24 kwietnia
środa
Horacego, Feliksa, Grzegorza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Trzeba pamiętać

Ocena: 4.5
1758

To był piękny, słoneczny dzień. Mimo upału mama kazała mnie i bratu ubrać się w długie spodnie i białą koszulę z długim rękawem. Musiało być elegancko! Szliśmy na spotkanie z niezwykłym gościem.

Niewiele widziałem. Tłum stojący wzdłuż krawężników przy ul. Wawelskiej skutecznie zasłonił widok mającemu wówczas niecałe 150 cm wzrostu chłopcu. Papież w dużym samochodzie jak szybko przyjechał, tak szybko odjechał. Ale przez kolejne dni jego postać pojawiała się u nas w domu codziennie – w telewizji. Jako dwunastolatek niewiele rozumiałem z tego, co się stało 2 czerwca 1979 r. Niewiele znaków potrafiłem samodzielnie odczytać. Ale starsi już wówczas wiedzieli że jesteśmy świadkami czegoś niezwykłego.

Wówczas nie mogłem mieć tej perspektywy, którą mam teraz, kiedy wiem, że już słynne: Habemus papam! – stało się dla Kremla sporym wyzwaniem. A pierwsza pielgrzymka Jana Pawła II do ojczyzny była dla Moskwy i jej akolitów w Warszawie szokiem! Nie wiedzieli, co się stanie, ale czuli, że będą z tego dla nich same kłopoty. Bo syn polskiej ziemi, na której Kościół od 1939 i 1945 r. był systematycznie niszczony, został papieżem! Jeszcze niedawno uważano to za niemożliwe. Ten wybór był dla komunistów ideologiczną porażką. Polacy doskonale to wyczuli. Medialna cenzura niemal wszystkich papieskich uroczystości tylko ich w tym utwierdziła.

Ojciec Święty od razu chciał przyjechać do ojczyzny, choć wiedział że nie będzie to łatwe. Władze komunistyczne stawiały duży opór. Wiedziały, że papież wnosi ze sobą wielką przestrzeń wolności, której komuniści się bali. Jan Paweł II był mistykiem, który wiedział, po co przyjeżdża do Polski. Dał temu wyraz nie tylko wówczas, gdy na placu Zwycięstwa wzywał Ducha Świętego, by odnowił oblicze „tej ziemi”. Ale i wtedy, gdy prosił: „Musicie być mocni, drodzy bracia i siostry! Musicie być mocni tą mocą, którą daje wiara! Musicie być mocni mocą wiary! Musicie być wierni! Dziś tej mocy bardziej wam potrzeba niż w jakiejkolwiek epoce dziejów!”. Także wtedy, kiedy całował polską ziemię i mówił, że każdego z nas chciałby przygarnąć i z nim porozmawiać. To było to 40 lat temu. Jednak tamte słowa i gesty są aktualne i dziś.

Jan Paweł II wyrwał nas z marazmu, by za rok dać siłę „Solidarności”, która 10 lat później zmieniła całą naszą część Europy. Stał się głosem ludzi, którzy pragną zmian, są głodni wolności i stopniowo uzyskują podmiotowość.

Czy nie za szybko o tym zapomnieliśmy? Rośnie całe pokolenie które, albo zupełnie nie zna nauki papieża Polaka, albo ma jego obraz totalnie wypaczony przez antykościelną propagandę. Ale i my, uczestnicy tamtych wydarzeń, z własnej winy znowu popadamy w marazm, jak przed laty. Czyż nie zbyt łatwo, ulegając modnym trendom, gotowi jesteśmy wyzbyć się tej wolności, o której mówił papież?

Opowiedzmy to naszym dzieciom i wnukom, jak Jan Paweł II odmienił Polskę i świat. Jak on sam i cały Kościół był dla nas orędownikiem wolności. Zapomnieć o tym, wyrzec się pamięci i tej nadziei, którą nam wówczas dano, to grzech, którego nie wybaczą nam kolejne pokolenia.

 

Idziemy nr 22 (711), 2 czerwca 2019 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest dziennikarzem TVP
www.krzysztofziemiec.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter