18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Kto wygrał igrzyska?

Ocena: 0
2496
Igrzyska olimpijskie w Soczi zapamiętamy na długo i to z co najmniej dwóch powodów. Pierwszy jest oczywisty – wyjątkowe sukcesy Polaków i w rezultacie solidna garść złotych medali. Drugi powód jest nie mniej smakowity: premier Donald Tusk tak bardzo zapragnął ogrzać się w blasku złota, że skutecznie rozśmieszył Polaków. Bo to było naprawdę zabawne – ledwie Kamil Stoch zdobył złoto, a TVP już transmitowała – na żywo – rozmowę z szefem rządu, który „zdzierał gardło” w Zębie, rodzinnej miejscowości naszego skoczka. Tusk wystąpił przed rozmową z Kamilem Stochem, widać uznano go za najważniejszego. W „Wiadomościach” – kolejne połączenie, z udziałem prezentera. Na Twitterze słusznie komentowano: „Za dzisiejszą akcję TVP powinna dostać nagrodę Złotej Wazeliny. Polityczną szopką popsuli milionom Polaków wspólne świętowanie”.

No, popsuli. Naród zareagował więc wspomnianym śmiechem. Jeden z popularniejszych żartów głosi: „Najnowszy sondaż TNS: 40 proc. widzów po obejrzeniu relacji TVP jest przekonana, że w sobotę złoty medal zdobył Donald Tusk”. Warto dodać, że tego samego dnia rano premier zjawił się niespodziewanie na pogrzebie Julii Bonk, córki polskiego medalisty z Londynu, co również pokazały zaproszone wcześniej kamery. Tym samym właściwie wybrzmiały słowa Tuska, który w kwietniu 2012 roku potępiał opozycję zaangażowaną w wyjaśnianie Smoleńska zdaniem następującym: „Wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę
polityczną”.

Tak to już jest u naszego premiera, że słowa wiele nie znaczą. Był już liberałem, konserwatystą, lewicowcem, socjaldemokratą. Kim jest dziś i kim będzie w najbliższej przyszłości, nie bardzo wiadomo. Jest za to pewne, że zrobi wszystko dla utrzymania władzy. Teraz chce debatować z Jarosławem Kaczyńskim o najnowszym programie Prawa i Sprawiedliwości. Pytanie proste: skąd PiS weźmie pieniądze na swoje obietnice, w tym na sztandarowe 500 złotych miesięcznie na drugie i każde kolejne dziecko w rodzinie. Co prawda PiS źródła finansowania wskazuje, ale premier słusznie dopytuje: on wie, że jego rząd wydrenował wszelkie możliwe zaskórniaki, ostatnio w Lasach Państwowych, i że pieniędzy nie ma. A skoro nie ma pieniędzy, to nie ma wyjścia: premier musi wypychać mistrzów olimpijskich z ekranu. Coś naród musi
dostać.

Wezwanie Kaczyńskiego do debaty to zresztą zabieg jakościowo niewiele różny od biegania za olimpijczykami. Tusk sięga po grepsy, pozy, miny i słowa, bo wie, że panuje nad najważniejszymi mediami. Nikt więc nie powie milionom, że król jest nagi, że to wszystko to tylko propaganda, która ma zastąpić realne rządzenie, która ma przykryć skutki wieloletniego braku odpowiedzialności. Teraz chce debatować o programie PiS, co jest o tyle zabawną propozycją, że... sam przecież żadnego wyraźnego programu nie ma. W zgodnej opinii komentatorów opozycyjnych Kaczyński nie powinien więc przyjmować wyzwania, bo jest ono oczywistą pułapką. Jeżeli Tusk rzeczywiście chce poważnej rozmowy o Polsce, niech zacznie od spraw zupełnie podstawowych. Np. niech wpuści trochę świeżego powietrza do TVP, która przestała już być przestrzenią debaty, a stała się narzędziem propagandowym władzy. W programach informacyjnych – podobnie jak u komercyjnej konkurencji – każda relacja z aktywności opozycji to już właściwie z reguły satyryczny felietonik.

Program PiS nie jest oczywiście pozbawiony wad. Rozumiem też ludzi, którzy programowo nie zgadzają się z pomysłem, by to państwo animowało rozwój gospodarczy i społeczny – a taka jest zasadnicza oś propozycji Kaczyńskiego, który chce wydać na ten cel kilkaset miliardów złotych. Warto jednak pamiętać, że już samo poważne myślenie o Polsce jest dziś wielkim atutem prawicowej opozycji. Po stronie władzy mamy bowiem, jak widzimy, wyłącznie hucpę. Może i śmieszną, ale tylko hucpę. A to przyszłości nam nie zapewni.

Jacek Karnowski
Autor jest radaktorem naczelnym tygodnika wSieci
Idziemy nr 8 (440), 23 lutego 2014 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter