29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Przyganiał kocioł garnkowi

Ocena: 4.04286
1140

Antykościelna retoryka pojawia się na ustach niektórych polityków, kiedy nie mają nic innego do powiedzenia. Tak było i tym razem, gdy Donald Tusk podczas spotkania z parlamentarzystami PO i jej zwolennikami 21 maja br. w Stargardzie rozwodził się na temat potrzeby rozdziału Kościoła od państwa. Do tego nawiązują również Krzysztof Ziemiec na s. 5 i o. Dariusz Kowalczyk na s. 9.

Platforma jest w kłopocie. Zapędziła się w ślepy zaułek przez brak programu wyborczego, poza jedynym punktem: „Odsunąć PiS od władzy”. To może być wystarczające dla żądnego powrotu do rządów partyjnego establishmentu PO. Ale dla elektoratu zatroskanego o dobro ojczyzny to zdecydowanie za mało. Chciałoby się usłyszeć, co opozycja w przypadku wygrania wyborów planuje zrobić w celu wyhamowania inflacji, poprawy demografii i kondycji polskich rodzin oraz dla zwiększenia bezpieczeństwa państwa i każdego z nas. W kontekście rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie i globalnego widma recesji te oczekiwania są jak najbardziej zasadne. Jednak znalezienie na nie dobrych odpowiedzi nie jest łatwe – w przeciwieństwie do wznoszenia antyklerykalnych haseł.

Prócz tego program „Odsunąć PiS od władzy” stał się tymczasowo nieporęczny dla PO. Pisał u nas o tym przed trzema tygodniami Jacek Karnowski. Gdyby bowiem udało się rozwiązać parlament i przyspieszyć wybory już na jesień tego roku, to wygrałoby je PiS, zapewniając sobie rządy do roku 2026. Rosyjska agresja przeciwko Ukrainie ujawniła, że partnerzy, na których stawia PiS, czyli USA i Wielka Brytania, są w sytuacji zagrożenia bardziej wiarygodni niż Niemcy i Francuzi, ku którym ciąży PO. Potwierdziła się również słuszność forsowanego przez PiS projektu dywersyfikacji źródeł zaopatrzenia w gaz i ropę. Wobec wojny na Ukrainie polskie władze zachowują się zaskakująco roztropnie, odpowiedzialnie i godnie. Do tego nasza gospodarka – jako jedna z niewielu w Europie – jak na razie nie zwalnia. A w uroczystość św. Andrzeja Boboli, patrona Polski, ogłoszono koniec pandemii! To wszystko działa na korzyść rządzących.

Platformie łatwiej byłoby przejąć władzę, gdyby potwierdzenie znajdowało hasło „Polska w ruinie”. Globalne procesy z pewnością odbiją się mocniej na polskiej rzeczywistości i na sytuacji polskich rodzin, ale na to opozycja musi jeszcze poczekać. Dlatego z tym odsuwaniem PiS od władzy chwilowo jest ostrożna. A elektorat, dla zapewnienia mu żywotności i zwartości szeregów, trzeba czymś karmić. Najlepiej czymś, co nic nie kosztuje i nie pociąga żadnej odpowiedzialności. Buńczuczne zapowiadanie „oddzielenia Kościoła od państwa” nadaje się do tego, jak ulał. Przecież i tak jest to zapisane w Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej i realizowane może nawet ostrzej niż w wielu krajach Zachodu. W Polsce państwo nie zbiera przecież podatków dla Kościoła, jak w Niemczech, ani nie utrzymuje świątyń i nie wypłaca pensji nauczycielom szkół katolickich – jak we Francji.

Problem z powracaniem Donalda Tuska do antyklerykalnej retoryki mają już nawet niektórzy działacze PO. Nie krył tego w wywiadzie dla portalu wpolityce.pl poseł PO Bogusław Sonik. Mam nadzieję, że problem z tymi wypowiedziami Tuska ma również prezydent Legionowa Roman Smogorzewski, który w tę niedzielę ma uczestniczyć w ogłoszeniu bł. kard. Stefana Wyszyńskiego patronem tego miasta, choć partyjny kolega Smogorzewskiego, Jan Grabiec z Legionowa, oklaskiwał popisy Tuska w Stargardzie.

Szef PO – prócz frustracji z powodu niemożności i czasowej niecelowości odsuwania PiS od władzy – może mieć także zafałszowane doświadczenie roli duchownych w polityce. Wielokrotnie przecież na spotkaniach swojej partii w pierwszych rzędach widzi księdza. Tak było choćby podczas głośnego wystąpienia Leszka Jażdżewskiego, poprzedzającego exposé Tuska na Uniwersytecie Warszawskim 3 maja 2019 r., i w czasie ubiegłorocznego Campusu Polska Przyszłości, organizowanego przez Rafała Trzaskowskiego w Olsztynie, gdzie tenże ksiądz perorował o episkopacie, który jest „zakładnikiem PiS-u”. W tej sytuacji nawet przysłowie „Przyganiał kocioł garnkowi, a sam smoli” w odniesieniu do wypowiedzi szefa PO wydaje się nieadekwatne, bo nie znam żadnej innej partii w Polsce, poza Platformą, na której spotkaniach pojawiałby się jakikolwiek katolicki biskup, zakonnik czy ksiądz.

Jeśli więc Donald Tusk chce praktycznie realizować hasło rozdziału Kościoła (w jego pojęciu duchowieństwa) od państwa i polityki, a nie tylko podgrzewać antyklerykalne nastroje, to mógłby zacząć od najbliższych mu kręgów.

Idziemy nr 22 (865), 29 maja 2022 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Redaktor naczelny tygodnika "Idziemy"
henryk.zielinski@idziemy.com.pl

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter