19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Młodzież i wartości

Ocena: 0
1272

Ten weekend należy do młodych. Nie tylko tych, którzy przybyli do Krakowa na Światowe Dni Młodzieży, ale także tych, którzy łączą się ze swoimi rówieśnikami w miejscach, gdzie mieszkają, bo z różnych powodów nie mogli do Polski przybyć. Te cykliczne spotkania młodych z papieżem i z innymi rówieśnikami w atmosferze święta wiary są bardzo ważne dlatego, że kształtują postawy na dalsze życie. A przecież wiadomo, że czym skorupka za młodu nasiąknie…

Zdają sobie z tego sprawę także niektórzy rządzący, na przykład rząd węgierski, który wsparł sumą 45 mln forintów wyjeżdżających na ŚDM do Krakowa. Dlaczego taka inwestycja się opłaca? „Uczestnicy Światowych Dni Młodzieży umocnią się w wierze, a ci, którzy szukają w życiu sensu, mogą znaleźć odpowiedź lub wybrać powołanie: kapłańskie, zakonne albo związane z założeniem rodziny” – powiedział Miklos Soltesz, węgierski sekretarz stanu odpowiedzialny za relacje z Kościołami.

Na tenże aspekt, tyle że w odniesieniu do młodzieży muzułmańskiej, zwraca również uwagę Ahmad Mansour, izraelsko-arabski psycholog i pisarz, ekspert ds. islamizmu, który od lat mieszka w Niemczech i pracuje w Centrum Demokratycznej Kultury w Berlinie. Mansour zabrał głos po ubiegłotygodniowym ataku terrorystycznym w Niemczech dokonanym w pociągu w okolicach Würzburga przez 17-letniego muzułmanina, który jako uchodźca przybył przed dwoma laty do Niemiec z Afganistanu.

Chłopak zdawał się być na dobrej drodze do pełnej integracji ze społeczeństwem niemieckim, a więc europejskim. Od dwóch tygodni mieszkał już w rodzinie zastępczej, a nie w ośrodku dla uchodźców, uczęszczał na kurs piekarstwa i wkrótce miał rozpocząć samodzielne życie w społeczeństwie. Jednak cały wysiłek, jaki włożył najpierw w przedostanie się do Niemiec i potem w zadomowienie się w nowych warunkach i podjęcie zawodowej drogi, a w końcu – nawet swoje własne życie, postawił na jednej szali. Wybrał popełnienie morderstwa w pociągu, a w konsekwencji sam ściągnął na siebie śmierć. Został zastrzelony przez policjantów.

Wszyscy zaczęli stawiać sobie pytanie: czego zabrakło temu chłopakowi? Gdzie leżał błąd w systemie jego integracji w zachodnim społeczeństwie? Psycholog Ahmad Mansour, który jako młody chłopak sam omal nie skończył jako adept dżihadystów, odpowiada, że chodzi o wartości i sztance myślowe w islamie, które przekazywane są dzieciom i młodym ludziom w procesie wychowania. Mansour mówi, że młodzi muzułmanie nie radykalizują się z dnia na dzień, ale noszą w sobie pewne wzorce myślenia, które zostały im zaszczepione przez wychowawców. Owe wzorce i wartości tkwią w młodym człowieku, który, jeśli nie dostanie innego zestawu wartości, w nieoczekiwanym momencie, pod wpływem jakiegoś bodźca, zacznie według nich działać.

Mansour twierdzi, że „jeśli ludzie dorastają w ideologiach, które gardzą życiem i żywią się śmiercią (…), które przydzielają ludziom role wrogów i ofiar, kiedy człowiek zostaje ubezwłasnowolniony poprzez pewne pojmowanie religii, które wymaga od człowieka posłuszeństwa, a nie myślenia i zadawania pytań, wtedy nie należy się dziwić, że ludzie ci są gotowi mordować innych ludzi i sami iść na śmierć”. Dlatego według niego jedynym rozwiązaniem jest debata w obrębie samego islamu, a nie komentarze pojawiające się po każdym zamachu typu: „to nie ma nic wspólnego z islamem”.

Temu młodemu uchodźcy z okolic Würzburga, a w międzyczasie również kolejnym z Monachium i innych niemieckich miast, gdzie w ubiegłym tygodniu rozegrały się krwawe sceny, ideologia odebrała życie. Tak samo będzie z innymi młodymi imigrantami, jeśli nie zaproponuje im się innych wartości. Mansour mówi, że dach nad głową, wyżywienie i praca to nie wszystko, to dla tych młodych uchodźców za mało. Ale to dla każdego człowieka za mało. Również dla młodych zgromadzonych w Krakowie.

Młode serce potrzebuje spraw wyższych, potrzebuje wzniosłych wartości. I jeśli my, chrześcijanie, nie damy młodym ludziom wartości chrześcijańskich, to kto inny podaruje im swoje (anty)wartości.

Stefan Meetschen
Autor jest dziennikarzem niemieckiego tygodnika Die Tagespost
Idziemy nr 31 (565), 31 lipca 2016 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter