Mamy nowego szefa Kongregacji Nauki Wiary. Został nim abp Luis Ladaria, jezuita, dotychczasowy sekretarz tejże Kongregacji. Mieszka od lat w tym samym miejscu co ja, czyli we wspólnocie jezuitów przy Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Kiedy w 2008 roku został arcybiskupem i sekretarzem Kongregacji, nie przeniósł się do żadnego watykańskiego apartamentu, ale pozostał na Gregorianie, gdzie wcześniej przez długie lata wykładał teologię, przede wszystkim traktat o Trójcy Świętej oraz antropologię teologiczną. W latach 90. chodziłem na jego wykłady. Był jednym z członków komisji, przed którą zdawałem egzamin z całości teologii dogmatycznej, a potem prowadził mnie jako promotor mojego doktoratu, który obroniłem w 1998 roku. Po latach powróciłem do Rzymu, by podjąć wykłady z teologii trynitarnej, których ojciec Ladaria z oczywistych względów nie mógł kontynuować.
Nowy prefekt Kongregacji Nauki Wiary to człowiek skromny, pracowity, nadzwyczaj dyskretny. We wspólnocie jezuitów był po prostu współbratem Luisem. Nie dawał nigdy odczuć, jak bardzo ważną funkcję pełni. Pamiętam, jak kiedyś pewien współbrat przyszedł na kolację i rzucił: „No nie, to tylko u nas może się zdarzyć! ”. Takie wrażenie zrobił na nim fakt, że abp Ladaria stał pokornie w kolejce pod drzwiami ministra-ekonoma wspólnoty, by wziąć pieniądze na jakieś osobiste wydatki lub załatwić inną sprawę.
Niektórzy mówią, że to umiarkowany konserwatysta. Prawdopodobnie nie są dalecy od prawdy, choć słowo „konserwatysta” różnie jest rozumiane. Sam kiedyś powiedział, że nie lubi skrajności i uważa się za człowieka środka. Ladaria to teolog zanurzony w Biblii i w tradycji Ojców Kościoła. W związku z tym obce są mu tyleż modne, co płytkie nowinki teologiczne, ale zarazem na pewno nie można go zaliczyć do tradycjonalistów w negatywnym znaczeniu tego słowa. Zna i kocha Tradycję, ale nie absolutyzuje tego, co zmienne, pozostając otwartym na znaki czasu.
Media włoskie spekulują, dlaczego Franciszek zwolnił kard. Gerharda Müllera. Zauważają, że istniała między nimi różnica w rozumieniu adhortacji Amoris laetitia. Nie jest jednak prawdą, że Müller krytykował ten dokument. Krytykował natomiast niektóre jego interpretacje. Przekonywał, że adhortację trzeba czytać według hermeneutyki ciągłości, czyli zgodnie z wielowiekową Tradycją Kościoła, w tym z jasno wyrażonym w tej materii nauczaniem Jana Pawła II i Benedykta XVI. Wobec faktu, że Franciszek nie wypowiedział się publicznie w sprawie zamieszania wokół różnych interpretacji Amoris laetitia, trudno twierdzić, że kard. Müller się mu sprzeciwiał. Sam były prefekt Kongregacji w wywiadzie dla gazety „Allgemeine Zeitung” zapewnił, że nie było różnicy zdań pomiędzy nim a papieżem. Wyraził jednak ubolewanie, że kilka tygodni temu Franciszek zwolnił trzech jego współpracowników w Kongregacji, zdaniem kardynała – „ludzi bardzo kompetentnych”. O planowanej zmianie dowiedział się osobiście od papieża dopiero 30 czerwca. – stwierdził kard. Müller, deklarując, że zamierza pozostać w Watykanie i spełniać kardynalskie obowiązki.
Nowy prefekt Kongregacji, abp Ladaria, nie będzie miał łatwo. Zna doskonale Kongregację, jest wybitnym teologiem, ale teraz to na nim skupi się uwaga niekiedy złośliwych mediów. Trzeba pamiętać, że Kongregacja Nauki Wiary zajmuje się nie tylko czystością katolickiej doktryny, ale także rozpatruje przypadki ciężkich przestępstw, w tym pedofilii. Co więcej, ten drugi obszar zajmuje więcej czasu i wysiłków, niż pierwszy. Niedługo trzeba było czekać na atak, bo oto w wydaniu włoskiego dziennika „La Repubblica” z poniedziałku 3 lipca ukazał się tekst zatytułowany „Pedofilia: cień na biskupie Ladarii”. Tekst pełen manipulacji i niedomówień. Chodzi o przypadek, który w 2012 roku rozpatrywała Kongregacja, a Ladaria był wówczas jej sekretarzem. W wyniku dochodzenia oskarżony o pedofilię ksiądz został przeniesiony do stanu świeckiego. I już jako świecki dopuścił się nowych przestępstw seksualnych.
Kongregacja Nauki Wiary to wciąż najważniejsza Kongregacja w Watykanie, choć nie ma takiego znaczenia, jak za czasów kard. Josepha Ratzingera. Na prefekcie Kongregacji spoczywa olbrzymia odpowiedzialność. Wspomnijmy w modlitwie jej nowego szefa, abp. Ladarię.
.jpg&w=624&h=543)
Co? Gdzie? Kiedy?
