28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Szydło, wróć?

Ocena: 2.35
3164

Do pracy w Kancelarii Premiera wrócili Anna Plakwicz i Piotr Matczuk. Ta dwójka specjalistów od wizerunku pracowała najpierw dla premier Beaty Szydło, a później odeszła, by założyć własną firmę Solvere. Firma zasłynęła realizacją kampanii „Sprawiedliwe sądy” na zlecenie Polskiej Fundacji Narodowej. Teraz jest w likwidacji, a Plakwicz i Matczuk znów pracują dla premiera, tym razem Mateusza Morawieckiego. Media przypomniały, że w opinii CBA oboje nie wypełnili wymagań ustawy antykorupcyjnej: założyli firmę, formalnie nadal pracując w KPRM. Zdaniem ich nowego szefa Michała Dworczyka, było to jednak „naruszenie administracyjne, a nie antykorupcyjne”, związane z nałożeniem się terminów wstępnej rejestracji Solvere w urzędzie i złożonego, ale niepodpisanego przez przełożonych wypowiedzenia.

W całej sprawie losy dwójki Plakwicz/Matczuk – choć interesujące – są jednak drugorzędne. Ważniejsze jest co innego: oto po niespełna stu dniach urzędowania w najbliższym otoczeniu premiera Morawieckiego doszło do rewolucji. Przywołano ludzi, którzy kojarzą się z wizerunkowym sukcesem Beaty Szydło. Tym samym uznano, że problemy obecnej ekipy są bardzo poważne. Trudno zresztą o inny wniosek po lekturze najnowszych sondaży poparcia dla partii politycznych, wskazujących na znaczące zmniejszenie dystansu między PiS a PO. A partia rządząca zawsze jest oceniania przez pryzmat rządu, który firmuje, i premiera, którego wskazała. Czyli: kłopoty rządu nieuchronnie oznaczają kłopoty partii, która ma większość w sejmie.

Premier Morawiecki miał pecha: gdy tylko rozpoczął urzędowanie, rozpętała się burza wokół nowelizacji ustawy o IPN. Właściwie był to huragan bez precedensu. Z takiego zderzenia nikt nie wyszedłby bez szwanku. Premier też zapłacił wysoką cenę, choćby w postaci awantury wywołanej jego monachijską wypowiedzią o „żydowskich sprawcach”. Ale w dłuższej perspektywie szczególnie niekorzystne okazało się, w jakiejś mierze nieuchronne, porzucenie, czy może zarzucenie, wizerunku menadżera i gospodarza. Premier zajął się odpowiadaniem na zarzuty związane z historią naszej ojczyzny, tłumaczeniem zawiłości najpierw II wojny światowej, a później Marca ‘68. Czynił to, jak przystało na historyka z wykształcenia, z pasją i imponującą wiedzą. Finał jest jednak taki, że pożeglował w stronę przeciwną, niż zamierzał obóz rządzący, gdy decydował się na roszadę na szczycie. Wreszcie – skomplikowane debaty o historii wzmocniły znacząco wyraźną nutkę elitarności w wizerunku premiera.

Ostatnie tygodnie można w sumie nazwać okresem „rozwibrowania” obozu rządzącego. Wraz z odejściem premier Szydło i zarządzeniem „polityki łagodności” sztandar „dobrej zmiany” stracił na wyrazistości i ostrości. A to właśnie powszechne poczucie, że rząd gruntownie przebudowuje Polskę, że działa w interesie zwykłych Polaków i dlatego jest tak ostro atakowany, stało za konsekwentnie rosnącymi sondażami. To nie wyborcy centrowi wywindowali poparcie dla PiS na poziom 50 proc., ale ludzie, którzy poczuli się wreszcie u siebie. Wyborców centrowych jest – jak pokazują losy PJN czy innych podobnych bytów – znacznie, znacznie mniej. No i są oni dużo bardziej chwiejni, podatni na różnego rodzaju impulsy i manipulacje.

Zdaniem prof. Ryszarda Bugaja, kryzys, który dotknął ugrupowanie rządzące, jest poważny. „Ludzie Platformy zostali zapamiętani także jako środowisko wyalienowane ze zbiorowości narodowej, które z polityki i demokracji uczyniło teatr, podejmując właściwe decyzje zawsze kulisami. Niestety, z PiS-em nie jest lepiej” – mówi ekonomista. To opinia niesprawiedliwa, ale dobrze pokazująca los, jaki może spotkać partię Jarosława Kaczyńskiego, jeśli zapomni o źródłach swojego sukcesu. PiS nie może stać się partią podobną do innych; wówczas szybko straci i poparcie, i władzę. PiS musi być zawsze wierne solidaryzmowi społecznemu, prymatowi interesów publicznych nad biznesowymi i wartościom większości narodu. W tej sferze wciąż ma ogromny kredyt zaufania, który jednak nie jest niewyczerpany.


Idziemy nr 12 (650), 25 marca 2018 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest redaktorem naczelnym tygodnika „W Sieci”

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter