18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Dynamika bez kontroli

Ocena: 0
3197
Znane powiedzenie mówi, że historia przychodzi z boku. I właśnie to widzimy, obserwując wycofywanie się Donalda Tuska na stanowisko do Brukseli. Niemal 10-letni bój braci Kaczyńskich (teraz, niestety, już tylko Jarosława) z szefem PO dobiega końca, przynajmniej w dotychczas znanej formule. Niespodziewanie nadchodzi nowa epoka. Nie za sprawą wyborów, nie w wyniku skandalu, afery czy spektakularnej wpadki. A więc nie tak, jak się spodziewaliśmy, snując dziesiątki scenariuszy.

Z jednej strony, Tusk odchodzi niepokonany. Wygrał – jako pierwszy polityk w III RP – dwukrotnie wybory parlamentarne, i zbudował system tak szczelny i bezpieczny dla rządzących jak to tylko możliwe w warunkach nominalnie demokratycznych. Z drugiej strony, jednak schodzi z placu boju. Owszem, zachowuje nadzieję na dalszą karierę w Polsce (prezydentura w 2020 roku), owszem, zabiera ze sobą wiele nitek władzy, ale jednak odkorkowuje butelkę, i wpuszcza mnóstwo świeżego powietrza. Uruchamia dynamikę, której nie będzie w stanie kontrolować – o czym sam już chyba wie. Warto zwrócić uwagę, że pierwsze zapowiedzi mówiły o przenosinach z dniem 1 grudnia, już po wyborach samorządowych. Tymczasem mamy przyspieszenie i znamy nowego premiera w połowie września. Unijna biurokracja, widać, zwróciła naszemu rodakowi uwagę, że nie można zjeść ciasteczka i nadal je mieć. Sygnał jest jasny: szef Rady Europejskiej nie może być zbyt jawnie zaangażowany w politykę na poziomie narodowym, bo naraża na szwank święte w Unii procedury.

Nie znamy jeszcze smaku nowych czasów, nie wiemy, jak będzie działała układanka zestawiona przez Tuska. Z pewnością będzie to czas bardziej wielobiegunowy; Tusk był przecież równocześnie nadzorcą, zarządcą i arbitrem całego obozu władzy, osobiście spinał wiele skłóconych układów. Gdy go zabraknie, poszczególne ośrodki – jego własny, a więc brukselski, następny wokół Ewy Kopacz i trzeci, prezydencki – będą musiały stale ucierać zakres swoich wpływów. Nie ma przy tym pewności, że ich gry nie wymkną się spod kontroli, że nie pojawią się np. przecieki do mediów czy też skomplikowane intrygi, do tej pory wyhamowywane przez Tuska.

Z pewnością będzie też więcej miernoty. Ewa Kopacz jest polityczną uczennicą Donalda Tuska, który trzymał się żelaznej, zresztą znanej już w starożytności zasady: wycinać wszystkich, którzy mogą zagrozić liderowi. Problem w tym, że Tusk był postacią jednak większego formatu niż jego następczyni, więc teraz poziom uznany za „niebezpieczny” będzie w innym miejscu. Symbolicznie, Tusk tolerował Radosława Sikorskiego, który w nowym rządzie raczej się nie utrzyma.

Będziemy mieli więc trwanie w nadziei na przedłużenie władzy po roku 2015 już w koalicji z SLD. O głębszych reformach – których i tak brakowało od lat – nie ma co myśleć. A im mniej woli naprawy państwa, tym więcej lewicowej ideologii gender, in vitro i ataków na „bogactwa” Kościoła, może trochę w stylu Palikota, którego poglądom premier Kopacz jest podobno bliska. Już wiadomo, że stanowisko wiceministra sprawiedliwości straci Michał Królikowski. Docelowo z obozu władzy i jego otoczenia odejdą albo zostaną wypchnięci wszyscy wiarygodni konserwatyści. Możliwe, że pójdą drogą Jarosława Gowina i dołączą do Prawa i Sprawiedliwości. Co oczywiście znacznie zwiększy szanse opozycji, ale jednocześnie przyspieszy ofensywę lewicowej reżyserii społecznej. Możliwe, że szybko „zatęsknimy” za Tuskiem i jego polityką zygzaków.

Obóz rządzący będzie więc gnił, dryfując ku nicości. W sytuacji rosyjskiej agresji – już wiadomo, że rozpisanej na lata, a może i pokolenia – zmiana staje się koniecznością. Państwo polskie wymaga szybkiego wzmocnienia, „ściągnięcia lejców”, jak to opisał kiedyś Jan Maria Rokita. Czy liderzy opozycji udźwigną to wyzwanie? Dziś wydają się być zbyt zadowoleni prowadzeniem w sondażach, a to przecież za mało, by zdobyć władzę. Warunkiem przełomu jest naprawdę duża przewaga w poparciu – taka, by choć niektórzy aktorzy (biznes, media, służby państwowe) zaczęły inwestować w zmianę władzy. Bez tego zjawiska będzie trudno.

Jacek Karnowski
Autor jest redaktorem naczelnym tygodnika wSieci

Idziemy nr 38 (470), 21 września 2014 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 17 kwietnia

Środa, III Tydzień wielkanocny
Każdy, kto wierzy w Syna Bożego, ma życie wieczne,
a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 35-40
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter