Ledwo życie kościelne zaczyna powracać do normalności, a u naszych zachodnich sąsiadów znowu pojawił się temat reform w Kościele, przy okazji tzw. drogi synodalnej. Prezydium procesu zapowiedziało, bowiem wydłużenie inicjatywy do początku 2022 r., ze względu na kryzys spowodowany pandemią, ale nie odwołanie obrad.
Jesienna sesja plenarna zostanie zastąpiona konferencjami regionalnymi w pięciu niemieckich miastach oraz zostanie wprowadzony nowy temat, dotyczący przeżywania kryzysu koronawirusa przez Kościół. Nie to jednak wywołało poruszenie pośród niemieckich katolików a opuszczenie z powodu „ogromnej różnicy zdań” przez bp. pomocniczego Kolonii Dominika Schwaderlappa forum synodalnego obradującego o moralności seksualnej „Życie w udanych związkach”. Bp Schwaderlapp uzasadnił swoją decyzję w obszernym wywiadzie dla gazety „Die Tagespost” tym, że linia większości uczestników tego forum ma na celu zmianę moralności seksualnej Kościoła. „Jeśli fundamenty domu stawiane są na ruchomych piaskach, nie mogę pomóc w jego budowie”, stwierdził bp Schwaderlapp, nawiązując do „aktualizacji oceny” środków antykoncepcyjnych, aktów homoseksualnych, masturbacji, sztucznej inseminacji i sytuacji rozwodników, żyjących w ponownych związkach, którą podjęło forum. Bp Schwaderlapp podkreślił, że tym samym tzw. droga synodalna oddala się od nauczania encykliki Humanae vitae Pawła VI oraz nauczania Jana Pawła II.
Z kolei przeciwko zmianom obrad tzw. drogi synodalnej wystąpił bp Rudolf Voderholzer z Ratyzbony, który w liście do prezydium synodalnego napisał, że konferencje regionalne oraz nowy temat nie są przewidziane w statutach tzw. drogi synodalnej oraz wezwał prezydium do „przestrzegania wspólnie uzgodnionych zasad synodalności i postępowania zgodnie ze statutem”. Na co, przewodniczący tzw. drogi synodalnej, bp Georg Bätzing, od kilku miesięcy nowy przewodniczący Episkopatu Niemiec, oraz Thomas Sternberg, przewodniczący Centralnego Związku Niemieckich Katolików, odpowiedzieli, iż zdają sobie sprawę, że konferencja w pięciu miejscach nie może być zgromadzeniem synodalnym w sensie formalnym, ale że rozumieją ją, jako kolejny wspólny krok na drodze synodalnej i ważny element pracy merytorycznej.
Dodatkowo bp Bätzing, w wywiadzie dla czasopisma „Publik-Forum”, opowiedział się za dalszymi zmianami w nauczaniu Kościoła. Dodał, że na końcu tzw. drogi synodalnej będą – w sensie uchwał – „koalicje, które wyznaczają zmiany”. Zmiany te miałyby obejmować m.in. dopuszczenie do Komunii Św. chrześcijan innych wyznań na podstawie ich decyzji sumienia czy też święcenia kobiet.
Bp Bätzing przyznał, że choć kilku papieży zamknęło kwestię dopuszczenia kobiet do kapłaństwa, łącznie z papieżem Franciszkiem, to nie może to jednak oznaczać, że „o kwestii święceń kobiet nie powinno się dalej rozmawiać”. Przewodniczący niemieckiego Episkopatu stwierdził również, że osoby żyjące w związkach niesakramentalnych i w związkach homoseksualnych „cierpią z powodu tego, że ich związek nie ma pełnego kościelnego uznania”. Postulował również, aby postanowienia tzw. drogi synodalnej przedyskutować w ramach synodu w Rzymie.
Tym samym narastają różnice zdań między niemieckimi biskupami, co do podjętego procesu. Pośród niemieckich wiernych pogłębia się zdezorientowanie, zaś komentatorzy piszą o postępującej protestantyzacji Kościoła w Niemczech.
.jpg&w=624&h=543)
Co? Gdzie? Kiedy?
