Jutro mija pół roku od uruchomienia programu wsparcia dla Syryjczyków „Rodzina Rodzinie”. O jego efektach możemy dowiedzieć się z przygotowanego przez Caritas Polska filmu „Raport z Aleppo”.
Pierwsze kadry pokazują nam morze ruin. Na obrazy ze wschodniej części miasta patrzy się z autentycznym bólem. Z jeszcze większym słucha się jednak opowieści o poranionych fizycznie i psychicznie ludziach, zburzonych doszczętnie życiorysach wielu Syryjczyków.
Ale ten film jest też opowieścią o nadziei. – Dla nas to bardzo ważne, kiedy czujemy, że mamy braci, którzy o nas myślą. Dzięki temu nie jesteśmy i nie czujemy się już odrzuconą mniejszością – mówi Georges Abou Khazen, Wikariusz Apostolski Aleppo, dziękując Polakom zaangażowanym w program „Rodzina Rodzinie”.
Z ostatnich danych wynika, że przyłączyło się do niego ponad 8 tysięcy darczyńców. Na tej liście są i indywidualni ofiarodawcy i całe rodziny, są biskupi, wspólnoty, parafie, zakony, szkoły, różnego rodzaju firmy i instytucje. Ich półroczna deklaracja pomocy pozwala na wsparcie 2,5 tys. syryjskich rodzin, przede wszystkim w Aleppo.
Program „Rodzina Rodzinie” to proste i skuteczne narzędzie pomocy. Stanowi z jednej strony kolejny dowód na wrażliwość i solidarność Polaków. Z drugiej jednak – po pół roku funkcjonowania, kiedy drogi wsparcia zostały przetarte i sprawdzone, a mechanizmy pomocy już okrzepły – może nadszedł czas na jego umasowienie? Bo cóż to jest 8 tys. podmiotów w kraju, który ma 38 milionów mieszkańców?