16 kwietnia
wtorek
Kseni, Cecylii, Bernardety
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Dni chwały

Ocena: 0
2205

Cel naszej pracy, cel, który chyba sobie postawiła cała Polska w związku z obchodami stulecia odzyskania niepodległości, czyli wzmocnienie polskiej wspólnoty, w jakimś zakresie chyba został osiągnięty – dzięki państwu, dzięki tysiącom naszych obywateli, którzy zarówno uczestniczyli, organizowali lub współorganizowali te wydarzenia” – mówił, podsumowując obchody stulecia, wicepremier Piotr Gliński. Był zadowolony, ale też nieco rozgoryczony, bo media opozycyjne nie doceniały efektów działań resortu kultury i w sprawie obchodów stulecia odzyskania niepodległości skupiły się na pieniądzach. Ale aby nie dyskutować w przyszłości, czy udźwignęliśmy rocznicę, czy nie – trzeba działać!

Dobrze, że postawiono na tysiące różnych imprez organizowanych w mniejszych czy większych ośrodkach. To mozaika, której ułożenie będzie miało finał za dwa, trzy lata. Dlaczego wtedy? Bo przed nami setna rocznica odparcia bolszewików, a potem jeszcze czas wygranych powstań na Śląsku, czyli epoki ustalania granic II RP.

Jaki z tego wniosek? Że na stulecie Cudu nad Wisłą, czyli bitwy, która zadecydowała o kształcie ówczesnej Europy, nawet najliczniejszy marsz czy wojskowa parada – to zbyt mało. To rzeczy ważne, ale ulotne. Zostawmy coś trwałego dla naszych następców. Pokażmy innym nasz wkład w losy kontynentu i nasze poświęcenie. Wykrzyczmy światu prawdę o nas samych!

Dobrze, aby powstał światowego poziomu film opowiadający o 1920 r. Podobny choćby do „Dywizjonu 303”, który wielu osobom na Zachodzie – ale i u nas – otworzył oczy. Bohaterów i wątków aż nadto. Trzeba działać szybko, bo czasu mało. Późniejszym pokazom mogłyby towarzyszyć koncerty takich pop-historyczno-rockowych grup jak zakochany w polskiej historii szwedzki Sabatton. Zróbmy cykl dyskusji, paneli, pokazów w takich instytucjach jak Parlament Europejski czy sławne uniwersytety. Tak jak teraz udało się odkłamać fake newsy o nazistach w Warszawie i po bojach uświadomić wielu Europejczykom, jak naprawdę wyglądał Marsz Niepodległości, tak za dwa lata powiedzmy światu, co się stało w 1920 r. i jakie miało to znaczenie!

Ale zróbmy też coś dla nas, Polaków. Spróbujmy wymusić na władzach i państwa, i miasta wybudowanie – symbolicznego i widocznego z daleka – Łuku Chwały! Niech stanie w ważnym punkcie stolicy, niech będzie celem wycieczek. A może i obiektem architektonicznym XXI w., który trzeba sfotografować, przyjeżdżając do Polski? Pomysł dał już dawno temu Jan Pietrzak. To samo postulował Jan Żyliński, polski arystokrata z Londynu. Ja dziś tylko przypominam! Reszta należy do nas wszystkich. Czytelników „Idziemy” także.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest dziennikarzem TVP
www.krzysztofziemiec.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 16 kwietnia

Wtorek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem życia.
Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 30-35
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter