25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Polityczne emocje

Ocena: 0
804

Czekają nas gorące politycznie dni. Wszystko rozstrzygnie się w ciągu dwóch, trzech tygodni. Wszystko, czyli także to, kto w Polsce rządzi, kto ma większość w parlamencie i kto sprawuje najwyższy urząd w państwie.

Zmiennych jest wiele, wzajemnie się nawarstwiają i warunkują. Na pierwszym planie sprawa wyborów. Czy obóz rządzący zdoła, tak jak zamierza, zorganizować wybory korespondencyjne 10, 17 lub 23 maja? Czy grupa Jarosława Gowina zagłosuje za ustawą, która umożliwia taki scenariusz? Czy samorządy wydadzą spisy wyborców? Czy Poczta Polska udźwignie dystrybucję i odbiór 30 mln pakietów wyborczych? Determinacja Jarosława Kaczyńskiego w tej sprawie jest ogromna, i nie można się dziwić. Wchodzimy w okres dużych turbulencji społecznych i gospodarczych, Polska potrzebuje stabilności. Co więcej, dziś Andrzej Duda jest zdecydowanym faworytem; nie ma pewności, że tak będzie za parę miesięcy czy za rok. Spadek PKB o kilka procent – może będzie nawet większy – w naszych warunkach może wywołać nastroje wręcz rewolucyjne. Wszyscy, którzy uważają, że przesunięcie głosowania o kilka miesięcy nic nie zmieni, w istocie doradzają obozowi rządzącemu podjęcie ogromnego ryzyka politycznego, na granicy samobójstwa. Do tego – ryzyka, którego jedynym skutkiem będzie rzucenie koła ratunkowego Koalicji Obywatelskiej. Bo to fatalne wyniki Małgorzaty Kidawy-Błońskiej napędzają histeryczną akcję zwalczania majowych wyborów. Gdyby Kidawa-Błońska była faworytem, zwalczano by desperacko jakąkolwiek zmiankę o możliwości przełożenia głosowania, krzycząc o „dyktaturze”, która boi się wyborów. Przekonywano by także o wyjątkowym bezpieczeństwie wyborów pocztowych. Dziś z jednej strony opozycja krzyczy o „zabójczych kopertach”, z drugiej samorządowcy ślą oficjalne pisma, jak słali, a media lewicowe zachęcają do wykupienia prenumeraty pocztowej.

Może jednak być i tak, że tych wyborów nie da się w maju przeprowadzić; nie będzie spisów wyborców, komisji wyborczych, odpowiednich przepisów. Wówczas wyjściem będzie albo przyjęcie poprawki do konstytucji, która leży w sejmie i która przedłuża kadencję Andrzeja Dudy o dwa lata (nie mógłby startować ponownie). Opozycja wyklucza jednak takie rozwiązanie. W puli pozostaje więc, mimo wszystko, wprowadzenie stanu nadzwyczajnego, może nawet wyjątkowego, który daje rządzącym – o czym się zapomina – potężne narzędzia, np. prawo do zawieszania partii opozycyjnych. Idźmy dalej. Co jednak, jeśli rząd nie zdecyduje się na taki ruch? Co jeśli na skutek obstrukcji opozycji i samorządów wybory się nie odbędą, choć zgodnie z prawem powinny się odbyć? Wówczas sytuacja będzie wyglądała następująco: po 6 sierpnia Andrzej Duda przestanie być prezydentem, a jego obowiązki przejmie marszałek sejmu. O kolejnych ruchach zdecyduje Trybunał Konstytucyjny, który zaleci zapewne rozpisanie nowych wyborów. Ale znów: czy będą to wybory pomiędzy tymi kandydatami, co obecnie, czy też cały proces rozpocznie się od nowa?

No i jeszcze pytanie o większość sejmową. Czy Jarosław Gowin rzeczywiście zburzy konstrukcję Zjednoczonej Prawicy? Czy po to wyciągał sztandar odpowiedzialności za Polskę, by teraz wpychać kraj w niestabilność? Wreszcie: czy taki był plan, czy też coś poszło nie tak? No i najważniejsze: na ilu posłów może liczyć lider Porozumienia? Tu wynik zależy od tego, kto liczy. Według niektórych źródeł, przy byłym wicepremierze zostało trzech posłów, czyli rząd wciąż ma większość. Inni wskazują na sześciu, siedmiu, a nawet ośmiu, co oznacza, że większości nie ma. Czy można dobrać z innego źródła? Łatwo nie będzie, ale znając polityków, z pewnością spróbują. Jeśli się nie uda, może pojawić się kwestia przyspieszonych wyborów parlamentarnych, w których PiS znowu będzie faworytem, ale czas będzie sprzyjał opozycji. Opozycja może z kolei spróbować sklecić nową większość, oferując Gowinowi – o czym już słychać – fotel marszałka sejmu. A może nawet stanowisko premiera.

W sumie wraz z kryzysem wywołanym epidemią pojawił się także kryzys polityczny, a może dopiero jego zapowiedź. Gmatwanina jest potężna i bardzo skomplikowana, ale o jednym warto pamiętać: wszystkie najważniejszej karty wciąż leżą na biurkach liderów obozu rządzącego. Oni zdecydują, co się stanie i w jakiej kolejności. A że mogą czekać do ostatnich dni czy nawet godzin, emocje będą wielkie.

Idziemy nr 18 (758), 03 maja 2020 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest redaktorem naczelnym tygodnika „W Sieci”

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter