Niestety, komunistyczna subkultura trwa i reprodukuje się nie tylko w Rosji. Parę dni temu stołeczna prokuratura odmówiła wszczęcia dochodzenia w sprawie publicznego eksponowania symboli komunistycznych podczas tegorocznej manifestacji
1 maja przed siedzibą OPZZ w Warszawie. Prokurator Maja Kasperkiewicz-Radtke uznała, że transparentów z sierpem i młotem oraz wizerunkami Lenina i Trockiego „nie można utożsamiać z propagowaniem ustroju totalitarnego”. Prokurator uznała, że miłośnicy Lenina, Trockiego i Raju Krat to polityczni pacyfiści, którzy chcą po prostu przekonywać opinię publiczną „o słuszności idei socjalistycznych, nie zaś ustroju totalitarnego”.
Postanowienie prokurator MKR niewątpliwie rozszerza granice „wolności wyrazu”. Teraz już na przyszłoroczną pierwszomajową manifestację wyznawcy „słuszności idei socjalistycznych, nie zaś ustroju totalitarnego” będą mogli przynieść portrety Feliksa Dzierżyńskiego. Jego również nie można utożsamiać z totalitaryzmem, gdyż intencją jego kontrowersyjnych działań była obrona rewolucji przed kontrrewolucją i sabotażem, a nie „terror”. W każdym razie o tym, co było jego intencją decydują – według prokurator Radtke – intencje komunistów, a nie skargi antykomunistów.
Przywódcy Zachodu zebrali się w Normandii, by uczcić 70-lecie lądowania aliantów. To dobry przykład wspólnego wypełniania obowiązków pamięci. Ciekawe jednak czy przyjadą do Warszawy świętować rocznicę bitwy warszawskiej, która uratowała wolność Europy ledwie 24 lata wcześniej? Przyjadą czy nie przyjadą – to w gruncie rzeczy nie najważniejsze pytanie. Ważniejsze – czy my ich zaprosimy, czy uważamy, że powinni przyjechać, czy doceniamy uniwersalny wymiar naszej historii, tego, co nasi dziadkowie, a pradziadkowie naszych dzieci, zrobili dla nas i co nasza Ojczyzna zrobiła dla całego Zachodu.
Międzynarodowe potępienie komunizmu powinno być głównym celem polskiej polityki historycznej na forum europejskim. Ale nawet najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku. Postanowienie prokurator Kasperkiewicz-Radtke to ważny krok, tylko w jak najgorszą stronę. To krok wstecz do komunizmu, godny najgłośniejszych wystąpień historycznych Władimira Putina. Świat nie będzie szanował naszej Ojczyzny i naszej historii – jeśli my nie będziemy szanować samych siebie.
Marek Jurek |