Watykan nie posiada pełnego członkostwa w ONZ. W roku 1964 utworzono natomiast urząd Stałego Obserwatora Stolicy Apostolskiej przy ONZ. Na forum zgromadzenia ogólnego ONZ przemawiali papieże: Paweł VI, Jan Paweł II (dwukrotnie) i Benedykt XVI. Organizacja wypracowuje różnego rodzaju konwencje. Jedną z nich jest Konwencja o Prawach Dziecka, do której Stolica Apostolska przystąpiła jako jeden z pierwszych podmiotów. By Konwencja miała jakieś praktyczne znaczenie, powołano wspomniany już Komitet z siedzibą w Genewie. Zbiera się on dwa razy w roku, by omawiać wdrażanie Konwencji w różnych państwach. Tego rodzaju procedury nie wywoływały do tej pory wielkiego zainteresowania, choć przecież nie brakuje w świecie rażących przypadków łamania podstawowych praw dzieci. Aż do czasu, kiedy to 5 lutego Komitet ogłosił swoje zalecenia wobec Stolicy Apostolskiej.
Zalecenia są napisane w taki sposób, jak gdyby Komitetu nie interesowała rzeczywistość, a jedynie ideologiczne ataki na Kościół. ONZ-owski Komitet udaje, że nie rozumie, że państwo Watykan to jednak coś innego niż Kościół katolicki, do którego należy ponad 1,2 mld wiernych, w tym ponad 410 tys. księży, i który obecny jest we wszystkich krajach świata. Komitet wydaje się być zupełnie głuchy na to, co Stolica Apostolska zrobiła w sprawie bezpieczeństwa dzieci, a zrobiła więcej niż jakiekolwiek państwo czy organizacja. Wydaje się, że ONZ-owscy urzędnicy chcą wywołać wrażenie, że pedofilia dotyczy jakoś szczególnie Kościoła katolickiego, co jest po prostu nieprawdą, o czym świadczą wszelkie dostępne statystyki. Komitet okazał się ponadto na tyle zideologizowany i bezczelny, że – jak to zauważył rzecznik Stolicy Apostolskiej o. Lombardi – wykracza poza swe kompetencje i próbuje ingerować w „samo nauczanie Kościoła katolickiego, udzielając wskazówek dotyczących moralnych ocen antykoncepcji i aborcji, wychowania w rodzinach lub wizji ludzkiej płciowości”. O. Lombardi stwierdza także, że „nie można nie zauważyć, że ton, rozmiary i rozgłos, jaki Komitet nadał swojemu dokumentowi, są całkowicie nienormalne w porównaniu do zwykłej procedury stosowanej wobec innych państw-stron Konwencji”.
ONZ-owski Komitet próbował uderzyć w Kościół, ale w gruncie rzeczy uderzył sam w siebie, a rykoszetem w całą Organizację Narodów Zjednoczonych. Odsłonił bowiem swój brak profesjonalizmu i obiektywnej troski o dzieci. Zobaczyliśmy natomiast zacietrzewioną gębę urzędników-katofobów, którzy manipulują złem pedofilii, aby bić w Stolicę Apostolską i w cały Kościół. Ta postawa wpisuje się w szerszy kontekst wrogości różnego rodzaju środowisk oraz instytucji wobec Kościoła katolickiego. Wielu nie może ścierpieć, że katolicy mają odwagę głosić nauczanie, które idzie wbrew obowiązującym dziś ideologiom. To właśnie Kościół jest niekiedy postrzegany jako największa przeszkoda we wdrażaniu w życie „nowej religii” postępu. Jako katolik jestem z tego dumny.
Dariusz Kowalczyk SJ |