25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Awizo do warzywniaka

Ocena: 0
3036
Na początku może wydawało się to śmieszne i dziwaczne, teraz jest żenujące, jeśli nie skandaliczne. Wezwania z sądów odbieramy od nowego roku już nie na poczcie, tylko… w sklepach spożywczych, ale bywa, że i w monopolowych, w biurach podróży, w lombardach i kioskach. Czasem po odbiór listu trzeba jechać nawet kilkaset kilometrów.

Jak do tego doszło? Po prostu Ministerstwo Sprawiedliwości wystawiło do przetargu – za pośrednictwem Centrum Zakupów dla Sądownictwa w Krakowie – potężną usługę, czyli dostarczanie w ciągu najbliższych dwóch lat wszelkich sądowych i prokuratorskich przesyłek. Wartość tej skomplikowanej usługi to ok. 500 mln zł. Poczta Polska stanęła do przetargu, lecz przegrała go z mało komu znaną firmą Polska Grupa Pocztowa.

I od nowego roku na wielki rynek przesyłek sądowych weszło prywatne konsorcjum In Post. Jak twierdzą jego przedstawiciele, mamy do czynienia z gigantyczną zmianą systemową, z poprawą jakości. Osoby wydające przesyłkę na awizo czasem nie sprawdzają nawet dowodów. Były przypadki, że komuś zostawiano przesyłkę do sąsiada, mimo że protestował i mówił, że adresat tu nie mieszka.

Prywatne konsorcjum nie ma sobie nic do zarzucenia. Twierdzi, że ludzie są przeszkoleni, terminy dotrzymywane, a uwagi sędziów, adwokatów czy wreszcie adresatów listów to jakieś nieporozumienie. Ale po tym, jak trzeba było odwoływać rozprawy z powodu nieobecności wzywanych, sprawa przestała być śmieszna.

Bez wątpienia mamy do czynienia z bezpardonową, ale zgodną z prawem, wojną o zysk. Poczta Polska sprawę przegranego przetargu skierowała do prokuratury i zawiadomiła CBA. Tylko czy już nie jest za późno?

Wnioski nasuwają się dwa – solidność wykonania usługi jest absolutnie bezcenna. Oszczędność, jeśli jest, to jest tylko pozorna. A poza tym, czy całe to zgodne – a jakże – z prawem zamieszanie nie ośmiesza naszego państwa?

Druga, nie mniej ważna, sprawa to sytuacja Poczty Polskiej. Wszystko wskazuje na to, że potężna firma, zatrudniająca blisko 90 tys. ludzi, na naszych oczach prawdopodobnie została skazana na śmierć. Zatrudnienie może stracić kilka tysięcy osób, a sama Poczta Polska zostanie rozbita i przejęta przez podmioty zagraniczne. Na razie jej miejsce zajęła PGP, która zainkasowała usługę wartości 500 mln zł, mając roczny obrót na poziomie zaledwie 27 mln i nie dysponując siecią placówek w przybliżeniu choćby porównywalną z siecią, którą ma Poczta Polska. Mimo to wygrała przetarg. To jest jakiś absurd.

Poczta Polska na pewno nie jest ideałem, narzekamy na nią od lat. Tylko czy w ten sposób naprawi się cokolwiek, czy raczej dobije ją do końca? Podobne „sprzedaże” w przeszłości pokazały, że najczęściej kończyło się to likwidacją zakładu. Nie ma wątpliwości, że z zadowoleniem przyjęłaby taką sytuację np. poczta niemiecka, która nie pogardzi tak dużym rynkiem. Czy naprawdę o to nam chodzi? I nas na to stać?

Krzysztof Ziemiec
Autor jest dziennikarzem TVP
www.krzysztofziemiec.pl

Idziemy nr 6 (438), 9 lutego 2014 r.



PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter