy zapewne uważają samych siebie za umiarkowanych. Na czym polega owo umiarkowanie, można zobaczyć na przykładzie zmian w stosunku do aborcji. Dawniej nawet zwolennicy liberalnego podejścia do aborcji uznawali, że nie jest ona jakimś dobrem. Podkreślali jednak, że w pewnych sytuacjach aborcja jest tzw. mniejszym złem i dlatego powinna być szeroko dopuszczalna. Dziś aborcja jest dla wielu niezbywalnym prawem człowieka, a kobieta może być nawet dumna z dokonania aborcji, bo w ten sposób potwierdziła swoją wolność.

Podręcznik prof. Wojciecha Roszkowskiego „Historia i teraźniejszość” został uznany przez pewne środowiska za skrajny i szkodliwy. Dlaczego? Ano tylko dlatego, że zaprezentowana tam merytorycznie wizja dziejów w latach 1945–1989 nie odpowiada narracji liberalno-lewicowej. Tak, jakby w polskiej szkole mogła być obecna tylko taka właśnie narracja. No i zaczęło się… Histeria, wylewanie pomyj na prof. Roszkowskiego, kłamanie w sprawie tego, co w podręczniku się znajduje, judzenie uczniów, aby publicznie książkę palili. A to wszystko oczywiście w imię jedynie słusznej, „umiarkowanej” wizji najnowszej historii, w której Kiszczak jest „człowiekiem honoru”, a Jan Paweł II „obrońcą pedofilów”.

Umiarkowanie jest według chrześcijańskiej nauki jedną z cnót głównych. Chodzi w niej o to, by nie robić za dużo, ale też, by nie robić za mało. A na pewno nie chodzi o to, aby ulegać światu i jego aktualnie modnym ideologiom. Wierność integralnie pojmowanej Ewangelii nie jest żadną skrajnością. Jezus Chrystus i jego uczniowie nie byli skrajni. Jezus był po prostu posłuszny Ojcu, a apostołowie starali się być wierni Jezusowi.

Idziemy nr 38 (881), 18 września 2022 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Profesor teologii na Wydziale Teologicznym Papieskiego Uniwersytetu Gregorianum w Rzymie
dkowalczyk@jezuici.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter