20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Niechciane symbole

Ocena: 4.75
2076

Eurodeputowana Platformy Róża Thun spotkała się z wyborcami i podzieliła się z nimi taką oto refleksją: „Jechałam ostatnio z lotniska taksówką, i kierowca miał na lusterku powieszony różaniec. I ja od razu myślę, że pisior! My kojarzymy katolicką religię z PiS-em!”. Na nagraniu zamieszczonym w internecie widać, że ta głęboka „refleksja” niezwykle rozbawiła zarówno panią Thun, jak i publiczność.

Błysnął również poseł Jerzy Meysztowicz (Nowoczesna), który w studio TVP Info zwrócił się do dziennikarza: „Jeżeli to ma być chociaż pozór neutralności programu i pańskiej osoby, to nie chciałbym, żeby pan obnosił się ze znakiem, którzy kojarzy pana z Prawem i Sprawiedliwością”. Co ciekawe, poseł Meysztowicz zareagował w ten sposób na zwykłą biało-czerwoną miniaturkę flagi narodowej, którą red. Wojciech Mucha miał wpiętą w klapę marynarki. „To jest symbol Prawa i Sprawiedliwości!” – ciągnął poseł, na krytykę odpowiadając: „Wiemy o co chodzi, nie udawajmy głupka”.

Z jednej strony opisane sytuacje, zwłaszcza tę drugą, można uznać za wielki sukces formacji Jarosława Kaczyńskiego, bo przecież chyba każda partia walcząca o władzę chciałaby uznania, iż jej symbolem jest narodowy sztandar. Dotyczy to nie tylko sytuacji w Polsce; w Stanach Zjednoczonych obowiązuje zasada, że kolor partyjny i każde właściwie logo musi dobrze komponować się z flagą amerykańską. Z drugiej jednak strony uznanie przez liberałów, że różaniec i biało-czerwony sztandar są atrybutami Polski „pisowskiej”, pokazuje skalę dramatu, jaki rozgrywa się na naszych oczach.

Jest to dramat związany z widocznym rozpadem naszej wspólnoty. Proces zauważają wszyscy, licytując się wzajemnymi oskarżeniami. I z pewnością nikt nie jest bez winy. Czy są to jednak winy równoważne? Czy cokolwiek da się porównać z ucieczką od narodowych barw i prymitywną stygmatyzacją osoby wierzącej, w której samochodzie wisi różaniec? Owszem, lewica i liberałowie odpowiedzieliby zapewne, że to obóz rządzący zawłaszcza barwy narodowe i symbole religijne, a oni tylko instynktownie reagują na ten proces. Po pierwsze jednak, jest to nieprawda, a po drugie, gdyby nawet była to prawda, nie stanowiłaby wystarczającego usprawiedliwienia. Bo mówimy o symbolach, które powinny być ważne, wręcz święte dla każdego z nas.

A przecież na marszach opozycji – tuż po przegranych wyborach – zaroiło się od biało-czerwonych barw. Nawet symbol KOD, czyli ręka w rękawiczce ze znakiem „V”, też była biało-czerwona. Śpiewano ochoczo hymn narodowy, bywało, że nie tylko pierwszą zwrotkę i refren. Teraz jednak mamy powrót do starego, czyli do bardzo taniego, przeciwstawiania tradycyjnej polskości – rzekomo zacofanej i nieprzystającej do współczesności – europejskiej nowoczesności. Po stronie opozycyjnej znów dominują unijne symbole, i nie wynika to chyba wyłącznie z faktu, że politycy właśnie teraz walczą o mandaty w Brukseli i Strasburgu. Na pewno czują się w tym entourage’u dużo swobodniej, niż w kręgu historycznych polskich symboli.

I jeszcze parę słów o „pisowskim” różańcu. Strona opozycyjna uparcie zarzuca Kościołowi upolitycznienie, choć argumentów ma niewiele. Każdy, kto bywa w kościele, wie, że księża właściwie nie wypowiadają się na tematy polityczne; to są naprawdę incydenty. Również episkopat, jeśli już się wypowiada, to bardzo oględnie, w konkretnych sprawach społecznych, i nie wpisuje się w podział na dwa obozy. Skąd więc to nachalne oskarżanie Kościoła? W wielu przypadkach chodzi o interesy ideologiczne, o chęć zaszkodzenia nielubianej instytucji. Ale są też sytuacje, gdy wyczuwalna jest inna motywacja: chęć uzasadnienia i usprawiedliwienia własnych wyborów. Dotyczy to zwłaszcza osób, które wywodzą się ze środowisk związanych w przeszłości z Kościołem. Czy nie jest tak, że uległy one rzeczywiście potężnej presji współczesności i nie zdołały ocalić swojej wiary, a dziś próbują szukać winy nie w sobie, ale w Kościele? Bo przecież gdyby wiarę miały, widziałyby w kierowcy z różańcem brata w wierze, niezależnie od tego, na kogo głosuje.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest redaktorem naczelnym tygodnika „W Sieci”

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 20 kwietnia

Sobota, III Tydzień wielkanocny
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem.
Ty masz słowa życia wiecznego.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 55. 60-69
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter