23 kwietnia
wtorek
Jerzego, Wojciecha
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Manifestacje dla każdego

Ocena: 3.225
823

Kiedy Państwo będą czytać te słowa, będziemy już wiedzieli, jak przebiegły obchody Święta Niepodległości, a dokładniej – jak wyglądał Marsz Niepodległości.

W chwili, gdy piszę te słowa, wiemy tylko, że w świetle ostatnich wyroków sądowych przejście Marszu przez stolicę jest właściwie niezgodne z prawem, więc można się spodziewać, że nie skończy się to niczym dobrym. Dlaczego? Żaden sąd nie będzie w stanie wytłumaczyć tych wyroków tysiącom ludzi w całym kraju, którzy 11 listopada od lat wybierają się do Warszawy, by zamanifestować swoje przywiązanie do Polski i jej niepodległości. Prokurator generalny Zbigniew Ziobro zawnioskował do Sądu Najwyższego o kasację nadzwyczajną. Jaki będzie tego wynik? Nie wiadomo.

Oczywiście – jak niemal wszędzie – zdarza się, że pewne osoby jadą tam tylko po to, by się wyszaleć, a dokładniej – by rozładować swoje frustracje. Jednak takie sytuacje nie mogą przesłonić faktu, że zdecydowana większość uczestników tej patriotycznej, a nie, jak chcą niektórzy, faszystowskiej manifestacji, to ludzie nastawieni pokojowo. Wśród 100 tys. uczestników agresywnych osób jest garstka, a reszta jest absolutnie normalna. Często są to rodziny z dziećmi, chcące zademonstrować swoje poglądy, do czego mają przecież prawo. Nie ich wina, że niektórym wszystko, co polskie, kojarzy się z wąskim nacjonalizmem czy wręcz ksenofobią, a skandowane hasła „Bóg, honor i ojczyzna” są uznawane za okrzyki – jak to ujęła pewna dziennikarka – godne faszystów.

Kolejne próby zablokowania tego wydarzenia przez opozycyjne wobec rządu władze Warszawy trzeba uznać co najmniej za błąd, jeśli nie za skandal. Skandalem z pewnością jest to, że wyraźnie sprzyjają temu w swoich wyrokach sądy. Bo w imię walki politycznej z nielubianym przez siebie rządem niszczą oddolny ruch i patriotyczne emocje, a co gorsze – sprzyjają ewentualnym prowokacjom, do których wielokrotnie dochodziło w ubiegłych latach. Raz jeszcze powtórzę: rzucanie rac czy kamieni oraz bójki z policją są nie do obronienia. To skandal. Ale ci sami, którzy dziś boją się takich sytuacji, rok temu pochwalali podobne zachowania w czasie choćby tzw. Marszu Szmat czy fali protestów po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. A wtedy nikt nie chciał ani rozgonić uczestników, ani ich zablokować. Policyjne prośby o rozejście się były traktowane jak faszystowska opresja. A skoro tak, to czym różnią się ekstremalni „kibice” jednej i drugiej manifestacji? I które okrzyki są lepsze: „wy…ć” czy „Polska dla Polaków”?

Jedni i drudzy mają prawo manifestować, oczywiście w granicach prawa. Czyż nie na tym właśnie polega demokracja?

Idziemy nr 46 (837), 14 listopada 2021 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest dziennikarzem TVP
www.krzysztofziemiec.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 23 kwietnia

Wtorek, IV Tydzień wielkanocny
Kto chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną,
a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 24-26)
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter