25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Lewicowa bezwzględność

Ocena: 4.9
840

Nowy prezydent Stanów Zjednoczonych nie zawodzi swojego lewicowego zaplecza. Jedną z pierwszych decyzji Joe Bidena było podpisanie dyrektywy, która rozszerza uprawnienia osób transpłciowych w amerykańskich szkołach. Zgodnie z nią zawodnik płci męskiej deklarujący, że jest kobietą, będzie mógł startować w zawodach z kobietami. „Dzieci powinny móc uczyć się bez lęku o to, czy będą mogły wejść do szatni, łazienki czy wziąć udział w zawodach sportowych (…). Wszyscy otrzymają jednakową opiekę, jaką zagwarantuje im prawo – bez względu na ich tożsamość płciową czy orientację seksualną” – głosi dokument. Środowiska LGBT nie kryją satysfakcji. „Działania prezydenta Bidena stawiające jako priorytet przeciwdziałanie dyskryminacji i ułatwianie zbierania danych na temat przemocy wobec osób LGBTQ to prawdziwy powiew nadziei” – ocenia Sam Brinton z organizacji The Trevor Project.

Czy jest się z czego cieszyć? Bliższe przyjrzenie się tej sprawie wskazuje, że to decyzja, która może mieć poważne konsekwencje społeczne. Dyrektywa w istocie zmusza kobiety do mierzenia się w zawodach sportowych z biologicznymi mężczyznami. Już dziś jest to poważny problem w wielu dyscyplinach. „Niedawno wydany dekret Bidena niszczy kobiecy sport pod sztandarem feminizmu. Właśnie dlatego nie jestem feministką” – ocenia Erielle Davidson, analityczka polityczna z Jewish Institute for National Security of America. Trudno się z nią nie zgodzić. Mężczyźni deklarujący się jako kobiety mają oczywistą przewagę nad kobietami. Co będą czuły zawodniczki, które nie zdobyły medalu – albo zdobyły medal mniejszej wartości – tylko dlatego, że do rywalizacji dopuszczono przedstawiciela innej płci? Kto wynagrodzi im tę krzywdę? Czy w ogóle ktoś się odezwie w czasach, w których „nieodpowiednia” uwaga na ten temat może złamać każdą karierę? Można wątpić. To będą ciche ofiary „czasów pełnej równości”.

Ale to nie koniec problemów. Chodzi przecież także o dziewczęta uprawiające sport amatorsko. Będą musiały korzystać z tych samych toalet i szatni co mężczyźni deklarujący się jako kobiety. W wielu przypadkach będą to biologiczni mężczyźni, bo lewicy wystarcza sama deklaracja co do tożsamości płciowej. Trudno sądzić, by sprawdzano stan faktyczny. Często będzie to oznaczało skrępowanie, utratę poczucia bezpieczeństwa, naruszenie intymności, ale czasem zapewne będziemy mieli do czynienia z czymś więcej niż z „dyskomfortem”. Oby nie doszło do jakiejś tragedii, bo często kłopoty z tożsamością płciową są powiązane z innymi problemami. Wreszcie, nie sposób nie zauważyć, że wprowadzenie osoby transpłciowej do drużyny jest działaniem, które potencjalnie może zmieniać charakter całej wspólnoty, może ją nawet rozbić. Nie znaczy to, że nie dostrzegam obiektywnego dramatu osób, które rzeczywiście mają zachwianą tożsamość płciową. Problem w tym, że nie wszystkie nierówności między ludźmi da się wyrugować zmianami w prawie. Goniąc za równością, w pewnym momencie tworzy się nowe nierówności i krzywdy.

Lewicowo-liberalny porządek doszedł do punktu krytycznego. Zaczyna forsować rozwiązania, które w oczywisty sposób naruszają uzasadnione prawa innych osób, w tym przypadku prawo do bezpiecznego, swobodnego, uczciwego uprawiania sportu. Osoby podejmujące tego typu decyzje z pewnością zdają sobie sprawę ze skutków swoich działań, ale brną dalej, i ani myślą się zatrzymać. Ideologia jest silniejsza od rozsądku, od troski o konkretne społeczności i konkretnych ludzi. Lokomotywa rewolucji nie może się zatrzymać. Tak jak w systemach totalitarnych, w których liczyła się jedynie ideologiczna nakładka na świat; ludzie byli co najwyżej tworzywem, materią, którą się lepi, której się używa.

Jestem ciekaw, czy lewicowi teoretycy skonfrontują się w końcu z dorobkiem własnych dyscyplin naukowych – historii, socjologii, psychologii społecznej – w dziedzinie systemów totalitarnych, czy też dalej będą uważali, że to nie są zagrożenia, które ich dotyczą. To znaczy w sumie mam pewność: kiedyś się przejrzą. Pytanie, czy to będzie przed jakąś wielką, otrzeźwiającą tragedią, czy też już po takiej tragedii. Dziś nie wiemy, co to będzie za nieszczęście, gdzie popłynie może łez i z jakiego powodu, ale nie ma wątpliwości, że jesteśmy coraz bliżej takiego punktu. Bezwzględność systemów lewicowo-liberalnych wyraźnie narasta, i to będzie miało swoje konsekwencje.

Idziemy nr 05 (796), 31 stycznia 2021 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest redaktorem naczelnym tygodnika „W Sieci”

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter