29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Parada oszustów

Ocena: 4.4
2330

Udawanymi łzami zapłakała we wtorek prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, kiedy spadła na nią fala krytyki za firmowanie swoim stanowiskiem i nazwiskiem niedawnej hucpy nazwanej V Trójmiejskim Marszem Równości. Przypomnijmy: w czasie stylizowanej na procesję Bożego Ciała parady ulicznej, zorganizowanej przez feministyczną grupę Dziewuchy Dziewuchom, w samym centrum tęczowej gawiedzi szedł przebieraniec-ksiądz niosąc nabożnie – jak Najświętszy Sakrament – transparent obrazujący waginę w maryjnej koronie. A dookoła niby-bielanki z tęczowymi aureolami na głowach.

Dulkiewicz przez kilka dni w ogóle nie widziała problemu. Jak mówiła: nie zauważyła ani obrażania katolików, ani w ogóle nic niestosownego. Jednak pod naciskiem opinii publicznej skierowała do organizatorów Marszu Równości list. Czytamy w nim:

… domagam się szacunku dla ludzi wierzących […] Państwa działanie cofnęło gdańską debatę równościową o kilkanaście kroków […] Skąd tyle czynnej agresji wobec drogich chrześcijanom symboli? Jako prezydent miasta, obejmująca patronatem marsz, czuję się oszukana.

Dulkiewicz nie omieszkała w liście krytycznych komentarzy nt. wspomnianej prowokacji nazwać „pełnymi uogólnień, półprawd i nieprawd, siejących nienawiść”. Jej krytyka organizatorów, pozbawiona zresztą jakiejkolwiek autorefleksji, jest funta kłaków warta. Mimo to warto zauważyć, że jednak napisała to, co napisała. Feministki ją oszukały!

Warto wiec pójść dalej i zapytać: kiedy wreszcie oszukani poczują się mieszkańcy Warszawy, a przynajmniej znaczna ich część?

Startujący do wyborów samorządowych w stolicy przedstawiciele opozycji obiecywali warszawiakom wiele. Gdy wygrali, szybko okazało się że w wielu sprawach oszukiwali. Żłobki – wbrew zapowiedziom prezydenta Rafała Trzaskowskiego - nie będą darmowe. Rada Warszawy bezceremonialnie wycofała się z obietnicy 98 proc. bonifikaty za przekształcenie prawa użytkowania wieczystego w własność. Skończyło się obiecywanie odbudowy stadionu Skry. A co z obietnicą 100 zł dla każdego ucznia? Co ze wsparciem dla niepełnosprawnych? Nie ma pieniędzy na zajęcia dodatkowe dla dzieci. Nie ma poważnej reprywatyzacji. Nie ma – jak dotąd - walki ze smogiem. Nie ma tematu trzeciej nitki metra.

W zamian ruszył, i niedaleko zajechał, tramwaj różnorodności. W ramach „piątki LGBT+” już zaczęto wprowadzać zapisy „Karty LGBT”, o czym świadczy niedawne zorganizowanie w (sic!) jednej z podstawówek na warszawskim Ursynowie turnieju siatkarskiego dla homoseksualistów – z rozdawaniem gadżetów do seksualnych uciech. W ramach „Karty” zapowiedziano wprowadzanie do warszawskich szkół seksualizacji dzieci przez „latarników” obyczajowego „postępu”.

To wszystko – jak układ PO-SLD sprawuje władzę i jaką gwarantuje wiarygodność - było wiadomo już przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. A jak warszawiacy głosowali w tych wyborach, już wiemy. Dlaczego kilka dni temu 219 tys. warszawiaków, a mówiąc precyzyjniej: wyborców uprawnionych do głosowania w Warszawie, oddało w wyborach do PE swoje głosy na Włodzimierza Cimoszewicza? Czym warszawiakom zasłużył się były działacz PZPR, który do Brukseli pojedzie nie z Warszawy, ale z leśniczówki w Puszczy Białowieskiej, a kojarzy się bardziej z pogardą dla powodzian i ostatnio z wjechaniem samochodem bez badań technicznych w 70-letnią rowerzystkę na oznakowanym przejściu dla pieszych? Trudno odgadnąć. Widocznie lubimy być lekceważeni i oszukiwani.

Tymczasem parada oszustów maszeruje dalej. Jak po cichu zorganizowano turniej siatkówki dla środowisk LGBT+, tak bez rozgłosu, przy błogiej nieświadomości warszawiaków, Rada Warszawy właśnie wprowadza w życie swoje kolejne zamierzenia.

Na posiedzeniu 30 maja stołeczni radni z PO i SLD zamierzają przegłosować uchwały m.in. o wypłaceniu strajkującym nauczycielom – jako wyrównanie części utraconej pensji – pieniędzy za strajk w postaci przyznanego im przez dyrektorów dodatku motywacyjnego, oraz o wprowadzeniu pakietu programu „Warszawa dla kobiet”.

Najpierw wszystkich oszukał Związek Nauczycielstwa Polskiego zapewniając, że strajk nie odbije się na pensjach nauczycieli, a obecnie Rada Warszawy chce oszukać warszawiaków wypłacając z ich podatków nauczycielom nienależne pieniądze. Dlaczego nienależne?

Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z 31 stycznia 2005 roku, zapisami Karty Nauczyciela i regulaminem wynagradzania nauczycieli ustalonym przez organ prowadzący dyrektorzy szkół decydują – w zależności od wysokości posiadanych na to środków na nagrody – o wysokości dodatku motywacyjnego, ale już nie o tym, za co ten dodatek ma być przyznany.

Wg wspomnianych zapisów dyrektor może dać nauczycielowi dodatek motywacyjny za osiągnięcia edukacyjne uczniów, skuteczne rozwiązywanie problemów wychowawczych uczniów, skuteczne przeciwdziałanie agresji, patologiom i uzależnieniom, opiekę nad samorządem uczniowskim, stałe doskonalenie zawodowe, udział w komisjach egzaminacyjnych, wzbogacanie własnego warsztatu pracy itd. itp. Krótko mówiąc: dodatek motywacyjny można przyznać za wiele zasług, ale nie za uchylanie się od pracy podczas nauczycielskiego strajku kompletnie lekceważąc swoje obowiązki wobec własnych uczniów! Dyrektor szkoły nie ma kompetencji do dowolnego przyznawania dodatku motywacyjnego, tak samo jak nie odpowiada on za wynagrodzenie nauczyciela. Organ prowadzący z kolei, czyli rada gminy, nie może wypłacać pieniędzy nauczycielom niezgodnie z własnym regulaminem.

Gdy chodzi o finansowanie ze stołecznych podatków programu „Warszawa dla kobiet” trudno jednoznacznie mówić o oszustwie. Rafał Trzaskowski wespół z Pawłem Rabiejem już przed wyborami samorządowymi zapowiadali, że z naszych kieszeni znacznie mocniej, do ponad 10 mln zł, dofinansują w stolicy in vitro. Program "Warszawa dla kobiet" idzie tym tropem. Zakłada on m.in. zorganizowanie i sfinansowanie na ok. 1,1 mln zł dyżurów „ginekologów bez klauzuli sumienia” oraz powołanie Rady Kobiet z np. prof. Małgorzatą Fuszarą i prof. Magdaleną Środą w składzie, by dbały o interesy feministek w stolicy i edukowały równościowo mieszkańców Warszawy. Wszystko za nasze, warszawiaków, pieniadze.

Można powiedzieć: sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało! Tak sobie wybraliśmy. Jednak czy nikt z nas nie czuje się oszukiwany? Czy właśnie na to się godziliśmy? Może czas, by Warszawa wreszcie obudziła się z antypisowskiego letargu i zaczęła racjonalnie oceniać rządzących miastem.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Katolik, mąż, absolwent polonistyki UW, dziennikarz i publicysta, współtwórca "Idziemy" związany z tygodnikiem w latach 2005-2022. Były red. naczelny portalu idziemy.pl. radekmolenda7@gmail.com

 

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter