18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Pokora czy kapitulacja?

Ocena: 0
1942

Ciekawego wywiadu udzielił portalowi „Vatican Insider” kard. Godfried Danneels, były metropolita Brukseli. Odnosi się w nim do biskupów afrykańskich, którzy zarzucają katolikom Belgii, że wszystko zniszczyli i spoganieli. Tymczasem – zauważa belgijski hierarcha – to wszystko nie jest takie proste, bo wiara i niewiara są zagadką. Jeszcze w latach 50. w Belgii były pełne kościoły i seminaria, a potem to wszystko się załamało. I nie dlatego – podkreśla Danneels – że starsze pokolenia nie chciały przekazać młodszym wiary. Po prostu nowe pokolenia odrzuciły wiarę. Dlaczego? Trudno na to pytanie jednoznacznie odpowiedzieć. Kardynał podkreśla, że „stanie się chrześcijaninem i wytrwanie w wierze pozostaje tajemnicą i nie jest efektem jakiegoś mechanizmu wychowawczego czy też socjologicznego”.

To prawda, że z wytykaniem palcem lokalnych Kościołów, które zdają się wymierać, trzeba uważać. Danneels przestrzega, że sekularyzacja może przyjść także do Afryki, a wtedy biskupi tego kontynentu sięgną po telefon, by poprosić Belgów o porady, jak sobie z sekularyzacją radzić. Być może tak będzie. 

Również Kościół w Polsce, wciąż mający wielu wiernych, liczne powołania i mocną strukturę, może znaleźć się stosunkowo szybko w sytuacji krajów kompletnie zlaicyzowanych. Nie można usypiać się niezłymi statystykami. Wiara jest z jednej strony tajemnicą Bożej łaski, a z drugiej tajemnicą wolności ludzkiego serca. Nie wystarczy mieć sieć parafii, sanktuariów i dobre programy duszpasterskie.

Jakich rad udziela sam kard. Danneels? W wywiadzie stwierdza: „Może Bóg doprowadził nas do swego rodzaju nowego «wygnania babilońskiego», aby nauczyć nas bycia bardziej pokornymi, byśmy doświadczyli, że Kościół może żyć i wzrastać jedynie dzięki łasce Chrystusa”. Przestrzega przed wszelkimi formami triumfalizmu i samowystarczalności i przypomina: niech ten, kto myśli, że stoi mocno na ziemi, baczy, aby nie upadł. Warto przyjąć tego rodzaju ostrzeżenia. Tylko Kościół jako taki, Kościół powszechny, ma obietnicę, że „bramy piekielne go nie przemogą” (Mt 16, 18); natomiast Kościoły lokalne mogą upaść, że o różnych zakonach, nawet swego czasu potężnych, nie wspomnę. W IV wieku wspólnoty chrześcijańskie kwitły na przykład w Afryce północnej. Dziś po wielu diecezjach zostały tam jedynie kamienie na pustyni. Na tamtych terenach króluje islam. Za to Kościół rozwija się w innych regionach świata, np. w dalekiej Azji, gdzie w IV wieku o Jezusie w ogóle nie słyszano. Mam nadzieję, że nad Wisłą Kościół będzie trwał przez wieki, choć co do Francji czy też Niemiec można mieć w tym względzie duże wątpliwości.

Mam jednak wrażenie, że kiedy niektórzy księża na Zachodzie podkreślają, że Kościół ma wystrzegać się triumfalizmu, pokusy władzy itp., to rozumieją własne słowa w taki sposób, że w gruncie rzeczy nie oznaczają one chrześcijańskiej pokory, ale zakompleksienie i strachliwość wobec świata. Czy św. Piotr i św. Paweł ulegali pokusie triumfalizmu? Nie, ale to nie znaczy, że – mając świadomość, iż bez łaski Chrystusa są niczym – nie stawali odważnie wobec świata, głosząc naukę sprzeczną z obowiązującymi w imperium poglądami, głosząc Ewangelię nadziei, ale i sprzeciwu. A jaką postawę przyjmuje wielu zachodnich duchownych wobec wrogiego świata? Omijają kwestie, których świat nie chce podejmować, próbują się przypodobać mającym władzę medialną, sprawiają wrażenie, jakby nie wierzyli, że Kościół sam z siebie ma coś ważnego do powiedzenia. W rezultacie usiłują wpisać się w to, co modne i popierane w tzw. głównym nurcie, jak na przykład w walkę z globalnym ociepleniem.

Od kard. Danneelsa oczekiwałbym większego samokrytycyzmu. Bo to nie do końca jest tak, że kompletny kryzys Kościoła w Belgii to jedynie zagadka albo dopust Boży, by katolicy belgijscy stali się bardziej pokorni. Warto byłoby zastanowić się nad tym, jak wielu duchownych wprowadzało w praktyce odnowę soborową, jak odrzucali pobożne tradycje, a otwierali się na lewackie idee. Kardynał Danneels popiera wprowadzanie cywilnych małżeństw homoseksualnych, nie widzi problemu w wyświęcaniu homoseksualnych mężczyzn na kapłanów, wypowiada się za Komunią sakramentalną dla osób rozwiedzionych żyjących w nowych związkach itp. Czy to jest pokora, czy po prostu zagubienie, jeśli nie wręcz kapitulacja?

Dariusz Kowalczyk SJ
dkowalczyk(at)jezuici.pl

Idziemy nr 48 (531), 29 listopada 2015 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter