Przekop Mierzei Wiślanej

Pięć dni wystarczyło dziesięcioosobowej ekipie, by zakończyć wycinkę drzew w miejscu przekopu, który nie tylko Elblągowi, ale i wielu innym okolicznym osadom dosłownie otworzy okno na świat. Ale koniec wycinki drzew to z pewnością jeszcze nie koniec ataków na tę inwestycję. Przekopu nie chcą aktywiści ekologiczni, niektórzy mieszkańcy, lokalni politycy PO – ale przede wszystkim Rosjanie. Chociaż głośno o tym nie mówią, to robią wszystko, by zablokować inwestycję, która w dużym stopniu nas uniezależni, bo dziś żegluga z Zalewu na Bałtyk niemal zamarła. Na każdy rejs przez Cieśninę Piławską musi być wydana zgoda Rosjan.

Moskwa, próbując zablokować przekop Mierzei Wiślanej, używała od dawna „ekologicznych” przesłanek. Wiceminister rolnictwa Rosji Ilja Szestakow we wrześniu, żaląc się na brak konsultacji, prosił Komisję Europejską o interwencję. A dziś argumenty Kremla powtarzają niektórzy politycy w Polsce. Do tego mieszkańcy Mierzei, boją się „odcięcia” od świata i spadku wartości nieruchomości. Choć raczej po uruchomieniu kanału – więc żeglugi i rejsów – tereny wokół mogą tylko zyskać na wartości, a nad kanałem będą wisiały aż dwa mosty. No, ale tu dużą rolę ma samorząd, i to on musi o tym informować ludność.

Czy „ekolodzy” to zwykli zadymiarze, którzy zawsze będą protestować, chcąc zwrócić na siebie uwagę? Czy może buntują się przeciwko wszystkiemu, co ingeruje w przyrodę? Lub wszystkiemu, za czym stoi ten rząd? Wycięto 25 hektarów, czyli zaledwie półprocentowy zasób obszaru lasów na całej mierzei! Lasu w wieku ok. 50 lat, niezbyt cennego, bo sosnowego. Takie wycinki to codzienność np. przy budowie dróg i autostrad, które ułatwiają nam życie i wpływają na rozwój kraju. Czy okolice Gdańska, Elbląga, Tolkmicka na ten rozwój nie zasługują? 

Budowa kanału zostanie w całości sfinansowana z krajowych funduszy, ale Bruksela i tak interesuje się inwestycją. Dodatkowo lokalni politycy PO też głośno mówią o nieopłacalności inwestycji. A przecież przekop Mierzei Wiślanej planował już rząd Donalda Tuska, który zabezpieczył na to pieniądze! Rok temu w sejmie specustawę w tej sprawie poparło czterystu posłów – w tym ci posłowie PO, którzy teraz krytykują budowę kanału. W 2006 r. ówczesna kandydatka PO na prezydenta Elbląga, a obecna posłanka Elżbieta Gelert ufundowała tablicę z napisem „Przekop Mierzei – konieczny, możliwy, potrzebny”.

Prace na Mierzei Wiślanej ruszyły zaraz po tym, jak wojewoda pomorski dał zielone światło dla przekopu. I, jak się okazało, można niemal błyskawicznie, bez rozgłosu, a zarazem dużych protestów, kamer i mediów zrobić coś dobrze i sprytnie! Zupełnie inaczej niż w wielu innych sprawach! Zupełnie jak nie u nas! Ach, gdyby każdy rząd i w każdej innej sprawie działał w taki sposób i tak skutecznie… to bylibyśmy dziś w zupełnie innym miejscu!