28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Taśmy władzy

Ocena: 0
3021
To była ostatnia obietnica premiera Donalda Tuska. W końcówce sierpnia deklarował: „Jeszcze we wrześniu szef MSW przedstawi szczegółową informację na temat podsłuchów”. Dodawał, że „prosi jeszcze o trochę cierpliwości”, bo we wrześniu „na pewno będzie kompleksowa informacja”.

Nadszedł wrzesień, Donald Tusk już nie jest premierem, a o aferze wiemy niewiele więcej niż w dniu wybuchu. Na urzędzie nie ma już także ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza, który po swojej kompromitacji – nagrano wszak nadzorcę służb specjalnych! – zarzekał się, że urzędowanie kontynuuje wyłącznie po to, by sprawę, dla niego sprawę honoru, wyjaśnić. Nie wyjaśnił, ale odszedł. A jego następczyni Teresa Piotrowska już orzekła: ujawnianie informacji ze śledztwa, które prowadzi prokuratura, byłoby niezgodne z obowiązującym porządkiem prawnym. Informacje są chronione tajemnicą, koniec i kropka.

Polski rząd zastosował więc zasłonę prokuratorską. Taką samą, jaką stosują Rosjanie w sprawie wraku tupolewa i czarnych skrzynek: trwa śledztwo, a dopóki trwa, oddać nie możemy. Trwa już ponad cztery lata, i pewnie potrwa jeszcze bardzo długo. Twierdzę, że w przypadku afery podsłuchowej, jeszcze dłużej. Oczywiście mam na myśli wątek dotyczący organizatorów nagrań, bo samych „bohaterów” sprawy prokuratura oczyszcza w imponującym tempie. Już ogłosiła, że rozmowa Sienkiewicz-Belka nie miała w sobie elementów przestępczych, ponieważ obaj panowie zeznali, iż nie spiskowali, planując dodruk pieniędzy na wyborcze potrzeby władzy. Co ciekawe, szefowi MSW prokuratura tak bardzo wierzy, że nie zapytała nawet Donalda Tuska, czy wysyłał Sienkiewicza! Mądrzy prokuratorzy wiedzą, które śledztwa szybko zamykać, a które wolno celebrować.

Co więcej, nie ma żadnych wątpliwości, że taśmy, które poznaliśmy, są wierzchołkiem góry. Zostały starannie wyselekcjonowane, tak, by zniszczyć konkretne osoby i zastraszyć pozostałe. Dziwne sygnały, zrozumiałe jedynie dla wtajemniczonych, wciąż płyną. Oto w książce „Afera podsłuchowa” Michała Majewskiego i Sylwestra Latkowskiego (kieruje tygodnikiem, który taśmy wydrukował) znajdujemy fragment: „Sylwester Latkowski podziwiał Pawła Wojtunika, szefa CBA, za odwagę. Ten nie odcinał się od niego i nie udawał, że się nie znają, wiedząc, że ich rozmowy są inwigilowane. O 22.42 [w dniu, gdy ABW chciała uzyskać laptop Latkowskiego – JK] w telefonie ujrzał SMS od niego: „3 maj się”. Latkowski odpisał: „Pozdrawiam z redakcji”. Wojtunik zażartował: „Puścicie moje, to dobijecie temat. O nobliście”. Na to Latkowski: „Mogę cię uspokoić :)”. Wojtunik szybko odpisał: „Ale ja się nie niepokoję :). Kiedyś powiem, co mówiłem, bo czuję się jak prorok”. Szef CBA – a więc ważnej służby – wygląda na wtajemniczonego od dawna, mającego wiedzę o nagraniach nieopublikowanych. Do tego wrażenie wręcz „kumpelstwa” z Latkowskim, w końcu człowiekiem o bardzo, bardzo nieciekawej przeszłości.

A mimo to obóz władzy udaje, że nic się nie stało. W takiej sytuacji wybór Donalda Tuska, który zamienił władzę nad dużym krajem na fasadowe stanowisko – staje się zrozumiały. Niewykluczone, że była to ucieczka przed taśmami, w tym przed niezdolnością do wyjaśnienia sprawy. Problem oczywiście pozostaje, bo przecież narzędzie szantażu istnieje – ktoś ma kilkaset godzin nagrań, i już pokazał, że nie zawaha się ich użyć. W przyszłości nie będzie musiał nic publikować, by osiągnąć swoje cele. Cele, można mieć pewność, stojące w sprzeczności z interesami państwa polskiego.

Patrząc na skutki, na sprawność państwa, afera taśmowa ma więc wymiar porównywalny do tragedii smoleńskiej. Brak odpowiedniej reakcji na śmierć prezydenta zepchnął Polskę do kategorii państw mało poważnych, bananowych. Z kolei odpuszczenie afery taśmowej spycha nas do kategorii państw oligarchicznych, w których prawdziwa polityka dzieje się za kulisami, i przypomina filmy mafijne.

Taki jest bilans siedmioletnich rządów PO. Gdziekolwiek spojrzeć – degradacja. I to w czasie, gdy zagrożenie zewnętrzne rośnie.

Jacek Karnowski
Autor jest redaktorem naczelnym tygodnika wSieci

Idziemy nr 41 (473), 12 października 2014 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter