25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Poznajmy prawdę

Ocena: 2.04545
1442

Kościół, który bałby się prawdy nie byłby Kościołem Jezusa Chrystusa. Dlatego z nadzieją czekam na ustalenia specjalnej watykańskiej komisji w sprawie zarzutów stawianych kolejnemu polskiemu kardynałowi. Czekam na ustalenia jakimikolwiek by one były. Tym razem nie chodzi bowiem tylko o jednego z ponad setki kardynałów na świecie, ale o człowieka, który przez dwadzieścia siedem lat był osobistym sekretarzem św. Jana Pawła II. Jego bezpośredni i pośredni wpływ na wiele decyzji podejmowanych przez papieża – Polaka był więc co najmniej znaczący. W szczególności dotyczyło to nominacji biskupich dla Polski. Ale zarzuty stawiane kard Stanisławowi Dziwiszowi dotyczą nie tylko spraw personalnych w Polsce. Ile w tym prawdy, powinna ustalić specjalna komisja powołana przez papieża Franciszka. W tym punkcie, nie przesądzając o winie, całkowicie się zgadzam z treścią oświadczenia przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Stanisława Gądeckiego.

Oczekiwanie na watykańską komisję nie oznacza bynajmniej uchylania się od odpowiedzialności przed polską prokuraturą, czy dochodzeniem ze strony państwowej komisji ds. walki z pedofilią. Stawiam jednak na komisję watykańską dlatego, że ma ona terytorialnie, czasowo i przedmiotowo szersze możliwości działania. Wiele zarzutów postawionych kard. Dziwiszowi dotyczy jego sekretarzowania przy Janie Pawle II nie w Polsce, a na Watykanie. Niektóre z tych zarzutów nie podlegają pod polski kodeks karny, a dotyczy czynów, które są przestępstwem jedynie na gruncie prawa kościelnego. Brak właściwej reakcji na informacje o praktykach homoseksualnych jakiegoś hierarchy w świetle polskiego prawa nie jest przestępstwem, jeśli tylko każdy z uczestników tych praktyk się na  nie godził i miał ukończone 15 lat! W Kościele granica wieku dla tzw. pedofilii jest przesunięta o trzy lata wyżej. Również czas przedawnienia się tych przestępstw jest nie tylko o wiele dłuższy, ale jeszcze liczy się nie od momentu ich popełnienia, tylko od osiągniecia pełnoletniości przez ofiarę przestępstwa. Niekiedy to przedawnie nie w Kościele nie istnieje w ogóle. Sankcje nałożone przez Stolicę Apostolską czy to wobec byłego już kard. Theodora McCarricka, czy ostatnio wobec kard. Henryka Gulbinowicza pokazują, że kościelny wymiar sprawiedliwości potrafi być sprawny i skuteczny. Bo który z polskich sądów w tej sprawie wydałby tak szybko, ostateczny i stanowczy wyrok wobec stojącego nad grobem 97-letniego hierarchy?

Jedyne, co rzuca cień na kościelną sprawiedliwość, to opieszałość, a nawet przymykanie oczu, kiedy oskarżenia o przestępstwa seksualne dotyczą kontaktów homoseksualnych z pełnoletnimi mężczyznami. Wiadomo było o tym od dawna, a teraz bezpośrednio potwierdza to raport w sprawie kard. McCarricka, opublikowany  dzisiaj (10 listopada 2020 r) na oficjalnych stronach Stolicy Apostolskiej: www.vatican.va/resources/resources_rapporto-card-mccarrick_20201110_en.pdf. Wynika z niego jasno, że McCarrickowi oszczędzano surowych sankcji, dokąd stawiane mu zarzuty nie dotyczyły przestępstw wobec nieletnich. Został wydalony ze stanu duchownego dopiero wówczas, gdy pojawił się zarzut o wykorzystanie nieletniego chłopca. I tu się pętla zamyka. Bo dokąd tak często przywoływana zasada „zero tolerancji” nie zacznie obejmować również praktyk homoseksualnych dotąd wciąż będziemy mieć do czynienia raczej z „gonieniem króliczka” niż z próbą by „złapać go”. Przykład zarówno kard. McCarricka, jak i przykład kard. Gulbinowicza po raz któryś z rzędu potwierdzają, że oskarżenia o praktyki homoseksualne idą w parze z zarzutami o tuszowanie pedofilii. Przypadek? Czy raczej solidnie opisane zjawisko przesuwania granic? Dlatego zasada „zero tolerancji” musi mieć zastosowanie do wszystkich, począwszy od biskupów i przełożonych zakonnych, którzy mając wiarygodne sygnały o homoseksualizmie kandydatów do stanu duchownego, czy o ich powiązaniach z tzw. „kulturą gejowską” dopuszczają ich do święceń kapłańskich wbrew instrukcjom Stolicy Apostolskiej. Czy oczekiwanie przestrzegania w Kościele instrukcji watykańskich to za dużo?

Niecierpliwie czekam na prawdę, jakakolwiek by była. Nie boję się jej, bo wierzę Chrystusowi, który zapewniał, że: „Prawda nas wyzwoli”. Wyzwoli nas z lęku i fałszu, uwolni od narzędzia potencjalnego wpływania z zewnątrz na życie Kościoła. Nie przypadkiem działanie lobby homoseksualnego w Kościele papież Franciszek postawił na jednej linii z działalnością mafii. Ufam, że wolno mi jeszcze cytować papieża. Ta siatka grzesznych powiązań musi być przecięta nawet za cenę chwilowego bólu. Do tego potrzebna jest prawda. Kościołowi musi na niej zależeć, jeśli chce dochować wierności Chrystusowi, który swoją misję ujął w tych właśnie słowach: „Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie.” (J 18, 37)

Nie chcę jednak prawdy medialnie zinstrumentalizowanej do walki z Kościołem i odbierania gruntu pod nogami ludziom wierzącym. Dlatego im szybciej powstanie specjalna watykańska komisja, która odpowiedzialnie pokaże nam prawdę taką, jaka jest, tym lepiej dla nas wszystkich. Wierzę, że Stolica Apostolska w tym szczególnym przypadku nie każe nam czekać zbyt długo.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Redaktor naczelny tygodnika "Idziemy"
henryk.zielinski@idziemy.com.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter