19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Przegrane pokolenie?

Ocena: 1.76667
1134

Ostatnie protesty uliczne są już mniej liczne i emocjonalne. Co nie oznacza, że nie wróci sytuacja jak tuż po ogłoszeniu decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji, gdy obserwowaliśmy niemal wrzenie na ulicach miast i niespotykane u nas w ostatnich dekadach objawy deptania świętości i nieliczenia się z fundamentem, z którego – czy chcemy, czy nie – wyrastamy wszyscy.

Strajk Kobiet szybko przyjął radykalne oblicze i przerodził się w jakąś quasi-polityczną formację. W historii dochodziło już do ataków na kościoły, księży, niektórych polityków, ale i dewastowania pomników czy jawnej profanacji pewnych symboli uznawanych za nienaruszalne – jak np. masakra na Wybrzeżu w 1970 r., czyli wydarzeń, kiedy autorytarna władza strzelała do bezbronnych ludzi.

Dziś z tych rzeczy kpią, wyszydzają je i podważają ich sens młodzi ludzie. Obecni rówieśnicy tych, którzy za prawdziwą wolność oddawali życie. Przeważająca część protestujących to młodzież, krzycząca o wojnie i rewolucji. Jakiej? Bo przecież właśnie tą piękną jest w naszej historii Solidarność i wszystko, co do niej doprowadziło. Także ofiary 70, 76 czy 81 roku. To tamta iskra, która wyszła z Polski, zmieniła politycznie naszą część Europy. Pokojowo. Czy przeciwko temu protestują?

Nie, w przeważającej części nie mają o tym żadnej wiedzy! Więcej: ich to nie obchodzi. Polska szkoła w ostatnich 30 latach, mimo że miała możliwości po latach ograniczeń, poprzez źle prowadzone lekcje, złe podstawy programowe, czasem nie do końca dobranych nauczycieli przegrała walkę o społeczną pamięć młodych ludzi.

Przegrały ją też elity. Część pewnie celowo, bo po 89 roku w modzie było szukanie naszych grzechów czy domniemanych win, a nie chwalenie się bohaterstwem. Część z powodu nieumiejętnego o tym mówienia i oficjalnych, czyli zazwyczaj nudnych obchodów, które każdego młodego skutecznie do historii zniechęcają, a od instytucji państwa odpychają. Ktoś powie, że to informatycy, a nie historycy zmieniają dzisiejszy świat gospodarki. Nie, to problem, który jeśli nic się nie zmieni, przełoży się na realną politykę za kilka lat.

Nie zwycięży w żadnej geopolitycznej grze ani kraj, ani pokolenie, które nie ma podwalin, spajających różne grupy, które nie ma ani wiedzy, ani wspólnej pamięci. Czyli coś, co nie jest społeczeństwem, tylko bezwładną masą, nie czującą związku ze swoim krajem i jego przodkami.

Przekreślanie przeszłości, podważanie pewnych narodowych mitów poprzez dewastację świętości, profanację pamięci o prawdziwych bohaterach – to droga donikąd.

Mam nadzieję, że kiedyś zrozumieją to dzisiejsi dwudziestolatkowie. Pytanie, czemu nie rozumieją tego już dziś starsi i mądrzejsi o pewne doświadczenia, ich wychowawcy i nauczyciele. Wielu z nich, zamiast rozmawiać, woli brać udział w tych protestach, a nawet namawiać do tego swoich uczniów. Ba, bywa, że są w tym wspierani przez swoich przełożonych. W imię czego? Anarchii? Bo chyba nie w poczuciu wspólnej siły czy choćby odpowiedzialności za rozwój sytuacji epidemicznej w kraju.

Idziemy nr 46 (786), 15 listopada 2020 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest dziennikarzem TVP
www.krzysztofziemiec.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter