W ubiegłą sobotę, na zaproszenie parafii, wziąłem udział w sympozjum naukowym „Poznajcie prawdę, a prawda was wyzwoli” w Sanoku. Jechałem tam z pewnym niepokojem, bo spotkanie jeszcze się nie odbyło, a już zaczęło budzić „kontrowersje” – wśród redaktorów lokalnego wydania „Gazety Wyborczej”. Kilka tygodni wcześniej gazeta informowała, że sympozjum odbędzie się w sanockiej Arenie, hali widowiskowo-sportowej, i rozpocznie się Mszą Świętą odprawianą przez abp. Józefa Michalika. Potem będą wystąpienia m.in. Małgorzaty Rauch – podkarpackiego kuratora oświaty, dr Anny Błasiak z Akademii Ignatianum – konsultora Komisji Wychowania Katolickiego, i ks. dr. hab. Dariusza Dziadosza z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, a wszystko zakończy wykład niżej podpisanego: „Media i przekaz prawdy”. Ale „gdzie prawda o księżach pedofilach?” – pytali zatroskani redaktorzy?!
Aby wyszło „wiarygodnie”, przytoczono wywód pewnego sanoczanina, mieszkającego obecnie we Wrocławiu, którego oburzyła m.in. obecność abp. Michalika. „I choć w każdym innym środowisku człowiek z dnia na dzień straciłby robotę, biskup trwa i trwać będzie. Kościół w Polsce, o czym mogli się przekonać również sanoczanie w trakcie spotkania z Tomaszem Sekielskim, o tym, że prawda wyzwala pamiętać nie chce, a już najmniej wtedy, kiedy trzeba uchronić przed odpowiedzialnością kolegę z parafii (...)” – mężczyzna napisał w liście do redakcji. To nie koniec, bo zarówno on jak i redaktorzy podważali sens mojej obecności i głośno pytali – kto i z jakich funduszy to finansuje?
Sytuacja dla władz miasta, które poza nieodpłatnym użyczeniem i tak pustej o tej porze roku hali hokejowej nie dały nawet złotówki, stała się niekomfortowa. Miasto wszem i wobec zapewniło, że nie jest organizatorem sympozjum i nie miało wpływu na to, kto będzie występował. Plakat informacyjny określiło jako „niefortunny”. A lokalne media zapomniały, że miały relacjonować debatę.
Strachu najadł się chyba burmistrz, bo jego zastępca musiał gęsto tłumaczyć się niechętnym redaktorom i rzekomo oburzonym sanoczanom z tej „kościelnej” imprezy. Wszak burmistrz reklamował się jako „niezależny”, a w dodatku nigdy wcześniej w miejskim obiekcie użyteczności publicznej nie odbywały się „podobne spotkania”. A teraz tak. No skandal, prawda?!
Na szczęście proboszcz nie dał się zastraszyć, a ludzie przyszli. Słuchali i dziękowali. Debata była ciekawa i otwierająca horyzonty. Rzeszowska „Gazeta Wyborcza” zacytowała wspomnianego już sanoczanina, który współczuł swoim ziomkom, pisząc „Lokalna władza, wespół z funkcjonariuszami partyjnej telewizji i purpuratem, który nie potrafi stanąć po stronie ofiar księdza pedofila, organizuje Wam sympozjum o prawdzie, oddając mikrofon ludziom, którzy prawdę demonstracyjnie lekceważą, relatywizują i prawdą gardzą. Trudno mi sobie wyobrazić bardziej jaskrawy dowód na to, że się chce z Was zrobić idiotów”.
I kto tu z kogo robi idiotę?