19 marca
wtorek
Józefa, Bogdana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Uderzenie rykoszetem

Ocena: 3.76
1512

Jeden z bohaterów Galsworthy’ego mówi, że od dwustu lat w Izbie Gmin nikt nikogo do niczego nie przekonał. To efektowne, ale powierzchowne zdanie. Pracowałem z Anglikami i sam wiem, jak bardzo przejmują się opiniami, jak łatwo przekonują ich… media.

Pamiętam też początki Prawa i Sprawiedliwości, walkę o ustawę o jawności majątkowej polityków. PiS miał przeciwko swemu projektowi główne media (nawet część prawicowych) i znaczące partie, a jednak przekonał Sejm i ustawę przeprowadził. Jak? Klarownością orędzia odwołującego się do opinii publicznej. Mówiąc językiem piłkarskim – uderzając rykoszetem. Na reakcje opinii publicznej politycy zawsze reagują, chodzi tylko o to, by je wywołać.

To o metodzie, ale najważniejsza jest wola, polityczna wola przeprowadzenia sprawy, przekonania oponentów, pozyskania zwolenników. Większość wyborców republikańskich w Ameryce jest przekonana, że wybory prezydenckie sfałszowano. Dlaczego? Bo brali udział w kontroli wyborów? A może dlatego, że bardzo interesują się technikami liczenia głosów? Bynajmniej. Po prostu, niezależnie od tego, czy miał rację czy nie, przekonał ich Donald Trump. Wiarygodny przywódca ma ogromne możliwości wpływania na opinie, a przynajmniej uzyskiwania akceptacji swoich zwolenników.

Tydzień temu pisałem o tym, że pierwszym krokiem do zmobilizowania opinii publicznej po stronie życia, do przeciwstawienia się aborcyjnej kampanii nienawiści – jest orędzie telewizyjne prezydenta. Nie dlatego, bym wierzył w magię jego retoryki. Orędzia jednak nie sposób zignorować, zaraz po nim zaczyna się debata i mocne, dobrze przygotowane, komunikatywne stwierdzenia nie mogą być ignorowane. Prezydent (jak cały obóz PiS-owski) obiecał opinii publicznej „rozmowę z ludźmi”. Oczekuję więc albo orędzia, albo wyjaśnienia (przynajmniej Kancelarii Prezydenta), dlaczego orędzia nie ma.

 

RADYKALIZM CZY AGRESJA?

Agresja to z reguły popisy – albo dla własnej satysfakcji, albo dla taniej osobistej popularności, albo dla konsolidacji zwolenników (i zadowolenia kierownictwa) własnej partii. Polaryzacja może być korzystna dla obu zwalczających się stron, może budować „wspólnotę cynizmu”, ale poparcia dla sprawy nie poszerza.

Niestety, w deklaracjach PiS zasady i wartości cywilizacji chrześcijańskiej pojawiają się, owszem, ale albo w niepolitycznych uroczystych wystąpieniach, albo w kontekście krytyki przeciwników politycznych, w ramach propagandowych walk wyborczych czy w obronie władzy przed atakami zagranicy. Nigdy jednak jako drogowskaz wyznaczający kierunek polityki, jako źródło konkretnych zadań, które należy podjąć.

Poszerzanie poparcia to stały nacisk, celne zarzuty albo trudne pytania wobec niezdecydowanych i niepewnych. Nie chodzi o to, by chwiejnym stawiać zarzut aborcjonizmu, ale by pytać – na przykład PSL – dlaczego nie broni człowieczeństwa nienarodzonych, dlaczego nie dystansuje się wobec jawnie i wprost antykonstytucyjnych haseł o „prawie do aborcji”. Albo by systematycznie pytać PO, czy zapomniała już swój program, który mówił o Dekalogu i ochronie prawa do życia, przynajmniej na poprzednim poziomie. Nawet jeśli nie chce go poszerzać – to czy jest to powód, by wtórować tym, którzy go otwarcie kwestionują? I czy w ogóle PO jeszcze pamięta, jak chwaliła się dwadzieścia lat temu, że jako pierwsza partia na świecie jedzie z pielgrzymką do papieża?

 

WALKA O ZASADY

Obliczona na zwiększenie poparcia dla sprawy, nie dla siebie. Oczywiście każda walka musi mieć i mocne momenty, wtedy jednak należy atakować bardziej opinie niż oponentów. Dlatego właśnie czas powiedzieć jasno, że aborcjonizm to najohydniejsza ideologia dyskryminacji współczesnych czasów. A także, że mówienie o niewątpliwie trudnych sytuacjach macierzyństwa nie ma żadnej wiarygodności, jeśli traktuje się nienarodzone dziecko (które zawsze jest ofiarą aborcji) jak wrzód, który można tolerować albo wyciąć, zależnie od osobistych preferencji.

Niestety, przesunięcie PO w kierunku skrajnej lewicy, zupełne odcięcie jej centrowej kotwicy, a także przesunięcie dawnego i nowego centrum (PSL, Hołownia) w kierunku liberalnym to najdotkliwsza strata w polskiej opinii publicznej z punktu widzenia cywilizacji życia i możliwości prawicowej polityki w ogóle. Nie chodzi bowiem o to, by tam szukać reprezentacji prawicowych wyborców, ale o to, by dorobek ich reprezentacji okazał się trwalszy niż jej rządy.

Idziemy nr 07 (798), 14 lutego 2021 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Publicysta, historyk, przez wiele lat czynny polityk; był m.in. marszałkiem Sejmu w latach 2005-2007, przewodniczącym KRRiTV, posłem do Parlamentu Europejskiego.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 marca

Wtorek - V Tydzień Wielkiego Postu
Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie,
nieustannie wielbiąc Ciebie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mt 1, 16. 18-21. 24a
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

Nowenna do św. Rafki

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter