28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Odwrócenie autorytetów

Ocena: 0
2420
Brazylijski biskup pochodzenia austriackiego, Erwin Kräutler wypowiedział się w austriackiej gazecie jak można by skutecznie zaradzić niewystarczającej liczbie kapłanów. Otóż według biskupa najlepszym sposobem jest wybór w danej parafii, w której nie ma księży, najstarszych wiekiem członków wspólnoty i wyświęcenie ich na księży. Przy czym mogą oni nadal prowadzić życie świeckie, wykonując swój zawód i oddając się swoim żonom i dzieciom. Natomiast w niedziele i święta mieliby oni sprawować Eucharystię.

Cóż, w Austrii taki postulat w kręgach katolickich to nic nowego. W maju przecież wstrząsnęła opinią publiczną wiadomość, że przewodnicząca i współzałożycielka międzynarodowego ruchu katolickiego „My jesteśmy Kościołem” (Wir sind Kirche), Martha Heizer oraz jej małżonek zostali ekskomunikowani przez papieża Franciszka za wielokrotne tzw. symulowanie odprawiania Mszy Świętej. Chodziło o to, że od dwóch i pół roku pani Heizer wraz z mężem „odprawiała” Eucharystie we własnym domu, bez udziału księdza, aby w ten sposób wprowadzić do Kościoła kapłaństwo kobiet. Sam ruch, najbardziej obecny w krajach niemieckojęzycznych, oraz biskup Kräutler zwracają uwagę, że poprzez kapłaństwo świeckich – co przecież samo się wyklucza, bo albo jest się kapłanem albo świeckim – chcą realizować postulaty Soboru Watykańskiego II. Niestety, bardzo się mylą naciskając na wyświęcanie każdego, kto jest akurat pod ręką, bo sobór w zupełnie inny sposób widział zaangażowanie świeckich w życie Kościoła.

Świeccy mają być misjonarzami, świadkami wiary w świecie, w środowiskach, w których żyją. Ich głębsze zaangażowanie w życie Kościoła ma nie tyle polegać na zastępowaniu księży, ile na udzielaniu im wsparcia. A i to bez przesady. W krajach niemieckojęzycznych wielu gorliwych świeckich myli pomoc kapłanom w sprawach parafii z chęcią ich zastąpienia i wyparcia z Kościoła. W niemieckich parafiach duchowni nie mają nic do powiedzenia, nie mogą podjąć żadnej wiążącej decyzji bez zgody rady parafialnej. Są na łasce i niełasce rady, która niekiedy nawet decyduje o odprawianiu przez nich Mszy Św. Wielokrotnie słyszałem głosy księży, którzy czują się we własnej parafii jak w klatce. Nieraz uciekają z diecezji do zakonów, aby nie musieć być więcej zdanym na radę parafialną.

Wielokrotnie uczestniczyłem we Mszach Świętych, w których ksiądz, siedząc w pierwszej ławce razem z wiernymi, czekał na pozwolenie świeckich stojących przy ołtarzu, kiedy będzie mu wolno podejść do Stołu Pańskiego i dokonać Przeistoczenia. Duchowni boją się już nawet wychodzić w koloratkach, aby tylko nie urazić świeckich swoim kapłańskim stanem. Nie mówiąc już o habitach. Jeszcze gorzej jest z zakonnikami i zakonnicami, których trudno spotkać w habitach poza klasztorem, a i to raczej należy już do przeszłości. Na ostatnich niemieckich Dniach Katolików w Ratyzbonie spotkałem znajomą siostrę zakonną, którą poznałem 20 lat temu i która zafascynowała mnie swoim entuzjazmem dzielenia się wiarą, dawania świadectwa, także poprzez godne noszenie habitu. Tym razem ledwo ją poznałem, bo była ubrana po świecku. Powiedziała, że nie nosi habitu, odkąd zaczęła interesować się inicjatywą tzw. Mszy odprawianych przez kobiety i dla kobiet.

Wychodzi na to, że duchowni wyrzekają się przywilejów swoich święceń, a świeccy chcą je za wszelką cenę zdobyć. Może dlatego, gdy widzę w polskich kościołach jak niektórzy świeccy – przed Liturgią Słowa, po niej i jeszcze pomiędzy każdą częścią Mszy Świętej – stojąc z mikrofonem raz jeszcze wszystko objaśniają wiernym zebranym w kościele, bo chyba nie wiedzą, że Słowo Boże samo w sobie ma siłę, to nachodzi mnie strach. Bo tak właśnie zaczęła się rewolucja świeckich na Zachodzie. Bo tam zarówno świeccy, jak i duchowni boją się hierarchii i różnic. Dlatego wciąż postulują równość. Tyle, że równość to postulat komunistów, podczas gdy chrześcijaństwo głosi równowartościowość osób.

Stefan Meetschen
Autor jest dziennikarzem niemieckiego tygodnika die Tagespost
Idziemy nr 28 (460), 13 lipca 2014 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter