25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Katolicki z nazwy

Ocena: 4.775
2132

Kościół katolicki słusznie szczyci się prowadzonymi przez różne podmioty kościelne szkołami. Były Prefekt Kongregacji ds. Wychowania Katolickiego kard. Zenon Grocholewski w jednym z wywiadów stwierdził, że szkół katolickich na całym świecie jest ponad 200 tys., a kształci się w nich ok. 45 mln uczniów. Cieszą się one uznaniem także w krajach, w których katolicy są w zdecydowanej mniejszości. Nierzadko rodzice niewierzący posyłają swoje dzieci do szkół katolickich, i to nie tylko dlatego, że jest w nich wysoki poziom nauczania, ale także w nadziei, że katolicka instytucja uchroni lepiej ich dzieci przed demoralizacją, narkotykami itp.

Problem w tym, że niektóre szkoły mają w nazwie słowo „katolicka”, ale w praktyce różnie bywa z ich katolickością. Niedawno smutny przypadek miał miejsce na Katolickim Uniwersytecie Lowańskim w Belgii (Louvain-Leuven). Otóż wykładowca filozofii Stephane Mercier przekonywał swoich studentów, że aborcja jest zabójstwem niewinnego człowieka. Ponoć wielu poczuło się urażonych takim postawieniem sprawy. Zaprotestowały środowiska feministyczno-aborcyjne. Na co władze uniwersytetu – katolickiego! – podkuliły ogon i podjęły postepowanie dyscyplinarne wobec wykładowcy pozwalającego sobie na formułowanie tak niepoprawnych politycznie zdań. Okazało się, że stanowisko Merciera stoi w sprzeczności nie tylko z belgijskim prawem, ale także z „wartościami uczelni”.

Tak się złożyło, że miałem okazję spotkać w Rzymie wykładowców Uniwersytetu Lowańskiego. Zdawali się bronić decyzji władz uczelni, a wystąpienie profesora Merciera nazwali propagandowym. Podkreślali także, że były to lekcje z filozofii, a zatem nie należało prezentować wprost nauczania katolickiego. Zauważyłem, że aborcja jest zniszczeniem istoty ludzkiej z punktu widzenia nauk biologicznych. Nie zaprzeczyli, ale powtarzali, że jednak nie należy tak ostro o aborcji mówić, bo trzeba być otwartym na myślących inaczej. Na co stwierdziłem, że z otwartością to mają raczej problem ci, którzy podjęli działania wymierzone przeciwko krytycznemu wobec aborcji wykładowcy filozofii. Podkreśliłem też, że w Polsce w przestrzeni publicznej na razie można wyrażać na temat aborcji różne poglądy. Po czym zmieniliśmy temat, by nie psuć dobrej atmosfery, bo dyskusja odbywała się podczas obiadu.

Mam wrażenie, że w krajach takich jak Belgia, gdzie ideologia lewicowo-liberalna domyka system, czyli zawładnęła właściwie każdą sferą życia, katolicy dali się przestraszyć. Wmówiono im, że nie powinni zabierać głosu. Co więcej, powinni uciszać tych, którzy jeszcze mówią wprost. Sami katolicy dorobili sobie do tego pobożne ideologie, że trzeba być pokornym, cichym, że miłość bliźniego wymaga niemówienia pewnych rzeczy w sposób jednoznaczny, bo można kogoś zranić. Ponadto wzbudzono w nich poczucie winy za rzeczywiste i rzekome grzechy z przeszłości i teraźniejszości Kościoła. No więc biją się w piersi. Ta pseudopokorna postawa nie wzruszy jednak drugiej strony, nie będzie dla niej żadnym świadectwem. Wręcz przeciwnie, chrystofobiczne siły zostaną tylko zachęcone, by jeszcze bardziej zepchnąć Kościół na margines, by go zredukować do nieliczącej się grupki w nowym świecie liberalno-lewicowego totalitaryzmu.

Wedle tego planu cały Kościół katolicki ma być katolicki tylko z nazwy, bez prawdziwych proroków, całkowicie letni (zob. Ap 3,15-16). Teolodzy mają mówić o różnych rzeczach, ale nie o Jezusie Chrystusie, jedynym Zbawicielu świata. Dla moralistów pierwszym przykazaniem ma być polityczna poprawność, przy czym co jest poprawne, a co nie, określają ludzie, którzy uwierzyli, że mogą jak Bóg znać dobro i zło (zob. Rdz 3,5). Pasterze mają troszczyć się o to, by nikt im nie zarzucił fundamentalizmu, a nie o integralną wiarę powierzonych im wiernych. Czy tego rodzaju plan się powiedzie?

W Apokalipsie mowa jest o tym, że „cała ziemia w podziwie powiodła wzrokiem za Bestią” (13,3), a „potem dano jej wszcząć walkę ze świętymi i zwyciężyć ich, i dano jej władzę nad każdym szczepem, ludem, językiem i narodem. Wszyscy mieszkańcy ziemi będą oddawać pokłon władcy” (13,7-8). Ale to wszystko przeminie. Bo wieczność należy do Chrystusa, który jest Początkiem i Końcem.

 

Idziemy nr 19 (605), 7 maja 2017 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Profesor teologii na Wydziale Teologicznym Papieskiego Uniwersytetu Gregorianum w Rzymie
dkowalczyk@jezuici.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter