24 kwietnia
środa
Horacego, Feliksa, Grzegorza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Cichy zmierzch liberalizmu

Ocena: 0
2575
Gdy premier Viktor Orbán ogłosił zmierzch demokracji liberalnej – rozległy się głosy oburzenia. Orbána wielokrotnie cytowano w Parlamencie Europejskim, dowodząc, że wypowiedź ta to akt odrzucenia wartości Unii Europejskiej i Węgry powinny zostać za nią ukarane. Mam bardzo złą opinię o sformułowaniach art. 2 Traktatu o Unii Europejskiej, czyli o nowym spisie jej wartości. Są tam na przykład wymienione „osoby należące do [w ogóle nie określonych – MJ] mniejszości” i enigmatyczna „niedyskryminacja”. A przecież trzeba pamiętać i o tym, że ruch Henleina przed wojną też krzyczał o „dyskryminacji mniejszości”, i o tym, jakie zrozumienie wobec tej sprawy wykazały mocarstwa zachodnie, i o tym, czym się ta obrona praw niemieckiej mniejszości skończyła – nie tylko dla Czechów.

Niezależnie jednak od tego, czy się komuś ten nowy spis wartości UE podoba czy nie – nikt nie znajdzie tam żadnej „demokracji liberalnej”. Jest natomiast „państwo prawne”, które z zasady domaga się, by wymagania władzy opierały się wyłącznie na jasno sformułowanych przepisach, nie na ideologicznych domysłach czy sugestiach. A demokracja realizująca rządy prawa wcale nie musi być liberalna, czyli podporządkowana życzeniom liberałów. Przeciwnie – może i powinna (jeśli w ogóle ma być demokracją) realizować prymat dobra wspólnego. Bo jak niedawno powiedział papież Franciszek w Parlamencie Europejskim: „Jeśli prawo każdego nie jest harmonijnie podporządkowane dobru większemu […] staje się źródłem konfliktów i przemocy”.

To właśnie czas przemocy zmusza do przemyślenia dogmatów „demokracji liberalnej”. I ta refleksja już się zaczęła, choć nie wszyscy chcą otwarcie o tym mówić. Premier David Cameron niedawno zapowiedział, że brytyjskim muzułmanom, którzy zaciągnęli się do wojsk ISIS, zakaże powrotu do kraju. Propozycja Camerona jest bardzo sensowna i z pewnością zmniejsza zagrożenie terroryzmem, po prostu chroni ludzi. Mało kto bowiem zdaje sobie sprawę, że euroislamscy ochotnicy w ISIS to nie pojedyncze, dziwaczne przypadki, ale masowe zjawisko, obejmujące 20 proc. sił kalifatu. Co zrobić z ludźmi w otwarty sposób demonstrującymi wrogość do narodów i państw, które im (lub ich rodzicom) przyznały obywatelstwo i w których się wychowali? A oni marzą, żeby tam przywieźć dżihad?

Propozycja Camerona chroni Brytyjczyków, ale narusza fundamentalny dla demokracji liberalnej zakaz banicji (kary skądinąd humanitarnej). A zakaz banicji – w przeciwieństwie do „demokracji liberalnej” – nie jest ideologiczną propozycją, ale normą już wpisaną przez liberalne rządy do prawa międzynarodowego. Czy premier Cameron zaproponuje zmianę art. 15 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka? Nie sądzę, raczej będzie chciał go obejść, licząc na tradycyjny brytyjski zmysł racji stanu i cichą tolerancję ze strony innych państw. W końcu nawet ludzie, którzy nie rozumieją żadnej z duchowych wartości chrześcijańskiego Zachodu, bardzo dobrze rozumieją, jaka jest wartość fizycznego bezpieczeństwa.

Marek Jurek
Idziemy nr 50 (482), 14 grudnia 2014 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter