25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Samozwańczy władcy Europy

Ocena: 0
1233

Komisja Europejska znowu próbuje podjąć interwencję polityczną w Polsce. Ku uciesze i nadziei tych, którzy już dawno sobie uświadomili, że w naszym kraju może zwyciężyć tylko rewolucja z importu.

Rząd powinien przypomnieć, że Komisja Europejska ma w tych sprawach nie większe traktatowe kompetencje niż dowolnych dziesięć państw, które również mogą przedstawić Radzie Europejskiej negatywną opinię na temat polityki prowadzonej przez inne państwo Unii. Ale tylko Rada Europejska, większością głosów co najmniej 22 państw „może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez Państwo Członkowskie wartości”, które Unia Europejska uznała za wspólne. Dlaczego tak dużą większością? Bo nasze państwa powinny współpracować, a nie próbować się nawzajem zwalczać i ujarzmiać. Właśnie to było już 60 lat temu oficjalnym, aprobowanym przez kolejne państwa i społeczeństwa, celem integracji europejskiej.

I jeśli już tak zdecydują 22 państwa, wówczas – według Traktatów – tylko Rada Europejska (czyli szczyt międzyrządowy) może „wysłuchiwać, zalecać, wzywać”. Tak mówi w art. 7 Traktat o Unii Europejskiej. Próba wchodzenia przez Komisję, organ czysto administracyjny, w rolę zgodnie działających rządów państw europejskich, próba „wysłuchiwania, zalecania, wzywania” to zwykła uzurpacja władzy. I – oczywiście – naruszenie zasady praworządności, jednej z wartości deklarowanych przez Unię Europejską. A powoływanie się przez Komisję Europejską na poparcie większości ugrupowań w Parlamencie Europejskim jedynie pogarsza ocenę polityki Junckera-Timmermansa. Ujawnia całkowicie obłudny i instrumentalny stosunek do kolejnych „wartości Unii Europejskiej”, w tym wypadku niedyskryminacji i praw mniejszości. W cywilizacji zachodniej działania władz muszą mieć oparcie w prawie, a nie na wiecu czy w poprawnych politycznie mediach, urządzających nagonkę na kraj, który nie podoba się dominującym siłom politycznym.

Rząd powinien mieć świadomość, że pisanie listów i tłumaczenie się przed Komisją Junckera – oznaczać będzie praktyczną zgodę na zawłaszczanie władzy, która dziś należy do państw Europy. Tego po prostu robić nie wolno. Tym panom można jedynie przypomnieć, co mówi Traktat i co to jest praworządność.

A sprawa Trybunału Konstytucyjnego, którą wykorzystano jako pretekst do ataków na Polskę? Tę sprawę jak najszybciej powinien podjąć prezydent RP. Nie dlatego, że nas Unia krytykuje, ale właśnie po to, żeby Polski przed eurofederalizmem bronić. Doświadczenie pokazuje, że prounijne rządy liberalne bez wahania przyjmą eurodyspozycje, nie oglądając się na polską konstytucję. Przecież tak było w przypadku paktu fiskalnego. I co nam wtedy zostanie, jeżeli utrwali się zasada, że o sądzie konstytucyjnym ma „prawo” decydować ten, kto ostatnio wygrał wybory?

Marek Jurek
Idziemy nr 45 (579), 6 listopada 2016 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter