Radosną i pełną zachęty do adoracji Dzieciątka Jezus włoską kolędą „Adeste, fideles” zakończyła się właśnie wspaniała Msza Święta w Bazylice Świętego Piotra. Wspaniała nie dlatego, że miała miejsce w tej „świątyni światyń” i nie dlatego, ze wśród mnóstwa kwiatów i w pięknej oprawie śpiewu słynnych watykańskich chórów.
Wspaniała dlatego, że w Uroczystość Objawienia Pańskiego była świętem Kościoła Powszechnego, ludzi wszystkich kontynentów i języków, wiernych z całego świata jak tego uczy właśnie dzisiejsze święto. W chórze Kaplicy Sykstyńskiej mali śpiewacy są reprezentantami wszystkich ludów: białych, czarnych i skośnookich. W koncelebrze „przegląd ludzi i narodów” jest tym bardziej oczywisty.
Dla nas, zespołu dziennikarskiego „Idziemy”, ta wspaniała Msza była świętem poniekąd osobistym, bo w świadectwie powszechności Kościoła czynnie uczestniczył nasz redakcyjny kolega, Michał Ziółkowski, na co dzień redaktor portalu, który właśnie Drodzy Czytelnicy teraz odwiedzają. Michał rozpoczął modlitwę wiernych, którą prowadzili katolicy pięciu języków: od polskiego, przez ormianski do chińskiego. Wielka radość i sursum corda!
Od stuleci i tysiącleci, wciąż dokonuje się wśród ludzi i narodów Objawienie Pańskie. Nasz Kościół jest powszechny i powtarzamy to w codziennej modlitwie, ale święto Objawienia Pańskiego jest dla mnie przez to jeszcze takie piękne, że pokazuje tę powszechność z nadzwyczajną prostotą, wyraziście i radośnie, choć o radość nie wszędzie jest łatwo. Dlatego w tym roku świętujemy przy wtórze kolędy dla syryjskich rodzin, która wzywa do solidarności i świadectwa. Tam w Syrii, w Iraku czy w Libanie żyją w poniewierce i niepewności losu potomkowie tych, spośród których wyszedł najpierwszy orszak trzech króli, mędrców czy może magów. Nasi bracia w Syrii, Iraku czy Libanie są świadkami Objawienia Pańskiego, które ich przodkowie ponieśli w świat.
A więc adeste, fideles! Do zobaczenia na Orszaku Trzech Króli, w drodze do Zbawiciela Świata.