29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Profilaktyka na talerzu

Ocena: 0
1024

Zdrowego stylu życia nie da się narzucić – ani karami przy stole, ani ustawą. Jak do każdej zmiany, potrzebna jest motywacja wewnętrzna, a nie zewnętrzna. Jest ona wypadkową: potrzeby takiej zmiany, znajomości wartości celu i prawdopodobieństwa sukcesu. A te muszą bazować na wiedzy. Rodzice uważają, że w Polsce nie ma systemowej profilaktyki otyłości i że dzieci powinny być nią objęte nie tylko w domach i szkołach, ale także w przychodniach. Pediatrzy, dietetycy, pielęgniarki i rodzice tworzący ruch „Głodni Zmian” złożyli w ministerstwie zdrowia wniosek o wprowadzenie porad żywieniowych dla kobiet w ciąży i rodziców najmłodszych dzieci (0-5 lat), które miałyby być finansowane z NFZ. Postulat poparło 10 tys. osób.

Ministerstwo pochyliło się nad tą potrzebą i ma powstać ogólnopolskie centrum edukacji żywieniowej i zdrowego stylu życia. Mam nadzieję, że nie ograniczy się do kampanii społecznych i wydawania broszurek rozsyłanych do szkół. Wbrew pozorom, jeśli chodzi o zdrowy styl życia, społeczeństwo robi się coraz bardziej uświadomione – wystarczy popatrzeć na ulice pełne biegaczy, chodziarzy i rowerzystów (choć wciąż za mało jest ruszających się dzieci!). Uważam, że porady dietetyka powinny być w koszyku świadczeń gwarantowanych – niezależnie od wieku pacjenta.

Tymczasem ilu pacjentów z nadciśnieniem oprócz recepty na lekarstwo dostaje wytyczne co do diety? Ba, którego pacjenta – z jakimikolwiek dolegliwościami – lekarz pyta o menu? W starożytnych Chinach lekarz zajmował się wyłącznie profilaktyką – jeśli jego pacjent zachorował, medyk był skończony. Dzisiejsza medycyna zaczyna się dopiero w momencie choroby, często – gdy jest za późno na odwrócenie skutków dotychczasowego stylu życia. Czego uczy się student medycyny, którego mam w rodzinie? Jeśli zgaga, to aplikujemy „lekarstwo”. Badania pokazują, że w rzeczywistości znosi ono jedynie dyskomfort, na dłuższą metę uzależnia. A koncerny farmaceutyczne zacierają ręce. Ograniczeń w diecie często ani lekarze, ani pacjenci nie biorą na poważnie. (Tu ukłony w stronę naszych lekarzy felietonistów, którzy patrzą na pacjenta holistycznie!)

One apple a day keeps a doctor away – mówi angielskie przysłowie. Ilu lekarzy je zna? Fundacja „My Pacjenci” opublikowała badania, według których tylko 38 proc. lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej edukuje rodziców w kwestii żywienia dzieci. I daj Boże nie tak, jak mnie kiedyś lekarka przekonująca do karmienia dwulatka sztucznym mlekiem, bo witaminy z niego wchłaniają się lepiej niż z warzyw i owoców. Dodam, że gabinet obwieszony był reklamami mieszanek. Spotkałam w życiu tylko jedną pediatrę laryngolog, która na częste infekcje górnych dróg oddechowych i zapalenia uszu zaaplikowała… odstawienie mleka i białej mąki, bo zwiększają wydzielanie śluzu w organizmie, oraz cukru, bo sprzyja namnażaniu drobnoustrojów. Inni lekarze robią wielkie oczy, gdy zamiast witaminy C wolę dać dziecku więcej mandarynek. Czy zapomnieli, czyją przysięgę niegdyś składali? Tak, to Hipokrates mówił: „Jesteś tym, co jesz” i: „Twoje jedzenie będzie twoim lekarstwem”.

Monika Odrobińska
Idziemy nr 41 (575), 9 października 2016 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter