18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Ratunek dla liturgii

Ocena: 0
1487

W ubiegły weekend odbyła się już po raz osiemnasty Międzynarodowa Kolońska Konferencja Liturgiczna w niemieckim Herzogenrath, niedaleko Akwizgranu. Tym razem motywem przewodnim była 10. rocznica motu proprio Benedykta XVI Summarum pontificum, w którym papież – dziś już emerytowany – stara się niejako pogodzić liturgię przedsoborową z liturgią posoborową, która obecnie celebrowana jest we wszystkich kościołach świata.

Nietrudno zauważyć, zwłaszcza na Zachodzie, że interpretacja reformy liturgicznej podjętej na Soborze Watykańskim II jest dość swobodna w poszczególnych krajach. Na przykład w Niemczech Msza katolicka albo przypomina niezobowiązujące spotkanie seniorów, albo zredukowana jest do infantylnych śpiewów i trzymania się za ręce rodem z ogniska przedszkolnego. Do tego w nowoczesnym wystroju starych kościołów, dzięki któremu wyglądają one bardziej jak hale dworcowe niż miejsca sprawowania Eucharystii. Takiego klimatu nie czuć jeszcze w Polsce, ale w kościołach Europy Zachodniej, i nie tylko, jest to norma.

Podczas konferencji w Herzogenrath kard. Robert Sarah, prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, zwrócił uwagę na ten moment, kiedy Msza Święta „zredukowana zostaje do zwykłej gościny, do obchodzenia świeckiego święta i do samocelebracji wspólnoty”. Kardynał Sarah ostrzegł wiernych przed „samozniszczeniem Kościoła”. Dzieje się to wtedy – zaznaczył – kiedy Ewangelia i Objawienie są „na nowo interpretowane i umieszczane w pewnym kontekście”, tak aby dopasować je do dekadenckiej kultury zachodniej. W ten sam sposób postępuje się z liturgią, dopasowując ją do współczesnych trendów, przez co przestaje ona być misterium, które należy „przyjmować w pełnym czci milczeniu”.

I rzeczywiście, tego milczenia podczas liturgii eucharystycznej z każdym rokiem jest coraz mniej. Msze bardzo często są po prostu przegadane, wypełnione niekiedy trzema kazaniami – na rozpoczęcie, w środku i na koniec liturgii – oraz licznymi impulsami mającymi na celu wprowadzić wiernych do zgłębiania tajemnicy. Ale jak tu zagłębić się w misterium Eucharystii, kiedy nawet celebrans usiłuje za pomocą teatralnych gestów i słów wzbudzić większe zainteresowanie „swoją” liturgią? W tym punkcie kard. Sarah przypomina to, co chciał przekazać w tym temacie Sobór, czyli że „prawdziwi wyznawcy Boga to nie ci, którzy reformują liturgię według własnych wyobrażeń i własnej kreatywności, ażeby urządzić z niej coś, co spodoba się światu, ale ci, którzy gruntownie reformują świat za pomocą Ewangelii”. Cóż za myśl!

Wystarczy spojrzeć na kreatywność zachodnich parafii, aby dostrzec, że ich sposoby na ulepszanie liturgii wywołały odwrotny efekt: zniechęciły niemal ostatnich wiernych do przychodzenia na Mszę i wzbudziły ogromne zainteresowanie tradycyjną liturgią sprawowaną przez Bractwo św. Piusa X, czyli lefebrystów, lub przez – popularne w obszarze niemieckojęzycznym oraz we Francji – Bractwo św. Piotra, pozostające w łączności z Rzymem.

Główną przyczynę głębokiego kryzysu, jaki liturgia przeżywa od czasu Soboru Watykańskiego II, kard. Robert Sarah postrzega w tym, że w sercu Kościoła na tyle nie ma już Boga, adorowania Go, na ile został postawiony na Jego miejscu człowiek. Owa desakralizacja i banalizacja liturgii to symptomy kryzysu, jaki przechodzi Kościół. Dlatego tak ważne jest przywrócenie liturgii jej sakralności, podniosłości i właściwego zrozumienia jako Ofiary.

A do tego może posłużyć dowartościowanie i zaczerpnięcie z nadzwyczajnej formy rytu rzymskiego, czyli Mszy trydenckiej, o której Benedykt XVI pisze właśnie w Summarum Pontificum: po łacinie i z dłuższymi chwilami milczenia. Niektórzy próbują zrażać wierzących do tej formy liturgii, zwąc ją Mszą odprawianą „plecami do ludu” czy „nostalgiczną” albo gorzej – „zacofaną”. Mimo wszystko warto choć raz w takiej liturgii uczestniczyć, aby się przekonać, że czasem lepsze i nowocześniejsze może okazać się wrogiem dobrego i starego. 

 

Idziemy nr 15 (601), 9 kwietnia 2017 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter