W Światowym Dniu Osób z Zespołem Downa, 21 marca, założyli kolorowe skarpetki, koniecznie nie do pary. Wrzucili potem zdjęcia swoich stóp na portale, by się pokazać i „podnieść naszą świadomość o osobach innych, ale takich samych, i pogłębić integrację z nimi”. Jutro dla odmiany pójdą na czarny marsz i będą wspólnie domagać się „praw kobiet”, czyli prawa do aborcji dzieci z 21 marca. Są dumni ze swojej seksualności, apelują o tolerancję i niezaglądanie nikomu pod kołdrę – ale równocześnie wzywają polityków, by ujawnili swoją orientację płciową. Tacy światowi, a jednak zaściankowi…To tak jakby im marzyła się nowa akcja „Hiacynt” (młodsi niech poczytają, o co z nią chodziło)!
A to tylko skromne preludium do destrukcji dzisiejszego jeszcze normalnego świata. Już powstała pierwsza kancelaria LGBT. O firmach „przyjaznych” LGBT, czyli po prostu nieprzyjaznych tym, którzy nie popierają tej filozofii życia, już pewnie Państwo czytali. Ta kancelaria idzie o duży krok dalej. Ostrzega, że osoby publiczne powinny bardziej uważać na dobór takich słów, które są przejawem „homofobicznej mowy nienawiści” wobec społeczności LGBT. Nietrudno zgadnąć, jakie będą kryteria.
W ostatni weekend marca w Weronie będzie gościć XIII Światowy Kongres Rodzin. Już teraz protestują przeciw niemu środowiska gejowskie, feministyczne i proaborycjne. Zapowiadają zorganizowanie wielkiej manifestacji. Ale to nie wszystko. Transfeministki opublikowały listę hoteli przyjmujących gości i wezwały publicznie do ich bojkotu, bo wspierają one homofobów, seksistów i obskurantów (!). Zastraszani są nie tylko hotelarze, ale również tłumacze, którym grozi się upublicznieniem nazwisk i napiętnowaniem. Fala gróźb płynie też do władz Uniwersytetu w Weronie, które wynajęły pomieszczenia. Kadrę naukową oskarża się o wypowiedzi, które nigdy nie padały.
Panel „Piękno małżeństwa” jest przejawem homofobii i nietolerancji wobec osób LGBTQ+. „Wzrost i kryzys demograficzny” to atak na fundamentalne prawo kobiet do aborcji. A za tematem „Zdrowie i godność kobiety” ma się kryć ideologia seksistowska i antyfeministyczna. Łatwo zgadnąć, że organizatorzy Kongresu oskarżani są o faszyzm i przemoc…
I jeszcze jeden smaczek. Wielka Brytania żyje krótkim filmem pornograficznym, który wyreżyserowało pięć matek… dla swoich dzieci. Celem szokującego filmu – który pokazała telewizja – miało być nakłonienie rodziców, by zaczęli rozmawiać z dziećmi o współżyciu seksualnym! Ponoć dzieci wsparły w tym matki, a nastolatkowie całą serię mieli oglądać zachwyceni razem z rodzicami…
Co dalej w takim razie? Opaski na rękawach dla osób heteroseksualnych na ulicach miast? Podziemne komplety szkolne dla „normalnych” – dziś, bo jutro „innych”? A może obowiązkowa edukacja praktyczna z instruktorem dla każdego dziecka? Oczywiście, wszystko w imię tolerancji i akceptacji.
Zbyt drastyczne, zbyt wydumane? Oby. Ale patrząc na to, co już się dzieje, można mieć uzasadniony niepokój.
Co? Gdzie? Kiedy?
