29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Feministyczne zawracanie głowy

Ocena: 3.7125
1121

Za nami Dzień Kobiet, który większość Polek skrzętnie wykorzystała na pozwalanie sobie, by być na różny sposób docenianymi przez swoich mężczyzn: mężów, ojców, synów, szefów w pracy. Większość, ale nie wszystkie. Feministki postanowiły sobie i – jak się im uda – innym to święto zmarnować organizując 8 marca tzw. Międzynarodowy Strajk Kobiet. Trudno, ich wybór. I można by podsumować to wydarzenie krótkim: „było, minęło”, gdyby nie drobny epizod, którego byłem świadkiem.

Dwie dziewczyny, prawdopodobnie w drodze na Plac Konstytucji, gdzie odbyć się miała manifestacja feministek, prezentowały swoje osiągnięcie – transparent z napisem: „Ręce precz od naszych macic”. Jednak zamiast zrozumienia usłyszały od jednej z przechodzących kobiet krótki komunikat: „zawracanie głowy”. I jest to kwintesencja tego, czym był ten Strajk.

Środowa manifestacja tylko udowodniła to, co z góry było wiadomo. Przede wszystkim to, jak wielkim nieporozumieniem jest nazywanie obecnych postulatów feministek głosem polskich kobiet. W naszym kraju mieszka ich bez mała 20 mln, tymczasem jeśli na kolejne manify udało się wyprowadzić na ulice więcej, niż kilkanaście tysięcy kobiet i mężczyzn – to wszystko. Wymowne są zresztą efekty międzynarodowej akcji „Liczymy się”, nagłaśnianej w Polsce od wielu dni przez „WysokieObcasy.pl”. Okazało się, że rodzimą siłę „globalnej solidarności i pokazania, dla ilu z nas na całym świecie ważne są prawa kobiet i demokracja” trzeba liczyć na ok. 28 tys. kliknięć.

Trudno oczekiwać, by poczynania feministek budziły wśród Polek więcej, niż tylko zażenowanie, skoro postulaty poprawy sytuacji ekonomicznej kobiet istnieją u nich już jedynie na papierze. W dodatku daleko za żądaniami „bezpłatnej antykoncepcji”, „likwidacji tzw. klauzuli sumienia”, „komisji ds. pedofilii w Kościele” i „ścigania mowy nienawiści”.

Nasze pocieszne feministki nie biorą pod uwagę, że współczesne Polki w przeważającej części są zbyt mądre, szanujące siebie i dobrze wykształcone, by zgodziły się na zamianę postulatów socjalnych ich dotyczących na skandowanie, że „macice wstają z kolan”. Rozumieją, że np. aborcja nie jest prawem reprodukcyjnym, ale jego przeciwieństwem, a wczesnoporonna pigułka ellaOne, do której łatwego dostępu najgłośniej domagają się lesbijki, siłą rzeczy na nic im się nie przyda. Widzą także, że przyszywając po łajdacku do swoich idei postaci takie, jak Anna Walentynowicz, feministki udowadniają tylko, że nie mają bohaterek ze swojej bajki, które mogłyby pociągnąć za sobą Polki.

Jedyne, co sensowne, a co jeszcze nie zniknęło z feministycznych sztandarów, to postulat „skutecznego ściągania alimentów przez państwo i karania dłużników alimentacyjnych”. Tyle, że to postulat od dawna podnoszony nie tylko przez kobiety, a przy tym coraz częściej dotyczący także kobiet.

A skoro jesteśmy przy alimenciarzach – kiedy Mateusz Kijowski zapędza KOD-erów do udziału w dzisiejszym Międzynarodowym Strajku Kobiet, w dodatku z hasłem „Dosyć zajmowania się sobą!” – wie, co robi. Nadal sam nie płaci alimentów, a i w tym, by przypominać KOD-erom, że już w minioną sobotę mieli poznać wyniki audytu finansów stowarzyszenia, nie ma Kijowski żadnego interesu.

O kobietach, nie tylko przy okazji 8 marca, da się napisać wiele dobrych słów: delikatne, wyrozumiałe, koncyliacyjne w sytuacjach konfliktowych, skłonne do kobiecej solidarności itp. Za to Was, drogie Panie, faceci kochają i podziwiają. Niestety korzystają na tym także feministki. Ale być może to się zmieni, ponieważ nawet kobieca wrażliwość ma swoje granice. I oby to się zmieniało.

Może komuś się narażę, ale feministki to nie powinien być problem mężczyzn. Nam, facetom, wręcz nie wypada się nimi zajmować. To wewnętrzy problem kobiet pozwalających, by feministki szargały im opinię. Tak samo zresztą, jak np. damscy bokserzy nie powinni być problemem kobiet, ale innych mężczyzn. I na szczęście nie brakuje panów, którzy damskich bokserów stawiają do pionu.

Drogie Panie, być może czas, by nie zatrzymywać się już jedynie na niepodzielaniu postaw feministek? Zbywanie ich działań jako „feministyczne zawracanie głowy” chyba już nie wystarczy. Czy nie pora, by mocniej powiedzieć: stop! Może czas na wielką kontrmanifestację normalnych, spełnionych rodzinnie i zawodowo Polek, by pokazać tym niespełnionym, sfrustrowanym, że jest Was nieporównanie więcej. My, mężczyźni, będziemy Wam towarzyszyć, ale za Was tego nie zrobimy.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Katolik, mąż, absolwent polonistyki UW, dziennikarz i publicysta, współtwórca "Idziemy" związany z tygodnikiem w latach 2005-2022. Były red. naczelny portalu idziemy.pl. radekmolenda7@gmail.com

 

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter