Jaki będzie ten nowy rok 2016? Nowy rząd ma jeszcze przed sobą połowę umownych stu dni, w czasie których można i trzeba wprowadzać zmiany, bo potem będzie to trudne, jeśli nie niemożliwe. Opozycja pozbawiona wpływu na kształt ustaw i wynik głosowań będzie coraz chętniej sięgać po broń w postaci protestów ulicznych i krytycznych opinii z ust zagranicznych polityków, organizacji i mediów. W samym zaś obozie opozycyjnym walka o prym i pozycję lidera dopiero nabierze tempa.
A w gospodarce? To system naczyń połączonych i wpływ na naszą sytuację ma dziś np. to co stanie się w Chinach, o Niemczech nie mówiąc. Polskie rodziny i nasz rodzimy handel czekają z rosnącą niecierpliwością na pakiet „pomocy socjalnej” i wsparcia dla rodzin, bo to się opłaci wszystkim. Ale na efekt demograficzny pewnie trzeba będzie poczekać.
Tymczasem strach związany z terrorem zaczyna nam towarzyszyć właściwie na co dzień. Tak zwane Państwo Islamskie nie zrezygnuje z ataków. W wielu metropoliach już nie było ani zabawy plenerowej, ani fajerwerków.
Europa powinna też znaleźć sposób na rozwiązanie problemu uchodźców, bo z nadejściem wiosny ruszy nowa ich fala. Dziś jest ich w UE ponad milion, za rok może być grubo ponad 2-3 miliony. A to „więcej” oznacza wielki problem, dla polskiego rządu także.
Na plan dalszy zeszła zima: zdążyła przyjść i… odejść. Czy i kiedy jeszcze wróci? Na razie „ekolodzy” biją na alarm, a naukowcy przecierają oczy ze zdumienia: w wielu miejscach na ziemi temperatura jest wyższa od przeciętnej o tej porze roku o 20 stopni. Kto winien? Natura i takie zjawiska jak El Nino są o wiele silniejsze i bardziej niszczycielskie niż tuziny „nieuświadomionych” palaczy węgla czy opon. Zdaniem meteorologów w przyszłym roku może być jeszcze cieplej. El Nino potrwa do wiosny, tyle, że potem może nastąpić La Nina: tam, gdzie susze, mogą nastąpić powodzie, i na odwrót.
Na koniec powiem tak: oby lato okazało się latem, bo w lipcu czeka nas wszystkich wielkie wyzwanie, jakim są Światowe Dni Młodzieży: dla władz ważne zadanie organizacyjne, a dla nas, czyli dla Kościoła, wielkie zadanie duchowe. To być może ostatnia w nadchodzących latach okazja, by pokazać światu, jak ważna w życiu człowieka mieszkającego w sercu tak bardzo odwracającej się od chrześcijańskich korzeni Europy jest wiara. I jak żywy może być Kościół, i jak wspaniałą mamy młodzież. Bo to ona będzie bohaterem tych dni, ale będzie to nie tylko jej święto. A owoce poznamy za jakiś czas.
Krzysztof Ziemiec |