19 marca
wtorek
Józefa, Bogdana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Rurociągi w mózgu

Ocena: 0.2
926

Czymże jest „zamrożony konflikt”? Formułą dyplomatyczną, która pozwala opinii międzynarodowej przejść do porządku dziennego nad podbojem jakiegoś terytorium.

Dawne wojny pełne były wieloletnich rozejmów, które „zamrażały” konflikty. Rzeczpospolita straciła Kijów na wiele lat przed zawarciem traktatu Grzymułtowskiego w 1686 roku. W zasadzie, według rozejmu andruszowskiego, miała go odzyskać od Rosji w 1669 roku, ale nie odzyskała już nigdy. Takich przykładów historia zna wiele.

Dziś koncept „zamrożenia” (jako zjawiska rzekomo nowego) służy wyłącznie udawaniu, że żyjemy w świecie, w którym agresje i podboje są niemożliwe, gdzie wszelkie ich próby mają jedynie charakter chwilowy, nim rychło nie zostanie przywrócony wieczny pokój pod panowaniem prawa międzynarodowego. Tymczasem – w pełni doceniając okresy i obszary pokoju i hamującą rolę międzynarodowego prawa – czasy współczesne znają wiele przykładów granic zmienionych gwałtem, i to nie tylko przez Rosję. Północny Cypr, oderwany od reszty wyspy pół wieku temu przez Turcję, stanowi (w kontekście Górskiego Karabachu) dostatecznie alarmujący przykład. Krym nie jest wyjątkiem.

„Zamrożenie konfliktu” w Górskim Karabachu to jeden z możliwych efektów tej wojny. Azerbejdżan zrealizował już plan minimum. Dopuścił się parotygodniowej agresji, czym praktycznie odwołał wcześniejsze zobowiązania do wyrzeczenia się siły w rozwiązaniu sporu o Karabach, a świat się z tym pogodził. Wojska azerbejdżańskie zajęły część terytoriów potrzebnych do geograficznego odcięcia Republiki Arcach (czyli ormiańskiego państwa w Karabachu) od Armenii, więc do uruchomienia stanu oblężenia tego małego górskiego regionu (przypomnijmy, że Górski Karabach to kraj wielkości województwa świętokrzyskiego, ale o piętnastokrotnie mniejszej liczbie ludności). Nawet więc gdyby Azerbejdżan zrezygnował z planów całkowitego podboju tego regionu (co przecież wcale nie jest pewne) – i tak zrobił krok w tę stronę, poważnie zmieniając strategiczne relacje z Armenią.

Efekty polityki azerskiej widać już nawet w Polsce. Irena Lasota przestrzega w „Plusie Minusie” przed pochopną solidarnością z Armenią. Zwraca uwagę, że region ten to nie tylko Ormianie, Azerzy, chrześcijaństwo i islam, ale również rurociągi, koleje, drogi i interesy mocarstw. Krótko mówiąc – geopolityka. Pisze, że „Górski Karabach może być nazywany w mowie potocznej «spornym» terytorium, ale nazywanie go tak w mowie politycznej jest zgodą na łamanie prawa międzynarodowego. Bo wedle niego Karabach jest terytorium Azerbejdżanu, tak jak Krym jest terytorium Ukrainy”. I – zapewne zapomniała dodać pani Lasota – jak Czeczenia terytorium Rosji, oba bowiem kraje, Arcach i Czeczenia, w tym samym czasie, w momencie rozpadu ZSRR, ogłosiły swe państwowe aspiracje. Owszem, należy pamiętać o geopolityce, ale również o narodach, których dotyczy, bo geopolityka ma pomagać rozumieć rzeczywistość, a nie ją zaciemniać. Trzeba zachować tego świadomość, jeśli nie mają się nam porobić rurociągi (a może raczej sensociągi) w mózgu.

Idziemy nr 43 (783), 25 października 2020 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Publicysta, historyk, przez wiele lat czynny polityk; był m.in. marszałkiem Sejmu w latach 2005-2007, przewodniczącym KRRiTV, posłem do Parlamentu Europejskiego.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 marca

Wtorek - V Tydzień Wielkiego Postu
Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie,
nieustannie wielbiąc Ciebie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mt 1, 16. 18-21. 24a
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

Nowenna do św. Rafki

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter