19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Niemiecki protekcjonalizm

Ocena: 0.3
182

Forum Polsko-Niemieckie „Europa 1918-2018: historia z przyszłością” w Berlinie miało być swego rodzaju nowym otwarciem w stosunkach między obu państwami. Chyba po raz pierwszy zaproszono także sporą grupę polskich dziennikarzy konserwatywnych, inaczej patrzących na relacje z Niemcami niż ludzie od lat hołubieni i celebrowani przez stronę niemiecką. Wiele debat rzeczywiście wniosło sporo świeżości, nie zabrakło także emocji i sporów. To dobrze, bo nie da się pojednania między obu narodami posunąć naprzód, jeśli dyskusje będą rytualne, jeśli nie będzie im towarzyszyło otwarte mierzenie się z najważniejszymi problemami. Niestety, strona niemiecka pokazała jednocześnie, że wciąż nie umie wyzbyć się daleko idących uprzedzeń wobec obecnych polskich władz. Sposób potraktowania gościa honorowego wydarzenia, prezydenta Andrzeja Dudy, daleko bowiem odbiegał od przyjętych standardów. Podczas godzinnej sesji, na której głowa polskiego państwa wystąpiła razem ze swoim niemieckim odpowiednikiem, zobaczyliśmy, że niemiecki protekcjonalizm, a chwilami także obcesowość.

Wystąpienia obu polityków – Andrzeja Dudy i Franka-Waltera Steinmeiera – przebiegły gładko. Problem pojawił się przy pytaniach z sali, które trudno uznać za symetryczne. Ze strony polskiej dopuszczano do głosu osoby, które pytały o sprawy bezpieczne i miłe politykom, takie jak klimat dla przedsiębiorczości. Ze strony niemieckiej zaś – „bojowników”, którzy ostro zaatakowali prezydenta Dudę w sprawie reformy sądownictwa czy wolności mediów. Ze strony polskiej moderatorem był uprzejmy i grzeczny Piotr Legutko, a ze strony gospodarzy Rozalia Romaniec, dziennikarka „Deutsche Welle”. A trzeba pamiętać, że „Deutsche Welle”, oficjalny nadawca państwa niemieckiego, nie ukrywa swojej postawy wobec rządu w Warszawie, jawnie deklarując, że nie życzy mu najlepiej. Pani Romaniec potwierdziła, że wciąż tak jest, dość bezceremonialnie dopytując prezydenta Polski o reformę sądownictwa, choć przecież nie był to wywiad, tylko publiczna debata.

Atmosfera na sali była równie nieuprzejma. Gdy prezydent Duda pytał retorycznie, czy również Unia Europejska nie powinna zastanowić się nad swoją odpowiedzialnością za Brexit, sala zaczęła buczeć. Niemiecki dziennikarz pytał o wolność słowa w Polsce w taki sposób, że gość z Polski poczuł się zmuszony przypomnieć, iż w naszym kraju media na pewno poinformowałyby o gwałtach na kobietach w czasie miejskiego sylwestra, gdy tymczasem media niemieckie sprawę przez parę dni ukrywały. Sprawa mediów jest zresztą więcej niż charakterystyczna dla naszych relacji: za naszą zachodnią granicą konsekwentnie pisze się o Polsce w taki sposób, jak gdyby panowała u nas cenzura, a wolna debata zeszła do podziemia. Tymczasem jesteśmy państwem o wyjątkowo pluralistycznym i dynamicznym rynku medialnym, na tle którego niemiecki system informacyjny wygląda jak ręcznie sterowana, zamknięta korporacja.

Jak rozmawiać z Niemcami, skoro nawet okazję do rozmowy z udziałem prezydentów potrafią zamienić w rodzaj pułapki? Czy publiczność, złożona z dziennikarzy i studentów, wybuczałaby także prezydenta Francji lub Włoch? Niemcy zapominają, niestety, że ich polityka wobec Wschodu w latach 30. XX w. nie wyrastała tylko z szalonej głowy Hitlera, ale także z postaw starannie pielęgnowanych od stuleci. To przede wszystkim postawa wyższości wobec Polski i innych krajów, połączona z poczuciem dziejowej misji cywilizacyjnej. Dziś znów ona wraca, choć już nie w nacjonalistycznym, ale postnarodowym, lewicowym wydaniu.

Incydenty podczas Forum przesłoniły najważniejsze wydarzenie dnia, którym był wspaniały koncert zorganizowany przez polską ambasadę z okazji stulecia niepodległości. Prestiżowa sala Konzerthaus była wypełniona do ostatniego miejsca, a wśród gości nie zabrakło prezydentów obu państwa z małżonkami. Ale i tu doszło do incydentu: dziennikarka Ewa Wanat wraz z grupą znajomych przerwała wystąpienie Andrzeja Dudy okrzykami: „Konstytucja!”. Na szczęście nie zdołała zepsuć pięknego wieczoru. Nie tylko mnie utwierdziła w przekonaniu, że niektóre środowiska gotowe byłyby pogrzebać taką Polskę, w której nie one sprawują władzę.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest redaktorem naczelnym tygodnika „W Sieci”

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter