23 kwietnia
wtorek
Jerzego, Wojciecha
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Nasza babcia

Ocena: 0
2531
W Muzeum Narodowym w Warszawie nikt o tym obrazie nie mówi inaczej jak „babcia”. Oficjalny tytuł jednego z najlepszych płócien Aleksandra Gierymskiego jest inny –„Pomarańczarka” lub „Żydówka z pomarańczami” – ale w pracowni konserwacji się nie przyjął.

Obraz po Powstaniu w 1944 r. ukradli Niemcy, a „odnalazła” się w lipcu ubiegłego roku w niewielkim domu aukcyjnym w Niemczech. Marszand wiedział, że Polska poszukuje Gierymskiego od dawna. Ktoś chciał sprzedać obraz za ok. 5 tys. euro, dużo poniżej wartości. Ale w lipcu 2011 r. tylko teoretycznie historia z odnalezieniem kończyła się dobrze. Specjaliści wiedzieli, że „babcia” jest w złym stanie, ale dopiero kiedy trafiła na konserwatorski stół – przekonali się, że to stan agonalny.

Obraz się sypał. Warstwa malarska odstawała od płótna. Promienie RTG wykazały, że duże partie były przemalowywane. Przez kogo? Gierymski słynął z tego, że kilka razy zmieniał kompozycje obrazów. Skoro tak, to czy konserwator może poprawiać samego autora? A może obraz przemalowany został przez kogoś, kto chciał „ulepszyć” bardzo zniszczone płótno?

W pewien lipcowy poranek przed tymi pytaniami stanęła w pracowni Anna Lewandowska. Dla niej „babcia” mogłaby być prapraprababcią. Co zobaczyła wtedy w zniszczonej, smutnej twarzy starej Żydówki z Powiśla, trzymającej kosze z pomarańczami, młoda konserwatorka obrazów? Jeśli ktoś może wymienić sto nierozwiązywalnych zadań konserwatorskich – to właśnie owe „sto” stało teraz przed oczami młodej konserwator.

Jak ocalić bezcenny obraz? Jak po ponad 130 latach „odczytać” w nim zamierzenia Gierymskiego? Jaki kolor położyć tam, gdzie nie ma już warstwy malarskiej? Jak rozwiązać zagadkę z szalem czy może chustą na szyi „Pomarańczarki”? Anna Lewandowska jest cierpliwa. Spędza z „babcią” długie godziny. Przywraca ją sztuce milimetr po milimetrze. Rozmawia z nią. Ma wiele chwil, kiedy nic jej nie wychodzi, kiedy sprawdzone metody konserwatorskie zawodzą, Gierymski jest trudny.

Odnowioną „Pomarańczarkę” zobaczyliśmy 5 grudnia. Piękną. Historycy sztuki, oceniając prace Anny Lewandowskiej, powiedzieli: „ona bardzo lubi ten obraz i tego malarza… bardziej od siebie”. Tam, gdzie nie była pewna jak poprawić – zostawiała, w imię prawdy o Gierymskim. „Ja tylko sklejałam przeszłość” – powiedziała sama. Zobaczmy więc efekt owego „sklejania”, robiąc sobie wycieczkowy prezent na Mikołajki.

Małgorzata Ziętkiewicz
Autorka jest dziennikarką TV Polsat

Idziemy nr 50 (379), 9 grudnia 2012 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 23 kwietnia

Wtorek, IV Tydzień wielkanocny
Kto chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną,
a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 24-26)
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter