18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Drugi plan

Ocena: 0
2004

W cieniu politycznej batalii pomiędzy opozycją (Koalicja Europejska) a obozem rządzącym (Zjednoczona Prawica) toczy się bój nie mniej spektakularny, a może nawet ważniejszy. Mam na myśli walkę o trzecie miejsce, do którego pretendują Wiosna Roberta Biedronia oraz ugrupowanie Pawła Kukiza. To od wyniku tych dwóch partii może zależeć, kto będzie miał większość w przyszłym sejmie. Jeśli zatryumfuje Biedroń, ofiaruje władzę Grzegorzowi Schetynie. Jeśli Kukiz przetrwa, może dać niezbędne wsparcie Jarosławowi Kaczyńskiemu.

Teoretycznie partie Kukiza i Biedronia walczą o zupełnie inny elektorat; z jednej strony postulaty wolnościowe i konserwatywne, z drugiej mocno ideologiczna nowa lewica, dążąca do głębokiego przeorania społeczeństwa. W praktyce jednak w znacznej części są to ci sami wyborcy, zwani niekiedy „elektoratem piaskowym”. Wyróżniają ich nie tyle konkretne poglądy, co raczej pragnienie głębokiej – choć nieokreślonej – zmiany, połączone z elementami gniewu i antysystemowości. To również elektorat w miarę równo rozłożony na mapie kraju, z relatywnie niskim wykształceniem, młody. W sumie mówimy o wyborcach, dla których nie jest problemem porzucenie dotychczasowej partii na rzecz czegoś nowego, co niesie ze sobą świeżość.

Ów „elektorat piaskowy” jest kluczem do polskiej układanki. W 2015 r. jego gniew zagospodarował Paweł Kukiz, i stąd wynikała znaczna część sukcesu prawicy. Dzięki temu PiS mógł zdobyć samodzielną większość w sejmie, a Andrzej Duda – wygrać z Bronisławem Komorowskim. Wyobraźmy sobie, jak wyglądałaby nasza rzeczywistość, gdyby miejsce Kukiza zajmował – tak jak dawniej – Janusz Palikot; wszystko mogłoby potoczyć się inaczej, inny byłby także klimat społeczny. Wie o tym także druga strona, która co i rusz stara się podstawiać wyborcom łaknącym zmiany jakieś nowe propozycje; trzy lata temu była to Nowoczesna, teraz jest Wiosna. Bo nie ma wątpliwości, że nie da się uruchomić tego typu przedsięwzięcia bez wsparcia choćby części establishmentu.

Czy więc Wiosna „zamorduje” ruch Kukiza i otworzy lewicy drogę do dominacji? Przez chwilę można było sądzić, że tak się stanie. Biedroń szybko zdobył poparcie w sondażach, Kukiz zaczął niebezpiecznie balansować blisko progu wyborczego. Do tego muzyk-polityk właściwie zniknął; nie było go w mediach, jego partia nie miała niczego nowego do zaproponowania. Na swoje szczęście, zdołał się otrząsnąć, zanim było za późno. Zgodnie z radą Kaczyńskiego („Jeśli chce przetrwać, musi ruszyć do ofensywy”), zaczął być bardziej widoczny, zwłaszcza w nośnej kwestii relacji polsko-żydowskich. To wystarczyło, by odbudować poparcie do poziomu 8-9 proc. Z kolei Biedroń powoli potwierdza opinię, że nie jest urodzonym liderem politycznym, że szybko traci zapał i nie jest przesadnym pracusiem. Znów zaczyna notować wsparcie jednocyfrowe, co z kolei sprawia, że może przegrać wszystko. III RP nie potrzebuje przecież partii, która odbierze nieco głosów reszcie opozycji; ona potrzebuje siły, która zabierze pozostałym, zwłaszcza Kukizowi i PiS. Jeśli Biedroń nie spełni pokładanych w nim nadziei, szybko zniknie z mediów i może w ogóle nie wejść do sejmu.

Nie jest tajemnicą, że Paweł Kukiz co jakiś czas spotyka się z Jarosławem Kaczyńskim. Lider PiS szykuje się wyraźnie do scenariusza, w którym nie zdobywa ponownie samodzielnej większości. Jeśli Kukiz wejdzie do sejmu, PiS będzie miał z kim rozmawiać o koalicji. Ale nie miejmy złudzeń: byłyby to rządy bardzo trudne, pełne dramatycznych zwrotów, cichych dni i głośnych kłótni. Ale to i tak lepsze niż rządy lewicy, choć ryzykowne: nic tak wyborców nie męczy, jak skonfliktowani koalicjanci.

Nie jest wykluczone, że do gry wejdzie też ktoś trzeci. Narodowcy mają nadzieję, że jesienią w końcu przekroczą 5 proc. i wejdą do sejmu. Jakieś szanse mają, choć pewnie nie tak wielkie, jak sami sądzą. Nie ma wątpliwości, że oni z kolei postawiliby PiS jeszcze bardziej wygórowane warunki. Bo Kukiz ani nie chce, ani nie jest w stanie zastąpić formacji obecnie rządzącej, a narodowcy, owszem, widzą siebie, za jakiś czas, w roli dominującej na scenie politycznej. A gdy dwóch chce dominować, to o zgodzie nie może być mowy.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest redaktorem naczelnym tygodnika „W Sieci”

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter