24 kwietnia
środa
Horacego, Feliksa, Grzegorza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Chrystus pacyfistą?

Ocena: 0
3865
Budowany po II wojnie światowej pokój wydaje się dziś coraz bardziej zagrożony. Widmo wojny zaczyna nas dotyczyć, choć nie przestajemy się uspokajać, że to jednak wciąż gdzieś daleko. Niedawno na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie miał miejsce cykl spotkań i konferencji na temat „Pokój: dar Boga, ludzka odpowiedzialność, chrześcijańskie zaangażowanie”.

Z jednej strony mamy Ewangelię i Jezusowe „miłujcie waszych nieprzyjaciół, módlcie się za waszych prześladowców”. Z drugiej strony mamy różne sytuacje na świecie, które stanowią wezwanie do odpowiedzialności i do konkretnego, skutecznego działania, aby chronić ludzi, których życie jest zagrożone. Jak mówić o pokoju, a przede wszystkim jak czynić pokój, aby nie popaść w jakąś utopię i pięknoduchostwo, podczas gdy ludzie nie przestają być prześladowani i mordowani? Jezus nie był pacyfistą, który przekreślałby jakiekolwiek użycie przemocy. Z krzyża Chrystusa wcale nie wynika, że kiedy barbarzyńcy zbliżają się do domostw, by grabić, gwałcić i zabijać, to chrześcijanin ma patrzeć na to pokornie, pocieszając się perspektywą nieba po śmierci. Wszak miłość nieprzyjaciół nie polega na tym, aby pozwalać im czynić zło naszym rodzinom, dzieciom, kobietom…

W praktyce jednak nie jest łatwo rozeznać, co należy czynić w konkretnych sytuacjach. Czy mamy działać dopiero wtedy, kiedy ktoś bezpośrednio nam zagraża? Czy też mamy prawo podejmować działania prewencyjne, uprzedzając uderzenie wroga, nie pozwalając mu umocnić się, urosnąć w siłę? Kościół wypracował doktrynę wojny sprawiedliwej. Sobór Watykański II naucza, że „rządom nie można odmawiać prawa do koniecznej obrony, byle wyczerpały wpierw wszystkie środki pokojowych rokowań” (KDK 79). Tradycyjne kryteria uprawnionej obrony z użyciem siły militarnej są cztery: szkoda wyrządzana przez napastnika jest poważna i długotrwała, wszystkie inne środki obrony okazały się nieskuteczne, istnieją uzasadnione warunki powodzenia akcji militarnej, użycie broni nie spowoduje jeszcze większego zła niż to, które chcemy usunąć.

Gdyby zastosowano te kryteria do oceny sytuacji w takich krajach, jak Irak, Egipt, Libia, to Zachód nie angażowałby się w obalanie tamtejszych dyktatorów, bo – jak wiemy – jest obecnie gorzej, niż było.

Łacińskie przysłowie mówi: Chcesz pokoju, szykuj się do wojny (Si vis pacem, para bellum). To szykowanie się do wojny ma na celu nie tyle wywołanie wojny, ile odstraszenie ewentualnego przeciwnika. Tę zasadę zastosował prezydent Ronald Reagan w odniesieniu do Związku Radzieckiego. Nie próbował uśmiechać się dyplomatycznie do Sowietów, ale nazwał ZSRR „imperium zła”. Zaczął zwiększać wydatki na zbrojenia, przez co nie tylko wybijał komunistom z głowy ich imperialistyczne zapędy, ale doprowadził blok sowiecki do kryzysu, w wyniku którego zaczął się on rozpadać. W tamtym okresie organizowani przez radziecką agenturę pacyfiści na Zachodzie protestowali przeciwko Reaganowskim zbrojeniom, wznosząc bzdurne hasła typu: „Lepiej być czerwonym niż martwym”.

Pokój jednak nie jest jedynie brakiem wojny lub wynikiem gry sił utrzymujących względną równowagę. Ostatecznie pokój jest dziełem sprawiedliwości. Nie da się zatem zbudować trwałego pokoju na zakłamywaniu rzeczywistości hasłami o zgodzie, kiedy dzieje się niesprawiedliwość. A niesprawiedliwość nie zniknie z tej ziemi, dopóki ludzie będą grzeszyć. Dlatego trzeba się zgodzić z realistyczną, ale też pełną nadziei nauką ostatniego Soboru: „Ludziom, o ile grzeszni, zagraża niebezpieczeństwo wojny i aż do nadejścia Chrystusa będzie zagrażać; o ile natomiast zespoleni w miłości przezwyciężają grzech, to i gwałty są przezwyciężane, aż do wypełnienia słowa: «[…] Nie podniesie naród przeciw narodowi miecza, ani się ćwiczyć będą dalej ku bitwie» (Iz 2, 4)” (KDK 78). Do takiej rzeczywistości prowadzi nas Chrystus ukrzyżowany i zmartwychwstały, Książę Pokoju.

Dariusz Kowalczyk SJ
dkowalczyk(at)jezuici.pl
Idziemy nr 13 (496), 29 marca 2015 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter