19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Kto kłamie?

Ocena: 0
2743
Od kilku tygodni w radiu „leci” wyprodukowana przez PKP reklama: młodzi raperzy i starszy pan zachwalają, jak bardzo dla nas zmieniła się kolej i jak teraz opłaca się wybrać PKP, bo szybko się mknie najbardziej obciążoną linią z Warszawy do Łodzi. Dodajmy uczciwie, że linią jedną z najstarszych, bo to jeszcze odcinek słynnej kolei warszawsko-wiedeńskiej. Tak zwabiony, udałem się do kas, by kupić bilet do Grodziska Mazowieckiego, oddalonego o niecałe 40 km od warszawskiego dworca Śródmieście.

I co? Okazało się, że pociąg w 2015 roku jedzie o kilkanaście minut dłużej niż dwa lata temu! Wiem – remonty, Polska w budowie, zmieniamy się. Jasne. Ale dlaczego ktoś w reklamie próbuje mnie oszukać? Przecież to właśnie ta linia jest promowana jako ta, gdzie jedzie się lepiej! Gdybym wiedział, wybrałbym PKS. No tak, PKS-u już nie ma, są prywatne busy. Ale to chyba i tak lepsza alternatywa, bo skład, który podjechał na śmierdzący i brudny (mimo remontu na Euro 2012) peron pamiętał chyba jeszcze czasy pierwszych sekretarzy. W środku też nie brakowało brudu i smrodu – bo wiele osób pije i pali w trakcie tej długiej podróży, a kontrolera nie ma. Tak jakby PKP nie zależało na pieniądzach z biletów. Nieprędko wsiądę do pociągu.

Niech PKP nadal zapewnia, że walczy o pasażera. A ja wybiorę auto. Choć nie wiem, czy w wakacje. Bo to nie koniec obietnic bez pokrycia. Już wiadomo, że nie ma szans, by elektroniczny system poboru opłat na autostradach zaczął działać od 2016 roku, co obiecywano. Bramki zamiast znikać, będą rozbudowywane. To nie żart! W niektórych miejscach już stoi kilkanaście bramek! Na ułatwienia kierowcy będą musieli czekać aż do roku 2018. Co znaczy, że w sezonie letnim, szczególnie w weekendy, Polacy znów będą tracić czas w punktach poboru i jeszcze słono za to płacić.

Dlaczego znowu tak długo? Bo okazuje się, że podpisana w 2011 roku umowa na system via Toll (elektroniczny system poboru opłat od ciężarówek i autobusów na odcinkach dróg krajowych zarządzanych przez GDDKiA) kończy się w listopadzie 2018 roku. A ponieważ jest tak skonstruowana, że przy zmianach zyskuje tylko prywatna firma, a traci państwo, to faktycznie lepiej nie wprowadzać prowizorycznego systemu do czasu totalnej zmiany.

To nie koniec złych wieści. Szefowa resortu infrastruktury zapowiedziała, że nie będzie już tak hojna jak jej poprzedniczka i że w tym roku rząd nie planuje zwolnienia kierowców z opłat za przejazdy w czasie wakacyjnych szczytów. Kosztowało to prawie 20 mln zł z państwowych rezerw, a państwowe pieniądze są potrzebne na budowę brakujących ciągle dróg.

Pozostaje tylko mieć nadzieję, że nowy system będzie tak wspaniały, że warto na niego czekać. Ale ponieważ idą wybory, to można mieć też nadzieję, że rząd zmieni zdanie w lipcu i sierpniu, by nie stracić sympatii kierowców i ich rodzin.

Krzysztof Ziemiec
Autor jest dziennikarzem TVP

Idziemy nr 13 (496), 29 marca 2015 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter