20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Spirala pretensji

Ocena: 2.4
751

Przed wyborami prezydenckimi obóz rządzący przekonywał Polaków, że zwycięstwo Andrzeja Dudy zapewni krajowi trzy lata spokoju, tak potrzebnego w okresie pandemii. Trzy lata bez wyborów, bez konfliktów na szczytach władzy. Prezydent wygrał, ale ta atrakcyjna – i ważna – obietnica wciąż pozostaje niespełniona. Zamiast politycznej nudy mamy właściwie ciągły konflikt PiS-u czy to z Porozumieniem, czy to z Solidarną Polską. Chwilami – tak jak teraz – z obu koalicjantami naraz. Są to spory z jednej strony toczone w miarę otwarcie, ale z drugiej – jakoś niedopowiedziane, okryte mgiełką tajemniczości. Co ciekawe, relatywnie rzadko dotyczą stref wpływów, konkretnych stanowisk, a częściej obracają się wokół sporów ideowych, taktycznych oraz strategicznych. Nierzadko kryje się za nimi intensywne myślenie o przyszłości, o roku 2023 i dalej.

Gdyby spróbować znaleźć głębszą przyczynę niesnasek, trzeba wrócić do wyników wyborów. I Solidarna Polska, i – zwłaszcza – Porozumienie wprowadziły do Sejmu znacznie większe grupy posłów, niż wynikałoby to z ich realnej siły. Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin mają dziś po 17-18 posłów. Każdy z nich jest więc w stanie zdecydować o tym, czy rząd ma większość, czy też jej nie ma. Potężny PiS, wspierany przez ok. 90 proc. wyborców Zjednoczonej Prawicy, musi negocjować właściwie wszystko. I coraz częściej napotyka sprzeciw. W efekcie nie sposób przyjąć żadnej trudniejszej ustawy, a procesy polityczne stają się niebywale zawiłe. Spada sprawczość, czyli rzecz kluczowa dla każdej władzy. PiS nie ma ruchu; nie ma skąd dobrać brakujących głosów, ponieważ obecny Sejm jest „gęsty” – żaden klub się nie rozpada.

Rozważana często koalicja z PSL-em jest dziś niemożliwa z braku woli ludowców, a poza tym rozwiązałaby mniej problemów, niż by stworzyła. To wszystko rodzi oczywiście frustrację w gronie liderów Prawa i Sprawiedliwości. Z drugiej strony ziobryści i gowinowcy nie mają pewności, że dostaną dobre miejsca na listach PiS-u w 2023 r. Chcą więc wykorzystać czas, który pozostał do wyborów, na zaznaczenie własnej odrębności i na myślenie o jakichś kołach ratunkowych, o nowych sojuszach. Powstała samonakręcająca się spirala podejrzliwości, wzajemnych pretensji i zarzutów, drobnych złośliwości, urazów. Spirala, którą w polityce jeszcze trudniej zatrzymać niż w życiu prywatnym. To naprawdę może się wymknąć spod kontroli.

Liderzy Zjednoczonej Prawicy wewnętrzne spory raczej skrywają, teraz jednak głos zabrał sam Jarosław Kaczyński. W wywiadzie dla PAP nie ukrywał, że sytuacja jest poważna. „Jako szef obozu Zjednoczonej Prawicy mam obowiązek jasno i jednoznacznie powiedzieć: każdy, kto rozbija dzisiaj prawicę – ale rozbijaniem jest także odmowa głosowania – bo myśmy się umówili na wspólne głosowania – działa przeciw Polsce, przeciw polskiej rodzinie i przeciw polskim wartościom. Trzeba się zjednoczyć, a kto tego nie rozumie, kto tego nie robi, po prostu jest kimś, kto szkodzi” – mówił Kaczyński, podkreślając jednocześnie, że „ci, którzy chcą to zniszczyć nie w imię żadnych wartości, bo to są bajki, tylko w imię bardzo partykularnego, a często wręcz osobistego interesu, wystawiają sobie świadectwo najgorsze z możliwych”. Trudno jednoznacznie orzec, do kogo konkretnie skierowane były te słowa, czy bardziej do Ziobry, czy też może do Gowina? Może do obu. Na pewno słowa te oznaczają odwołanie się przez lidera obozu rządzącego bezpośrednio do wyborców popierających rząd. Są powiedzeniem, że naprawdę możliwy jest każdy scenariusz, włącznie z przejęciem władzy „przez tę opozycję, która jest”, co „byłoby dla Polski nieszczęściem”.

Na pytanie, czy możliwe są przyspieszone wybory albo rząd mniejszościowy, lider PiS odpowiedział: „Nie chcę rozważać tych wariantów. Na razie mamy rząd większościowy i zobaczymy, co będzie dalej”. Przyspieszone wybory oznaczałyby obecnie niemal na pewno utratę władzy przez PiS. Byłyby możliwe tylko w jednym wypadku: gdyby samemu PiS-owi groziła dezintegracja, a Zjednoczona Prawica stała się środowiskiem całkowicie jałowym, zagrażającym istnieniu partii. Do tego jednak dość daleka droga. Dziś plan polityczny jest chyba inny. Jego istotą jest próba odbudowania sterowności całej Zjednoczonej Prawicy. Służą temu działania „wychowawcze”, które mają zdyscyplinować zarówno Solidarną Polskę, jak i Porozumienie. Służy temu rozglądanie się za posłami, którzy mogą dać choćby niewielką rezerwę głosów. Służy temu przekonywanie sympatyków, że liderzy małych partii igrają z historią. I rzeczywiście, trudno się nie zgodzić, że stawka jest bardzo wysoka. Obóz, który dziś stanowi w Polsce opozycję, nie ukrywa przecież, że szykuje nam rewolucję. Taką prawdziwą, bolesną i nieodwracalną.

Idziemy nr 10 (801), 07 marca 2021 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest redaktorem naczelnym tygodnika „W Sieci”

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 20 kwietnia

Sobota, III Tydzień wielkanocny
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem.
Ty masz słowa życia wiecznego.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 55. 60-69
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter