19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Teraz węgiel

Ocena: 0
2194
Bezpieczeństwo energetyczne oznacza rehabilitację polskiego węgla – powiedział kilka dni temu w Katowicach premier Donald Tusk, po czym zapowiedział m.in. decyzje finansowe. Przekonywał, że wynika to z troski o niezależność energetyczną. – Tu, na Śląsku, także ja, jako człowiek o liberalnych poglądach i zdecydowany zwolennik wolnego rynku, powtórzę: bezpieczeństwo energetyczne i odpowiedzialność za wspólnotę gospodarczą, społeczną, narodową, oznacza konieczność umiejętnego wyznaczania granic dla indywidualnego egoizmu i dla pogoni za zyskiem – podkreślał premier podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. Kto uwierzył w te zapewnienia, ten uwierzył. Ale przecież nie jest tajemnicą, że górnicy planują najazd na stolicę.

Premier przekonywał, że oznacza to potrzebę rehabilitacji wszystkich, którzy ciężko pracują pod ziemią. Zapowiedział, że rząd będzie robił wszystko, aby ta potrzeba znalazła swój praktyczny wymiar w decyzjach. – To są decyzje, które muszą polegać na używaniu także narzędzi państwowych: możliwości państwa i finansowych i organizacyjnych dla wzmocnienia polskiego przemysłu, w tym polskiego górnictwa – oświadczył.

Dlaczego dopiero teraz? Skąd ta nagła miłość do polskiego węgla, który przez ostatnie siedem lat nie znajdował się nawet w westchnieniach rządu? Tusk od kilku tygodni zabiega o unię energetyczną. Jego zdaniem dziś widać wyraźnie, że Polacy mieli bardzo dużo racji, gdy nawoływali do wyważenia we właściwych proporcjach argumentów na rzecz ochrony klimatu i argumentów na rzecz bezpieczeństwa energetycznego. Czy jednak wtedy, kiedy na forum europejskim była o tym mowa, nasz głos brzmiał dostatecznie głośno? Czy może jednak nie był słyszalny? Fanami polskiego węgla były cały czas głównie dwie osoby: premier Pawlak i prof. Staniszkis. Reszta milczała.

Polski premier mówi dziś, że bezpieczeństwo energetyczne musi kosztować – tak jak militarne czy polityczne. Niektórzy mówili o tym głośno od dawna… ale byli wyśmiewani, bo przecież miało nam już nic nie zagrażać. Dziś w polityce myśli się w perspektywie najbliższych wyborów i panuje zakaz współpracy z innymi niż „moja partia-matka” politykami. Bo gdyby było inaczej, następcy rządu premiera Buzka kontynuowaliby chociaż rozmowy z Norwegami na temat rury z ropą pod dnem Bałtyku. Gdyby kolejny rząd sfinalizował „pakt muszkieterów” rządu Marcinkiewicza, dziś unia energetyczna byłaby realnym bytem. Gdyby po 2010 ruszyły z kopyta prace nad łupkami…

Rząd od kilku lat mówi, że będzie stawiał na łupki… i mówi. Rząd od dawna mówi, że Polska ma stawiać na atom i elektrownie jądrową… i mówi. Zaczynają się już nawet „tańce” wokół węgla i partyjna licytacja. Tymczasem nasze bezpieczeństwo – energetyczne czy finansowe, a tym bardziej militarne – powinno być stałe i ponadpartyjne. Kiedy jest zagrożone, czasu na dyskusję już nie ma.


Krzysztof Ziemiec

Autor jest dziennikarzem TVP
www.krzysztofziemiec.pl
Idziemy nr 20 (452), 18 maja 2014 r.




PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter