29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Sprawa Junckera

Ocena: 0
2336
Czy możliwa jest współpraca państw Europy Środkowej, które wspólnie wzmacniają swe bezpieczeństwo, rozwój, wpływ cywilizacyjny, więc po prostu – swą rolę w Europie? Oczywiście, pod warunkiem, że będziemy tego chcieli. Że będziemy zachęcać inne kraje wyzwolone spod dominacji sowieckiej do takiej polityki, a przynajmniej, że będziemy ją wspierać – gdy same podejmują działania w obronie naszych wspólnych interesów. Solidarność środkowoeuropejska bowiem – to nakaz polskiej racji stanu.

Parę dni temu Węgry, wspólnie z Brytyjczykami, sprzeciwiły się wyborowi Jean-Claude’a Junckera, byłego premiera Luksemburga, na przewodniczącego Komisji Europejskiej. Premier Cameron nazwał Junckera „człowiekiem lat osiemdziesiątych”. Niezależnie od szczegółowych motywacji brytyjskiego premiera – to bardzo trafna charakterystyka.  J.C. Juncker bowiem idealnie reprezentuje środowisko polityczne starej Unii, którego dziełem był traktat z Maastricht. Nauczyło się ono myśleć, że Unia Europejska to tylko ich państwa, a większość państw Unii Europejskiej, które leżą w Europie Środkowej – to podopieczni, którzy powinni nieustannie realizować „obowiązki dostosowawcze”. Juncker reprezentuje establishment, który wymyślił utopię jednej waluty, a jej bankructwo oglądamy dziś w Grecji, Portugalii, na Słowacji. Należy do kręgu upartych federalistów, którzy swe założenia chcą realizować przez nieustające zwiększanie władzy instytucji unijnych, kosztem państw narodowych; one zresztą są jedyną realną podstawą Unii Europejskiej.

Postawa premiera Orbana, który sprzeciwił się kandydaturze Junckera, nie stanowi wyjątku. Podobną politykę potrafiły prowadzić Czechy. Nie tylko w okresie prezydentury Vaclava Klausa, który do końca odrzucał traktat lizboński, ustąpił dopiero po ratyfikacji irlandzkiej, i po uzyskaniu dodatkowych gwarancji poszanowania czeskich interesów. Podobne stanowisko Czechy zajęły całkiem niedawno, odrzucając pakt fiskalny, który otwiera – na razie tylko w strefie euro – drogę do ingerencji władz unijnych w politykę budżetową państw Europy.

Niedawno też prezydent Litwy zwróciła uwagę na zagrożenie dla pokoju, jakie stanowi ogromne nagromadzenie rosyjskiej broni w okręgu królewieckim, w bezpośredniej bliskości Polski i Litwy. Tę wypowiedź nasze władze również zignorowały; pewnie za aktualną uważają ciągle wypowiedź ministra Sikorskiego dla „Der Spiegel” sprzed dwóch lat, że prawdziwym zagrożeniem dla naszego kraju nie są „rosyjskie rakiety, które Moskwa chce rozmieścić przy granicy z UE w naszym bezpośrednim sąsiedztwie. Największym zagrożeniem jest upadek strefy euro”.

Gołym okiem widać, że dla polityki środkowoeuropejskiej mamy w naszym regionie partnerów, z którymi moglibyśmy wspólnie nakłonić państwa starej Unii do poważnej rozmowy o zasadach naszej współpracy. Niestety, nasz rząd nie chce prowadzić ani polityki środkowoeuropejskiej, ani polityki europejskiej w ogóle. Bo trudno za politykę uznać sztukę zgadzania się ze wszystkimi, z którymi zgadzać się należy.

Marek Jurek
Idziemy nr 27 (459), 6 lipca 2014 r.



PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter