Abraham Ostrzega (1889-1942) był rzeźbiarzem, choć może dziś niektórzy powiedzieliby, że kamieniarzem. Zadebiutował w „Zachęcie”, w 1910 roku, ale większość jego dzieł stanowią modernistyczne – ówcześnie niełatwe do zaakceptowania przez wyznawców judaizmu – nagrobki na Cmentarzu Żydowskim w Warszawie. One przetrwały, ich autor zginął w Treblince. Grobu nie ma.
Młodzi ludzie z Fundacji Dziedzictwa Kulturowego odnaleźli nagrobki jego autorstwa i doprowadzili do renowacji 24 z nich. Znaleźli partnerów i sponsorów, co wcale nie było takie proste. Od niedzieli – uwaga, w soboty Cmentarz Żydowski jest zamknięty – można je oglądać, co może będzie zachętą dla odwiedzenia tej nekropolii przez tych, którzy nigdy tam nie byli. A jest co zobaczyć i jest nad czym się zadumać. W najbliższą niedzielę 22 stycznia o godzinie 12.00 na zwiedzanie zaprasza właśnie Fundacja Dziedzictwa Kulturowego.
Artysta był członkiem zarówno Żydowskiego Towarzystwa Krzewienia Sztuk Pięknych, jak i Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych. Wczoraj pojawił się na jej gmachu biało-czerwony neonowy napis „Abraham Ostrzega”, artystyczna kreacja Huberta Czerepoka, jednego z twórców zaproszonych do udziału w wystawie poświęconej Ostrzedze. Imię i nazwisko żydowskiego rzeźbiarza – jednocześnie tytuł projektu – wpasowane zostało w tympanon „Zachęty”, zastępując napis „Artibus” i poszerzając zbiór nazwisk już obecnych na fasadzie. Abraham Ostrzega wrócił do „Zachęty”.