Podczas ubiegłorocznej gali Teen Choice Awards, czyli idoli nastolatków, niejaki Shawn Mendes został ogłoszony najseksowniejszym mężczyzną, Ariana Grande najlepszą artystką, a „Despacito” najlepszym hitem lata. Nie znają ich państwo? Ja w większości też nie.
Ale jeśli chodzi o autorytety – to pewnie każdy z nas pewnie chciałby wiedzieć, kto jest tym „naj” dla naszych dzieci. Wyniki sondażu SMG/KRC z 2009 r. mówiły jasno: Jerzy Owsiak (40 proc.), Kuba Wojewódzki (32 proc.), Szymon Majewski (30 proc.) i Wojciech Cejrowski (27 proc.) – to osoby publiczne, które młodzież uznaje za swoje autorytety. Jednak zaprezentowane dwa lata później, wykonane na zlecenie „Gazety Wyborczej”, badania wśród Polaków w wieku 19-26 lat pokazały, że zdecydowanym liderem okazali się… rodzice. Na drugim miejscu był Jan Paweł II, a dopiero na trzecim Jerzy Owsiak. Na rodziców wskazało 53 proc. badanych. Socjologowie nie byli takim wyborem zaskoczeni. Bo mimo że mówi się ciągle o rozluźnieniu więzów rodzinnych, to jednak rolę rodziców widać w każdym badaniu. Młodzi, mimo buntu, poczucia niezależności, na pytanie, skąd mają takie, a nie inne poglądy polityczne albo dlaczego wybrali takie, a nie inne studia, odpowiadają najczęściej: „Za radą rodziców”.
Młodzi ludzie, pytani o to, kto i dlaczego jest ich autorytetem, często odpowiadają, że nie ma odpowiedniej osoby, którą mogliby naśladować. Ale czy takim właśnie czystym, walecznym, zwycięskim, a zarazem skromnym i prawym człowiekiem nie jest niejeden sportowiec? A już na pewno jest nim Kamil Stoch! Jego sportowa kariera to idealny scenariusz na film, w którym mały chłopiec zakłada narty i już ich nie zdejmuje. A potem tylko skacze i zdobywa kolejne laury. Ciężko przy tym pracując! Mimo ogromnych osiągnięć na skoczni zawsze skromny i pełen pokory, wierny tradycji i wierze. W jakże współczesny i możliwy do zaakceptowania przez wszystkich sposób. Czyż i nie za to pokochali go kibice?
Kamil Stoch musiał, tak jak Adam Małysz, zmierzyć się z ogromną popularnością. Jej kulminacja nastąpiła w ostatnich dniach, gdy nasz mistrz rozgrzał kibiców do czerwoności. I pozostał sobą! Nie poddaje się presji, oczekiwaniom kibiców i silnej konkurencji. Pracował na to w wielkim stylu przez ostatnie kilkanaście lat. Wciąż za wszystko z pokorą dziękując Bogu i bliskim! Lata wysoko, ale twardo stąpa po ziemi. Ma ogromne wsparcie kibiców, kolegów z drużyny i małżonki. Czyż właśnie przez to wszystko, nie jest on jednym ze wzorów stulecia Niepodległości? I to nie tylko dla młodych?