Nareszcie doczekaliśmy się oficjalnego głosu Episkopatu Polski na temat chrześcijańskiego wymiaru patriotyzmu. Nareszcie, bo głos ten jest niezwykle potrzebny w momencie intensyfikacji postaw patriotycznych (pozytywny potencjał zawsze potrzebuje porządkowania i podtrzymywania), ale również w związku z nasileniem się różnego rodzaju negatywnych zjawisk i nadużyć. Niektórzy pewnie oczekiwaliby ostrzejszego tonu i potępienia wprost niektórych osób i organizacji. Opublikowany wczoraj dokument piętnuje oczywiście postawy nacjonalistyczne i ksenofobiczne, ale jednak na poziomie bezpiecznej ogólności. Nie taka jest chyba zresztą jego rola. Ma on przede wszystkim na celu zarysowanie (czy wystarczająco konkretne?) pewnego kierunku, którym powinno iść myślenie ludzi wiary i Kościoła. Biskupi jasno podkreślają, że „potrzebny jest w naszej ojczyźnie dobrze nam znany z historii patriotyzm otwarty na solidarną współpracę z innymi narodami i oparty na szacunku dla innych kultur i języków. Patriotyzm bez przemocy i pogardy. Patriotyzm wrażliwy także na cierpienie i krzywdę, która dotyka innych ludzi i inne narody”.
To symboliczne, że Episkopat swój głos na temat chrześcijańskiego wymiaru patriotyzmu zabrał tuż przed obchodzonym dzisiaj w polskim Kościele Dniem Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego. W czasie II wojny światowej z rąk okupantów – niemieckiego i sowieckiego – zginęło bez mała trzy tysiące polskich duchownych. To jedna piąta przedwojennego polskiego duchowieństwa. Największe straty wśród księży poniosła – moja rodzinna – diecezja włocławska. Podczas wojny straciła w sumie 225 księży i 8 kleryków oraz wyniesionego później przez Jana Pawła II na ołtarze biskupa pomocniczego Michała Kozala. W sumie ponad 50 proc. swego duchowieństwa. To wciąż mało znana karta polskiej historii. A przecież męczennicy tamtego czasu zostawili nam niezwykły testament. Potężne przesłanie o wierze i wytrwałości. O wierności aż do śmierci.
Tydzień temu Ojciec Święty Franciszek odwiedził Sanktuarium Nowych Męczenników w kościele św. Bartłomieja na Wyspie Tyberyjskiej w Rzymie. W świątyni, którą na życzenie Jana Pawła II opiekuje się Wspólnota Sant’Egidio, czczone są relikwie i gromadzone pamiątki po chrześcijanach, którzy w różnych zakątkach świata w XX i XXI wieku oddali swoje życie za wiarę. Wśród nich ofiar dwóch straszliwych europejskich totalitaryzmów. „Uczą nas oni, że z mocą miłości, z łagodnością, można walczyć z arogancją, przemocą, wojną, i można cierpliwie osiągnąć pokój” – powiedział papież Franciszek. Słuchajmy przesłania męczenników. Mówią głośniej i wyraźniej niż biskupi.