20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Czekając na zmianę

Ocena: 0
1752

Dobiega końca kampania wyborcza. Na Wszystkich Świętych możemy już mieć nowego premiera, a pewnie nawet nowy rząd. Czekamy na zmianę, ale jak głęboką uda się nam przeprowadzić? Czy „będziemy mieli w Warszawie Budapeszt”? Wybory są czymś więcej niż formą oceny rządzących. To akt władzy publicznej. Wybierając (pośrednio) rząd i (bezpośrednio) parlament, wyznaczamy kierunek polityki Rzeczypospolitej. Musimy to zrobić dobrze.

Węgierskie odrodzenie narodowe okazało się trwałe, bo było głębokie. Rozpoczęło się od wielkiej narodowej modlitwy, dokonało konstytucyjnych zmian, odbudowało łączność współczesnego państwa węgierskiego z historyczną Koroną Świętego Stefana, zerwało formalnie z prawnym balastem kolaboracyjnych rządów komunistycznych, potwierdziło zasady cywilizacji chrześcijańskiej i prawa rodziny. Na takiej bazie rząd Orbána zmienił węgierską gospodarkę, wzmacniając rodzimą przedsiębiorczość, wprowadził zmiany w mediach, podjął odważną politykę na forum europejskim.

Najsolidniejszą podstawą węgierskiej odnowy okazała się zmiana opinii publicznej. To uodporniło Węgry nawet na brutalną presję zagranicy. A presja ta to dziś nie tylko zmasowane ataki ze strony mediów i wtórujących im polityków, ale po prostu dążenie do wchłonięcia kolejnych suwerennych kompetencji państw przez federalizującą się, a raczej (bo Niemcy bynajmniej nie zmniejszają swojej narodowej roli) federalizowaną Unię Europejską. Federalizacja UE to likwidacja walut narodowych, imigracyjna kolonizacja, rewolucja homoseksualna i idący za tym rozkład wychowania publicznego.

Nie można skutecznie przeciwstawić się tej presji bez odwołania do zasad cywilizacji chrześcijańskiej. To one powinny wyznaczać kierunek zmian, one powinny być najgłębszym spoiwem współpracy środkowoeuropejskiej, w ich imię powinniśmy odwoływać się bezpośrednio do krytycznej wobec współczesnej dekadencji opinii narodów zachodniej Europy. Jest to niezbędne nie tylko ze względu na presję zewnętrzną, ale przede wszystkim ze względu na nasz rozwój.

Przez ostatnie lata liberalna władza najpierw „nie robiła polityki”, potem wręcz zaangażowała się przeciw życiu, rodzinie i wychowaniu. Żeby to zatrzymać, musimy zmienić rząd. Na tym polega wartość konsolidacji prawicowej opinii publicznej. Ale żeby tendencję odwrócić, musimy politykę rządu kształtować i na nią wpływać. Wybory to nie tylko reakcja na to, co było, ale jasne określenie tego, co ma być. Musimy pilnować, by władze RP nie popełniały (dla chwilowej wygody i doraźnego interesu) więcej takich fatalnych błędów, jak przyjęcie traktatu lizbońskiego. Dziś instrumenty tego traktatu są bowiem wykorzystywane przeciw Polsce i państwom Europy Środkowej.

Kierunek wyznaczymy wszyscy, jako wyborcy. Obyśmy mieli świadomość wagi i znaczenia tego aktu.

Marek Jurek
Idziemy nr 43 (526), 25 października 2015 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter